O kłopotach Deutsche Banku mówi się już od wielu miesięcy - ostatnio dyskutowaliśmy na ten temat w lipcu. Wczoraj powrócił on na czołówki mediów, ponieważ notowania akcji banku zanurkowały do najniższego poziomu w historii.
Stało się tak za sprawą doniesień niemieckiego magazynu "Focus", który twierdzi, że na tajnym spotkaniu z prezesem DB Cryanem kanclerz Merkel odmówiła mu wsparcie w sporze z amerykańskim Departamentem Sprawiedliwości. Ten ostatni domaga się aż 14 mld dolarów w zamian za umorzenie postępowania wobec Niemców za sprzedaż klientom "toksycznych" papierów (bez)wartościowych w latach 2005-2007.
Można spodziewać się ostatecznie znacznie niższej kwoty - w podobnym sporze Goldman Sachs utargował zmniejszenie ugody do 5,06 mld dolarów. Jednak nawet kilka miliardów dolarów oznacza dla Deutsche Banku kolejne problemy i być może ratunkową emisję akcji.
Poza tym DB zamieszany był i jest w różne inne spory prawne - w zeszłym roku zapłacił 2,5 mld dolarów za manipulowanie stawką LIBOR.
Więcej o finansach banku pisze dziś Maciej Samcik.
Znacznie większym ryzykiem i to dla całego światowego systemu finansowego jest natomiast zaangażowanie Deutsche Banku na rynku derywatów (pozycje netto ponad 40 mld euro). Gdyby inne banki i instytucje finansowe kompletnie straciły zaufanie do Deutsche Banku i nie chciały z nim zawierać transakcji, mogłoby dojść do powtórki historii z Lehman Brothers.
Fot. Deutsche Bank |