W trakcie corocznego sympozjum w Jackson Hole, tym razem wirtualnego, prezes Jerome H. Powell zapowiedział fundamentalną zmianę w podejściu Fed do inflacji. Co prawda nadal długoterminowym celem dla inflacji CPI pozostaje poziom dwóch procent, ale Fed jest gotów tolerować okresowe wyskoki powyżej celu.
Ostatni odczyt w USA za lipiec wskazał na 1 proc. w skali rok do roku - mocno potaniała ropa i w efekcie paliwa, najsilniej zdrożała żywność: średnio o 4,1 proc.
J. Powell podkreślił, że priorytetem będzie silny rynek pracy. Dlatego Rezerwa Federalna nie zakłada podwyżek stóp procentowych jeszcze bardzo długo, być może przez lata. Taka skrajnie łagodna polityka monetarna ma pomóc zduszonej przez pandemię gospodarce.
Jednym z jej efektów powinien być słaby dolar.