wtorek, 15 września 2020

Najpopularniejsze obligacje płacą rocznie... 0,5 proc.

W sierpniu Polacy najchętniej kupowali trzymiesięczne obligacje oszczędnościowe na... 0,5 proc. w skali roku (a jeszcze trzeba od odsetek odjąć podatek 19 proc.). Wydaliśmy na nie 821,7 mln zł. Na kolejnych miejscach plasują się obligacje czteroletnie (676,7 mln zł), "dwulatki" (269,6 mln zł), "dziesięciolatki" (94 mln zł) oraz "trzylatki" (21,8 mln zł). Tradycyjnie najmniejszym zainteresowaniem cieszą się papiery przeznaczone dla beneficjentów programu "Rodzina 500+" (10,8 mln zł).

Aktualna oferta obligacji skarbowych.

A tak wygląda łączna sprzedaż obligacji w latach 2019-2020:


Skąd wziął się ten wystrzał do góry w kwietniu br.?

Po prostu wtedy był ostatni moment, aby skorzystać z lepszych warunków niż obecne. Co ciekawe, w kwietniu liderem sprzedaży okazały się obligacje czteroletnie indeksowane inflacją: 2,4 proc. w pierwszym roku oraz inflacja CPI + marża 1,25 proc. w kolejnych latach. Teraz możemy tylko pomarzyć o takich obligacjach.

Potem sprzedaż mocno siadła, ale zaczyna lekko odbijać. 

Czy obecnie kupujecie obligacje skarbowe, w tym trzymiesięczne?


Osobiście przestałem już ponad rok temu i wcześniej zbudowałem sobie pozycję przede wszystkim w dziesięciolatkach indeksowanych inflacją. Dzięki temu obecnie na wielu seriach mam dopisywane całkiem niezłe odsetki, na przykład do czerwca 2021 r. 4,9 proc. w przypadku obligacji kupowanych w czerwcu 2019 r.:



Natomiast jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację, kiedy ktoś korzysta z obligacji trzymiesięcznych. Zamiast trzymać na 0 procent w banku, lepiej dostać cokolwiek i to bez górnego ograniczenia kwoty limitem BFG (równowartość 100 tys. euro) oraz konieczności przerzucania środków z banku do banku.

Oczywiście cały czas pamiętamy, że inflacja CPI wynosi obecnie 2,9 proc. (szybki szacunek GUS za sierpień), czyli realnie tracimy na tych obligacjach, podobnie zresztą jak na lokatach i kontach oszczędnościowych - dlatego od września zawiesiłem publikację comiesięcznego zestawienia (będę je jedynie aktualizował co kilka-kilkanaście dni).

W tym momencie w bankach najsensowniej trzymać podręczne środki na bieżące wydatki oraz ewentualnie możemy zyskać w wybranych promocjach. 

Przykładowo Bank Millennium tradycyjnie oferuje 200 zł za założenie konta osobistego i spełnienie prostych warunków. Do tego dokłada 20 zł w aplikacji Goodie, 70 zł za założenie konta dla dziecka oraz konto oszczędnościowe na 1% (do 25 tys. zł, przez 60 dni).