Miniony tydzień nie zapisze się pozytywnie w pamięci inwestorów giełdowych. Fala spadków objęła niemal wszystkie rynki.
Amerykański S&P 500 stracił aż 6 procent. Wyprzedaż nasiliła się w czwartek, kiedy prezydent Trump postanowił wprowadzić cła na wyroby importowane z Chin i ograniczyć Chińczykom możliwości inwestowania w USA. Na razie druga strona zareagowała dość spokojnie. Jednak groźba wojen handlowych zawisła nad giełdami i tym samym znalazł się powód, aby upuścić nieco powietrza z napompowanego balonika.
Trochę na dalszy plan zeszła środowa podwyżka stóp procentowych w USA, choć zapowiada się ich cała seria, co na pewno długoterminowo nie będzie wpływać pozytywnie na akcje.
Teoretycznie kolejne podwyżki stóp w USA przy ich braku w Polsce powinny prowadzić do osłabienia złotego. Sam nie zgaduję, tylko regularnie za drobne dokupuję waluty, korzystając z Walutomatu, a potem przelewam środki do banku.
W tym momencie optymiści liczą na odbicie indeksu S&P 500 od średniej 200 SMA. W obecnej hossie, licząc od czerwca 2016 r. zatrzymywała ona spadki już trzykrotnie. Zobaczymy, czy tak się stanie i tym razem.
Aby powiększyć wykresy poniżej, proszę w nie kliknąć.
Zmagania na tak wyznaczonym wsparciu będą interesującym widowiskiem.
Oczywiście średnia dwustusesyjna nie jest żadnym magicznym wskaźnikiem o stuprocentowej skuteczności, co łatwo zauważyć choćby patrząc nieco bardziej w lewo na wykres. Po prostu daje ona pretekst do kontry dla popytu.