W poprzednią sobotę zapowiadałem w komentarzu do wpisu na blogu, że puszczę w kantorze korony norweskie. Ostatecznie dostałem 0,582 PLN za każdą na czysto. Mogłem nawet nieco więcej, ale w sobotę nie chciało mi się ganiać z gotówką i kosztowało mnie to więcej niż zyski z lokat z dość długiego okresu.
Zdecydowałem się zostawić tylko trochę koron szwedzkich, ponieważ SEK jest ostatnio silniejsza niż NOK.
wtorek, 17 stycznia 2012
Korona norweska - potencjalny podwójny szczyt
Napisane przez
Zbyszek Papiński
o godz.
09:12
Tagi giełda, inwestycje, korona norweska, korona szwedzka, PLN, waluty, złoty
sobota, 17 grudnia 2011
Polska zrzuca się na bogatszych. Kupować waluty?
Nie da się tego w żaden sposób ukryć: Polska należy do najbiedniejszych krajów Unii Europejskiej. Z tym większym zdumieniem obserwujemy bałagan, do którego doprowadzili politycy.
Z jednej strony otrzymujemy dotacje unijne (strumyczek powoli schnie), a z drugiej mamy teraz zrzucić się na ratowanie strefy euro pieniędzmi z rezerwy walutowej NBP.
Co najdziwniejsze, politycy nie wiedzą, albo nie chcą powiedzieć ile tych środków powędruje do MFW. Mówi się o kilku miliardach euro (patrz tabelka w linku), a duże wątpliwości ma nawet Leszek Balcerowicz, który na szczęście jest najpierw ekonomistą, a potem dopiero politykiem.
Czy to oznacza, że nadszedł czas kupować waluty?
Napisane przez
Zbyszek Papiński
o godz.
09:04
środa, 30 listopada 2011
Ile trzymasz w domu gotówki?
Kryzys, w trakcie którego ktoś liczy, że problem długów rozwiąże się jeszcze większymi długami i decyzjami polityków raczej nie będzie miał happy endu (tak przynajmniej sądzę).
W tej sytuacji należy zadbać też o środki awaryjne, których prawdopodobnie nie rozważałbym w tak zwanych normalnych czasach, na pewno nie na taką skalę.
Zacznijmy od pierwszej sprawy: ile trzymasz w domu gotówki? Zapraszam do ankiety po prawej.
Napisane przez
Zbyszek Papiński
o godz.
09:12
Tagi gotówka, korona norweska, kryzys finansowy, srebro, waluty, Złoto
wtorek, 6 września 2011
Co po franku?
Dzisiejsza interwencja SNB i ręcznie sterowany krach franka wyleczył z gry pewną grupę walczących na Foreksie, ale równocześnie zapalił czerwone światło dla CHF jako bezpiecznej przystani. Nawet, jeśli SNB w końcu polegnie, wcześniej będzie walczył i moje podejrzenia, że groźne pomruki niezadowolonych z silnej waluty Helwetów w końcu się zmaterializują, jakiś czas temu skłoniły mnie do przeniesienia swoich niedużych rezerw walutowych bardziej na północ- do Norwegii, czego nie ukrywałem również na blogu.
Czy to będzie teraz hit w czasie gorącej europejskiej jesieni?