Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fundusze indeksowe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fundusze indeksowe. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 21 maja 2020

Posiadasz fundusz bezpieczeństwa? Pora zrobić kolejny krok

Muszę przyznać, że bardzo cieszą mnie wyniki ankiety z poprzedniego wpisu na blogu - przy okazji dziękuję za udział wszystkim 688 uczestnikom. Okazuje się, że aż 95 procent głosujących posiada fundusz bezpieczeństwo, a połowa deklaruje środki pokrywające ponad rok wydatków. Brawo!


Fajnie, że nie porzuciliście oszczędzania mimo zniechęcającego oprocentowania w bankach. Równocześnie widać też, że trzeba zrobić kolejny krok i nie pozwolić, aby nadwyżki finansowe marnowały się, leżąc niemal bezczynnie. Zmobilizujmy je do pracy.


Tym krokiem jest oczywiście inwestowanie. To temat rzeka, a całkiem sporo zagadnień znajdziecie w "Elementarzu Inwestora" - wciąż aktywna pozostaje grupa na Facebooku (liczy obecnie ok. 8800 członków).

Możemy długo dyskutować, w co i jak inwestować. Na pewno jedną z najpopularniejszych i obecnie najtańszych form, z niską barierą wejścia, są fundusze indeksowe i fundusze ETF.

Pozwalają nam one kupić od razu tani, zdywersyfikowany portfel z niskim kosztem prowadzenia (standardowo wyraźnie poniżej 1 procenta rocznie, często znacznie mniej).

W Polsce pierwsze tanie fundusze indeksowe zaoferowało TFI PZU - co przywitałem ze sporym entuzjazmem jesienią 2018 r. Obecnie na platformie inPZU znajdziemy 9 funduszy. Wystarczy 100 zł i już możemy zaczynać tanio inwestować (jedyna opłata to 0,5% rocznie za zarządzanie). Oczywiście nikt nie da gwarancji, że zarobimy, szczególnie w horyzoncie krótkoterminowym. Przykładowo: w ostatnim półroczu fundusz polskich obligacji zyskał ponad 4%, a polskich akcji stracił ponad jedną piątą wartości (wycena z 19 maja br.).

czwartek, 19 września 2019

Mija rok z funduszami indeksowymi PZU. Co dalej?

Za kilkanaście dni minie rok, od kiedy zacząłem inwestować w tanie fundusze indeksowe inPZU. Zgodnie z moją prostą strategią na początku każdego miesiąca kupuję na zmianę za 200 zł jednostki inPZU Akcje Rynków Rozwiniętych i za 100 zł inPZU Akcje Polskie.

Po roku miałem postanowić, co dalej robić, więc nadszedł czas kolejnych decyzji.


Od początku nie miałem wygórowanych oczekiwań ze względu na słabość polskiej giełdy i relatywnie wysokie wyceny na wielu zagranicznych rynkach.

Dlatego nie zaskakuje mnie aktualny wynik:


Proste dzielenie wartości portfela przez sumę wpłat oznacza całkowity zysk 2,66%. Jednak należy uwzględnić, że wpłaty następowały stopniowo, a nie wszystkie na początku jednorazowo. No i na dodatek jeszcze nie upłynął pełny rok, co realnie oznacza roczną stopę zwrotu sporo ponad 4%. Na razie bez rewelacji, ale tragedii też nie ma.

piątek, 10 maja 2019

Polska giełda rozczarowuje? Czas na więcej zagranicy w portfelu

Od lat polska giełda jako całość zachowuje się wyraźnie gorzej od reszty świata. Oczywiście znajdziemy wyjątki (na przykład sektor producentów gier). Jednak generalnie na akcjach na GPW zarabia się trudniej niż na przykład na giełdzie w Nowym Jorku.

Dlatego od bardzo dawna zachęcam do wyjścia poza nasz grajdołek i większej dywersyfikacji geograficznej. W ten sposób zwiększamy szanse na długoterminowe zyski.

Fot. JanBaby/Pixabay
W przypadku najmniejszego kapitału najprostszym pomysłem jest wybór funduszu inwestycyjnego z ekspozycją na zagranicę.

