Z pewnym trudem do świadomości inwestorów przebiła się idea, że rynki nie są racjonalne i niezwykle często podlegają szaleństwom tłumów (a w przyszłości zapewne szaleństwu komputerów).
Jednak wciąż wielu ekonomistów tkwi w przeświadczeniu, że zdecydowana większość ludzi podejmuje racjonalne decyzje ekonomiczne, czyli wybiera najkorzystniejszy wariant.
W takim razie mam do rozwiązania prostą zagadkę:
Posiadasz 200 złotych na koncie bankowym i oprocentowanie w skali roku wynosi 10 procent (dla uproszczenia nie ma podatku Belki, kapitalizacja co roku) -ile pieniędzy będziesz mieć na koncie po dwóch latach?
Prawidłowa odpowiedź: 242 złote może się wydać banalnie prosta, ale Annamaria Lusardi w pracy "Numeracy, financial literacy, and financial decision-making" przedstawiła zaskakujące wyniki badań.
Zaledwie 17,8 proc. amerykańskich pięćdziesięciolatków odpowiedziało poprawnie.
Zainteresowanych innymi tego rodzaju zagadkami i odpowiedziami na nie odsyłam do pracy Lusardi, a mnie zaciekawiło też coś innego.
Okazuje się, że najlepiej z takimi zadaniami radzili sobie mieszkańcy Niemiec, Holandii czy Nowej Zelandii. Słabo poszło Amerykanom, Włochom i Hiszpanom. Niestety, nie wymieniono Zielonej Wyspy.
środa, 15 lutego 2012
Racjonalne decyzje ekonomiczne
Napisane przez
Zbyszek Papiński
o godz.
02:16
Tagi :Lusardi, ekonomia, finanse osobiste, racjonalność