wtorek, 12 listopada 2013

Każdemu dorosłemu należy się 1000 zł miesięcznie. Bezwarunkowo

Bardzo podoba mi się idea, aby każdy dorosły Polak otrzymywał 1000 zł miesięcznie. Bezwarunkowo.

 










To cudo nazywa się "Europejska Inicjatywa dla Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego" i  obejmuje swoim zasięgiem 15 państw Unii (do których doszła później Chorwacja). W Polsce ze znanych ludzi dołączył do niej Ryszard Kalisz i jego Dom Wszystkich Polska.

A ja się w tym miejscu chciałem zapytać: dlaczego tylko tyle? A nie można byłoby podbić stawki do powiedzmy trzech tysięcy? Wtedy wszyscy moglibyśmy zostać skromnymi rentierami zaraz po ukończeniu 18. roku życia. A jak ktoś chciałby mieć więcej, musiałby iść do pracy czy zakładałby biznes.

W końcu skoro banki otrzymują miliardy wsparcia, dlaczego nie pomóc obywatelom?

Niestety, inicjatywa nie znalazła zbyt szerokiego zrozumienia w Europie:
























W Polsce zebrano do tej pory tylko 2098 podpisów, a łącznie w całej Europie 127 553 (stan na 12.11 o 8:30 rano). Aby Komisja Europejska w ogóle zajęła się projektem, potrzeba milion podpisów do 14 stycznia 2014 roku. Skoro akcja trwa od 14 stycznia 2013 r., szanse powodzenia są bardzo nikłe.

A przecież to taka piękna inicjatywa!



Niestety, posiada ona jedną małą wadę. Skąd wziąć na nią pieniądze?

Policzmy. Jeśli w Polsce żyje około 30 mln pełnoletnich, to koszt tego wspaniałego programu wynosiłby rocznie 30 mln x 12 tys zł. Wychodzi mniej więcej 360 mld zł. I to nie jednorazowo, tylko każdego roku.

Dla porównania - cały dług publiczny Polski rok temu przekroczył 800 mld zł, akcja likwidacji obligacji z portfeli OFE przyniesie niespełna 150 mld zł, a postulowana przez MFW ewentualna grabież oszczędności jakieś 50-70 mld zł.