O ile nie możemy kontrolować przyszłych zysków, to już koszty jak najbardziej. Dlatego od jesieni ubiegłego roku testuję tanie fundusze indeksowe inPZU - w tym inPZU Akcje Rynków Rozwiniętych.

Tu przeczytasz więcej o realizowanej przeze mnie strategii:

Rewolucja w polskich funduszach inwestycyjnych! Czas przygotować strategię

czwartek, 25 kwietnia 2019

Fundusze indeksowe na plusie, ale nasza giełda nie zachwyca

W październiku ubiegłego roku wystartowały tanie fundusze indeksowe inPZU. Uważam, że niedrogie, pasywne inwestowanie jest sensownym rozwiązaniem dla osób, które zawodowo nie zajmują się rynkami czy nie chcą im poświęcać zbyt wiele czasu.

Dlatego ze sporym zapałem przystąpiłem do testowania tych funduszy, realizując plan opisany w tym artykule:

Rewolucja w polskich funduszach inwestycyjnych! Czas przygotować strategię >>


W skrócie: regularnie, co miesiąc kupuję na zmianę jednostki funduszu inPZU Akcje Rynków Rozwiniętych (po 200 zł) oraz inPZU Akcje Polskie (po 100 zł). Kiedy minie rok inwestowania w ten sposób, sprawdzę, czy funduszom udaje się naśladować benchmarki i zdecyduję, co dalej.

Gdyby zależało mi na udowodnieniu za wszelką cenę, że również w ten sposób da się zarobić, sprzedałbym teraz jednostki uczestnictwa i pokazał zysk:

Wycena z 23.04. 2019 r.
Jednak cel był inny i mimo pewnych wątpliwości, co do dalszej koniunktury na rynkach kapitałowych w najbliższych miesiącach, kontynuuję realizację strategii - kolejne zakupy za 200 zł wykonam na przełomie kwietnia i maja (inPZU Akcje Rynków Rozwiniętych).

Jeśli chcesz również przetestować te fundusze, skorzystaj z linku poniżej:

Tutaj zainwestujesz w tanie fundusze indeksowe inPZU >>

wtorek, 15 stycznia 2019

Klienci wycofali z funduszy ponad 12 mld zł. Czas na zakupy?

Znamy już ostateczny bilans funduszy inwestycyjnych za 2018 r.  Zgodnie z danymi najważniejszej organizacji branżowej - Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami (IZFiA) w ubiegłym roku klienci wycofali z funduszy 12,4 mld zł.


Pieniądze płynęły praktycznie tylko do funduszy pieniężnych i gotówkowych, czemu w sumie trudno się dziwić, jeśli spojrzymy na ubiegłoroczne wyniki:


Przeciętny klient funduszy zaryzykuje dopiero wtedy, kiedy zobaczy dodatnie stopy zwrotu, więc nie dziwi ucieczka z funduszy akcyjnych. Trwa ich czarna seria, czyli 11 miesięcy z rzędu z ujemnym saldem napływów. W efekcie od początku lutego 2018 r. z funduszy akcyjnych wycofano niemal 4 mld zł, a dochodzą jeszcze fundusze mieszane, absolutnej stopy zwrotu czy niepubliczne, których część aktywów stanowią akcje.

sobota, 24 listopada 2018

Coś drgnęło! Wreszcie polski ETF pojawi się na giełdzie

Już na początku stycznia 2019 r. na warszawskiej giełdzie powinien pojawić się nowy ETF naśladujący zachowanie indeksu WIG20 Total Return, czyli indeksu WIG20 z dodanymi do niego dywidendami wypłacanymi przez spółki.

Fundusz został przygotowany przez polskie TFI AgioFunds i nadano mu nazwę Beta ETF WIG20TR. Prospekt emisyjny zatwierdzono pod koniec października, następnie dokonano emisji certyfikatów i teraz powinna ona zostać zatwierdzona przez sąd. Kolejnym etapem będzie rejestracja papierów w KDPW i wreszcie debiut na GPW w styczniu przyszłego roku.

Co istotne, TFI będzie pobierało jedynie 0,5% rocznie opłaty za zarządzanie, czyli tyle samo, co niedawno uruchomione fundusze indeksowe inPZU.


