GUS właśnie opublikował komunikat, że inflacja CPI wyniosła w czerwcu 2,6% w skali rok do roku. Ostatnio największe emocje wywołuje drożejąca żywność (wg GUS o 6,2% w porównaniu do czerwca 2018 r.), co w sumie nie dziwi, ponieważ tu najłatwiej zauważyć wzrost cen przy codziennych zakupach. Najsilniej zdrożały warzywa - średnio o ponad 27%.
Nieco mniej mówi się o usługach, wśród których szczególnie silny wzrost notują usługi lekarskie.
Oczywiście najbardziej poprawnie byłoby policzyć swoją prywatną inflację, ponieważ raczej mało kto ma strukturę wydatków dokładnie taką jak pokazuje koszyk GUS.
Z drugiej strony rosną płace i dlatego dla wielu rodzin wzrost cen wcale nie musi być aż tak dotkliwy. Dojdą jeszcze przecież nowe środki z rozszerzenia programu "Rodzina 500+" i ewentualnie kilku innych.
Jednak mimo wszystko rosnąca inflacja CPI nie tylko nas denerwuje, ale stawia pod znakiem zapytania sens trzymania większych oszczędności w banku.