Miesiąc temu rynki żyły Grecją. Na szczęście temat został na razie zamknięty, przynajmniej do czasu, kiedy Hellada "przepali" kolejne miliardy euro. Tymczasem turyści mogą znowu beztrosko cieszyć się urokami greckich wakacji i jest to całkiem sensowny pomysł na oderwanie się od niemrawych rynków kapitałowych.
Mykonos (fot. Emma L./Flickr) |
Jednak rynki praktycznie już dyskontują oczekiwaną podwyżkę stóp: umocnił się dolar, osłabły surowce i metale, w tym złoto, kapitał wycofuje się z rynków wschodzących.
Zadyszki dostały Chiny, które zaczynają spowalniać, co dodatkowo wzmaga presję na surowce.
Poza tym widać też zatrzymanie hossy w USA.