W ostatnich dniach obserwujemy niebywałą eksplozję kursów spółek "po przejściach" notowanych na Wall Street.
Akcje kulejącego dystrybutora gier wideo, gadżetów i elektroniki - spółki GameStop (ticker GME) pędzą jak szalone i inwestorom nie przeszkadza, że w ostatnich 12 miesiącach spółka przy sprzedaży na poziomie 5,2 mld USD zanotowała stratę 279 mln USD. W środę akcje GME zdrożały o ponad 130 proc. i nie zatrzymały ich spadki na szerokim rynku: S&P 500 stracił ponad 2,5 proc. Od początku roku GME zyskało ponad 1700 proc.
Nadzwyczajne zwyżki są w dużej mierze napędzane paliwem z Reddita i społeczności grupy WallStreetBets, która w tym momencie gromadzi już ponad 4 mln członków.
źródło: wallstreetbets.shop |
Na wyobraźnię wielu niedoświadczonych traderów działają posty użytkowników z astronomicznymi stopami zwrotu.
Armia domorosłych traderów napiera na Wall Street, a sprzyja jej nuda, wolna gotówka i dostęp do platform inwestycyjnych oferujących handel bez prowizji. Oczywiście to tylko część prawdy, ponieważ dołączają również inni, więksi gracze czy algorytmy firm inwestycyjnych wyłapujące zwiększoną aktywność, a wszystko to dzieje się w środowisku bardzo niskich stóp procentowych sprzyjającemu spekulacji.
Co istotne, aby zwiększyć zyski, traderzy z WSB chętnie korzystają z opcji.
Kto jest wrogiem?