środa, 30 listopada 2011

Ile trzymasz w domu gotówki?

Kryzys, w trakcie którego ktoś liczy, że problem długów rozwiąże się jeszcze większymi długami i decyzjami polityków raczej nie będzie miał happy endu (tak przynajmniej sądzę).

W tej sytuacji należy zadbać też o środki awaryjne, których prawdopodobnie nie rozważałbym w tak zwanych normalnych czasach, na pewno nie na taką skalę.

Zacznijmy od pierwszej sprawy: ile trzymasz w domu gotówki? Zapraszam do ankiety po prawej.


A po co trzymać w ogóle gotówkę?

No to zacytuję tekst nie sprzed 80. lat czy z afrykańskiego kraju, ale dotyczący państw całkiem nam bliskich:

"Po wybuchu afery z bankami litewscy i łotewscy klienci, którzy trzymali pieniądze w obu instytucjach, stoją w długich kolejkach, żeby wyciągnąć swoje oszczędności."

Więcej tutaj.

Oczywiście obserwujemy tu jednostkowy przypadek i nie należy przedwcześnie panikować, ale skoro kryzys uderza właśnie w banki, można sobie wyobrazić jakieś tam choćby przejściowe problemy z dostępem do kasy. Nawet tak solidny bank jak PKO BP jest zagrożony obniżeniem ratingu.

Dlatego postuluję, aby trzymać w domu choćby kilkaset złotych rezerwy w razie nie tylko kryzysu, ale choćby zwyczajnej awarii bankowej. Podobnie zawsze noszę w portfelu kilka stówek na wszelki wypadek, nawet jeśli mam przy sobie kilka kart debetowych czy kredytowych.

Wiadomo jednak, że złoty nie wydaje się zbyt stabilną walutą i od dawna proponowałem walutową dywersyfikację oszczędności, na przykład z wykorzystaniem norweskich koron. Ostatnio we wrześniu po interwencji SNB.

Na dodatek "trend is your friend":















Nie wiem czy będzie on trwał dalej, ale po co zgadywać? Załóżmy, że część zaskórniaków domowych warto trzymać w walucie obcej (a resztę na koncie - np.: Nordea).

Znacznie mniej płynne są metale szlachetne, lecz tu pojadę stereotypem i uważam nieco żartobliwie, że każdy prawdziwy facet powinien mieć uncjową (albo choćby mniejszą) złotą sztabkę/monetę bulionową w domu, bo w razie czego będzie miał co przekazać dziecku, albo w kryzysowej sytuacji uratować swoją skórę lub rodzinę.















Warto też pomyśleć o srebrze. I tak zabezpieczeni nieco spokojniej będziemy czekać na nadchodzące Święta.