Oczywiście należy uwzględnić też fakt, że przy zakupie/sprzedaży certyfikatów na giełdzie ponosimy koszt prowizji maklerskiej i dochodzi jeszcze spread (różnica między ofertami kupna i sprzedaży - tu animatorem będzie DM BOŚ).

Aktualnie na naszej giełdzie działa konkurencyjny ETF  Lyxora z minimalnie niższym kosztami rocznymi (0,45%), ale jego sporą wadą jest replikacja syntetyczna indeksu, a nie fizyczna. Oznacza to, że w jego portfelu nie znajdziemy akcji spółek z indeksu WIG20, tylko zupełnie inne, a efekt naśladowania benchmarku osiąga się dzięki swapom z bankiem Societe Generale.

W przypadku Beta ETF WIG20TR ten problem znika - portfel będzie oparty faktycznie o akcje uzupełniane kontraktami terminowymi.

środa, 7 listopada 2018

Burzliwy miesiąc miodowy tanich funduszy indeksowych PZU. Czas na wzrosty?

1 października br. wystartowała bezpłatna platforma z tanimi funduszami indeksowymi PZU pobierającymi łącznie tylko 0,5% rocznych opłat za zarządzanie (0 zł za dystrybucję, nabycie czy zbycie jednostek). Bardzo mnie uradowało pojawienie się tego typu instrumentu finansowego, do tej pory praktycznie niedostępnego dla zwykłego Polaka - tutaj możemy zacząć inwestowanie nawet od zaledwie stu złotych, a potencjalny zysk nie zostanie zjedzony przez absurdalnie wysokie opłaty pobierane przez większość polskich TFI.

Fot. nattanan23
Dlatego od razu pierwszego dnia zabrałem się za testowe zakupy inPZU Akcje  Rynków Rozwiniętych za 250 zł.

Zlecenie zostało wykonane z wyceną z 2 października:


Następnego dnia dobrałem za stówę inPZU Akcje Polskie:


Kilka dni później przedstawiłem na blogu moją strategię wobec tych funduszy.

Jeżeli chcesz również inwestować w tanie fundusze indeksowe inPZU, możesz skorzystać z mojego linku afiliacyjnego. Z góry dzięki!

Zainwestuj w tanie fundusze indeksowe inPZU >>

Pamiętaj, że inwestowanie wiąże się z ryzykiem utraty części lub w skrajnych przypadkach nawet całości zainwestowanego kapitału. Dlatego inwestuj tylko nadwyżki finansowe.

W największym skrócie zakładam regularne, naprzemienne zakupy - w jednym miesiącu za 200 zł funduszu akcji rynków rozwiniętych, a w kolejnym za 100 zł akcji polskich. Pominąłem "bezpieczniejsze" fundusze z oferty inPZU, ponieważ stawiam na samodzielny wybór najlepszych lokat i kont oszczędnościowych oraz obligacji skarbowych (preferuję te indeksowane inflacją CPI).

Skąd wziął się taki pomysł i dlaczego wybrałem akurat takie kwoty?

niedziela, 7 października 2018

Rewolucja w polskich funduszach inwestycyjnych! Czas przygotować strategię

Bardzo ucieszył mnie start tanich funduszy indeksowych PZU. Dlaczego?

Do tej pory polska branża TFI broniła swoich nadmiernie wysokich prowizji jak lwy, tłumacząc, że w Polsce nie da się tego zrobić, wymyślając przeróżne powody. A jednak stało się inaczej.

Wreszcie również Polacy zyskali prostą opcję regularnego, pasywnego inwestowania za niewielkie kwoty (od 100 zł) i możemy realizować różne strategie, w tym takie, które nie wymagają od nas stałego zaangażowania i analizowania sytuacji na giełdzie. Zaoszczędzony czas możemy na przykład poświęcić rodzinie czy przeznaczyć na podnoszenie kwalifikacji, swojemu hobby czy cokolwiek innego, na co mamy akurat ochotę.

fot. Nattanan23
Na świecie już dawno dokonała się rewolucja w świecie funduszy inwestycyjnych, za którą stoi prosta idea: skoro zdecydowana większość aktywnie zarządzanych funduszy ma wielki problem z pokonaniem rynków, zamiast z mozołem szukać zwycięzców i zdać się w dużej mierze na los, lepiej po prostu kupować rynek w postaci taniego funduszu indeksowego/ETF-u kopiującego zachowanie indeksów.

