czwartek, 28 stycznia 2021

Armia z Reddita ruszyła na wojnę z Wall Street. Kursy poobijanych spółek szaleją

W ostatnich dniach obserwujemy niebywałą eksplozję kursów spółek "po przejściach" notowanych na Wall Street.

Akcje kulejącego dystrybutora gier wideo, gadżetów i elektroniki - spółki GameStop (ticker GME) pędzą jak szalone i inwestorom nie przeszkadza, że w ostatnich 12 miesiącach spółka przy sprzedaży na poziomie 5,2 mld USD zanotowała stratę 279 mln USD. W środę akcje GME zdrożały o ponad 130 proc. i nie zatrzymały ich spadki na szerokim rynku: S&P 500 stracił ponad 2,5 proc. Od początku roku GME zyskało ponad 1700 proc.

Nadzwyczajne zwyżki są w dużej mierze napędzane paliwem z Reddita i społeczności grupy WallStreetBets, która w tym momencie gromadzi już ponad 4 mln członków. 

źródło: wallstreetbets.shop

Na wyobraźnię wielu niedoświadczonych traderów działają posty użytkowników z astronomicznymi stopami zwrotu.

Armia domorosłych traderów napiera na Wall Street, a sprzyja jej nuda, wolna gotówka i dostęp do platform inwestycyjnych oferujących handel bez prowizji. Oczywiście to tylko część prawdy, ponieważ dołączają również inni, więksi gracze czy algorytmy firm inwestycyjnych wyłapujące zwiększoną aktywność, a wszystko to dzieje się w środowisku bardzo niskich stóp procentowych sprzyjającemu spekulacji.

Co istotne, aby zwiększyć zyski, traderzy z WSB chętnie korzystają z opcji.

Kto jest wrogiem?

Obstawiający spadki.

Pod naporem fali hejtu Andrew Left z Citron Research najpierw przestał wypowiadać się na temat spółki GameStop, a wczoraj przyznał w serwisie YouTube (przezornie wyłączył możliwość oceniania i komentowania), że jego fundusz zamknął prawie całą pozycję krótką ze stratą 100 proc.

Drugi ważny cel WallStreetBets czyli Melvin Capital również zamknął pozycję na spadki GME w środę, notując potężne straty - łącznie w pierwszych trzech tygodnia stycznia fundusz schudł o 3,75 mld dolarów.

Nastroje podgrzał opublikowany po zamknięciu wtorkowej sesji giełdowej w USA tweet Elona Muska:

To był ostatni kamyczek, który poruszył lawinę i zmusił do rzucenia ręcznika przez znienawidzone przez WSB dwa fundusze hedgingowe.

Ciekawe, czy wraz z "wyciśnięciem szortów" (short squeeze) obejrzymy teraz jakąś większą korektę tych nieracjonalnych zwyżek.

Wśród nielicznych wygranych kojarzonych z Wall Street znajdziemy takie postacie jak znany z filmu "Big Short" Michael Burry i Ryan Cohen. Ten drugi w sierpniu ubiegłego roku przejął 12,9 proc. akcji GameStop za 76 mln dolarów. Według wyceny na koniec wczorajszej sesji jego pakiet jest teoretycznie warty... ponad 3 mld dolarów.

Wspomniany wyżej Melvin Capital posiada krótką pozycję w akcjach CD Projektu - część analityków podejrzewa, że za ostatnią zwyżką CDR stoi właśnie próba ogrania funduszu.

Podobnym tropem idzie "Financial Times", który wskazuje, że wczoraj w Europie drożało wiele innych wcześniej przecenianych spółek, w tym brytyjskie wydawnictwo Pearson, fińska Nokia czy niemiecki Evotec (oczywiście z pozycją krótką Melvina).

A co ja sądzę o tym wszystkim?

MOJA OPINIA I HISTORIA KRÓTKIEJ SPEKULACJI

Nie do końca rozumiem to całe szaleństwo i zasadniczo w nim nie uczestniczę.

Jedynie za drobne spróbowałem złapać kawałeczek tej absurdalnej fali - w dwóch przypadkach procentowe zyski nie były jakieś nadzwyczajne (BlackBerry i Clovis Oncology), ale coś tam się zarobiło.

Natomiast trzeci strzał był nieco lepszy:


Szyki pokrzyżował mi broker, czyli Trading 212. Jak wielu innych w środę padł pod naporem zleceń w momencie otwarcia Stanów o godz. 15:30. Przez to nie udało mi się sprzedać AMC (operator kin) po zakładanej cenie ok. 20 dolarów za akcję (obserwowałem zachowanie przed sesją), tylko po 16,02 USD. 

Przed sesją próbowałem wpisać zlecenie sprzedaży po 19,9 USD na otwarcie (ruszyło po 20,34 USD), ale Trading 212 nie przyjmował go i wyświetlał komunikat, że jest ono za daleko od ceny zamknięcia, a o 15:30 broker po prostu przestał działać.

Kiedy platforma ruszyła, sprzedałem te akcje, ponieważ nie chciałem zastanawiać się, czy i kiedy Trading 212 znowu się wyłoży (zdarzało się to w tym roku już kilka razy). 

Dlatego nigdy nie przelałem do Trading 212 poważniejszych pieniędzy, a teraz na dodatek wprowadzili opłatę 0,7 proc. za wpłatę kartą, kiedy przekroczymy łącznie we wpłatach 10 tys. zł. Oczywiście złożyłem już reklamację, że nie przyjęli mojego zlecenia sprzedaży przed otwarciem sesji (jeśli nie uwzględnią, wyślę skargę do FCA).

W sumie we wtorek wydałem na 21 akcji AMC 391,77 zł (taką wybrałem walutę konta), a następnie sprzedałem te akcje w środę za 1264,77 zł. Zysk w procentach wygląda astronomiczne jak na akcje i jeden dzień: +222,8 proc., ale realna kwota nie rzuca na kolana: 873 zł. OK, krótka zagrywka z bonusem i tyle.


Teraz można gdybać, czemu nie wszedłem za więcej, ale mam ten problem, że ta spółka jest dla mnie w tym momencie wydmuszką i zabawką WallStreetBets, bez większej realnej wartości.

Poza tym w każdej chwili może się to zawalić na przykład z powodu interwencji regulatora (SEC) - na razie formalnie przygląda się i innych nacisków: w środę grupa WSB została usunięta z Discorda (oficjalnie za "mowę nienawiści"). No i dodajmy, że fundusze hedgingowe, które straciły miliardy dolarów, również nie siedzą bezczynnie i trwają ich zakulisowe działania.

Generalnie był to dla mnie tylko krótki epizod, ciekawostka i nie zamierzam zajmować się aktywną spekulacją tego typu - jakoś źle się z tym czułem, nawet z trzema mikro pozycjami i te parę złotych zysku niespecjalnie mnie cieszy (już zleciłem wypłatę tych środków z Trading 212).

Natomiast inną kwestią jest rozrywka, jakiej dostarcza mi ucierająca nosa Wall Street grupa WSB.

Dla mnie zdecydowanie większy sens mają długoterminowe inwestycje w tanie fundusze ETF (i tu już nie mam oporów z kupowaniem za poważniejsze kwoty i jako podstawę długoterminowego portfela widzę właśnie ETF-y) czy za część kapitału w "normalne" spółki, w tym dywidendowe.

Z czasem już przyzwyczaiłem się do tych regularnych wypłat dywidend. Niby nieduże kwoty, ale w każdym miesiącu coś wpada na konto, a ja tylko raz na jakiś czas sprawdzam, co dzieje się w danej spółce.