W długim terminie regularne kupowanie jednostek funduszu indeksowego lub ETF-ów powinno przynieść zysk, średniorocznie kilka punktów procentowych powyżej inflacji CPI. Nikt nie da gwarancji, ze tak na pewno się stanie. Jednak dotychczasowa historia wskazuje, że istnieje duże prawdopodobieństwo uzyskania zadowalających wyników.

Spójrzmy na ostatnie sto lat rynku amerykańskiego:


Nawet po największych spadkach w końcu rynek podnosił się i ustanawiał kolejne rekordy. Oczywiście największego pecha mieli ci, którzy wycofywali w panice pieniądze w dołkach, na przykład 10 lat temu po upadku banku inwestycyjnego Lehman Brothers.

Dlatego warto zawsze posiadać przynajmniej część portfela w bezpiecznych instrumentach typu lokaty i konta oszczędnościowe czy obligacje skarbowe. Złagodzą one nieco stres i posiadają tę zaletę, że łatwo po nie sięgnąć w kryzysowej sytuacji, bez konieczności przymusowej wyprzedaży na giełdzie.

wtorek, 2 października 2018

Wystartowały fundusze indeksowe PZU. Testuję!

Wystartowała platforma inPZU, na której możemy kupować jednostki funduszy indeksowych.  W tym momencie mamy następujące do wyboru: inPZU Inwestycji Ostrożnych, Obligacje Polskie, Obligacje Rynków Rozwiniętych, Obligacje Rynków Wschodzących, Akcje Rynków Rozwiniętych oraz Akcje Polskie.

Co istotne, nabycie i sprzedaż są darmowe, a jedynym kosztem jest roczna opłata za zarządzanie na poziomie pół procenta (rozłożona w czasie w bieżących wycenach jednostek).

W świecie bardzo drogich polskich funduszy jest to z pewnością krok w dobrą stronę i taki poziom opłat w końcu daje potencjalną szansę na długoterminowe zyski inwestującym pasywnie, również niewielkie kwoty. Minimalna inwestycja wynosi tylko 100 zł.


No i z pewnością przy okazji wzbudza lekki popłoch u konkurencji, która prawdopodobnie będzie deprecjonować tańsze rozwiązanie.

Tak jak dorożkarze nie dali rady zatrzymać rozwoju motoryzacji, podobnie forsujący swoje drogie produkty finansowe również w końcu przegrają, także w Polsce. Jestem o tym przekonany. Na kolejny ruch korzystny dla klientów nie trzeba było długo czekać i jeszcze w poniedziałek dowiedzieliśmy się, że PKO TFI ścina opłaty za zarządzanie w pięciu funduszach do poziomu 0,7 proc. rocznie, a dziś czytamy, że planuje też swoje fundusze indeksowe.

Całkiem możliwe, że wprowadzanie tych funduszy ma jakiś związek ze startem PPK w przyszłym roku. Takie tanie fundusze wydają się nieźle skrojone pod ten program.

Przypomnę, że skoro zdecydowana większość aktywnie zarządzających przegrywa z rynkiem (wyrażonym na przykład w postaci indeksu), w takim razie nie ma sensu obstawiać, komu akurat się uda wygrać, tylko lepiej kupić rynek i nie zastanawiać się nad tym problemem. Tak powstały ETF-y i fundusze indeksowe.

Co to jest ETF? Jak inwestować za granicą?

Od lat wielu ekspertów (w tym Warren Buffett) zaleca osobom niezawodowo związanym z rynkiem kapitałowym regularne zakupy tanich funduszy indeksowych/ETF-ów, które w długim terminie dadzą nam przyzwoity zarobek, wyższy niż z lokat czy obligacji.

Dlatego cieszy pojawienie się funduszy indeksowych PZU.

Z ciekawości postanowiłem od razu je przetestować, o czym natychmiast poinformowałem na Twitterze: