Dziś czarny łabędź dziobie misia (WIG20 +4,8%) i kto zajął zbyt mocno zlewarowaną pozycję krótką na indeksach giełdowych czy przeciw euro na dolarze, a zapomniał o kontroli ryzyka, będzie przecierał oczy ze zdumienia patrząc na stan swojego konta na koniec dnia.
Dostarczenie płynności dolarowej europejskim bankom za pomocą swapów zapewne przełoży się na wyższą inflację i popularyzację wyznawanego też przeze mnie poglądu, że dolar od dawna nie jest już bezpieczną przystanią.
Bardzo ciekawe jak się kryzys potoczy dalej i zmaganie się z nim jest też pewnym wyzwaniem intelektualnym dla posiadacza nawet niewielkich prywatnych oszczędności.
A skoro kończy się dziś miesiąc i do końca tygodnia już nie wykonam żadnej transakcji w portfelu bloga, więc widzę dobrą okazję do zrobienia kolejnego podsumowania.
Portfel 56 674,3 zł (45 990,5 zł + 10 683,8 zł)
Stopa zwrotu portfela od 26.05.2011 +13,3%; WIG20 -19,9%, WIG -19,7%
Kapitał początkowy 26.05.2011 50 000 zł
26.05.2011: WIG 49 215,53 pkt, WIG20 2855,9 pkt
Poprzednia wersja zakończona 21.05.2011 - stan 81 190,03 zł. Kapitał początkowy 16.09.07 3003,24 zł (po drodze oszczędzanie i reinwestowanie wpływów z reklam i dotacji)
Biura maklerskie + konta oszczędnościowe 45 990,5 zł
Gotówka + depozyty 45 990,5 zł
Zakończone transakcje:
ETFW20L -306,29 zł/-3,2%
System futures: -505 zł
oraz +1053 zł
Wynik łączny systemu od uruchomienia na realnym rachunku w 03.2011 +2222 zł, w tym w nowej odsłonie portfela od 26.05.2011 +1750 zł.
W związku z tym, że zdecydowałem się na IKE w biurze maklerskim ewentualne zakupy akcji wykonam na rachunku emerytalnym i będę miał do dyspozycji 20 tys. zł (limity za 2011 i 2012). Z tego powodu w tym portfelu na razie raczej akcji nie będzie, ale niczego nigdy nie wykluczam.
Lokaty 10 683,8 zł
Lokata Tax Free Idea Bank 12M 10 683,8 zł
Teraz na rynku obserwujemy bardzo ciekawy moment i przypominam o magnesiku Fibonacciego, który dziś znowu idealnie zadziałał, przyciągając do siebie ponownie indeks WIG20.
Na razie jeszcze kształt wykresu indeksu WIG20 (ORGR?), ani hipotetyczny rajd Świętego Mikołaja nie do końca upoważniają nas do śmiałego spoglądania w górę w stronę domniemanego celu (patrz wykres), ale szanse na jego osiągnięcie wiosną wciąż istnieją, co potwierdziłoby świetnie nam znaną zależność sezonową.
Czekając na z góry obranych pozycjach, możemy przypomnieć sobie złote reguły tradingu oraz poznać sposób na główną wygraną w konkursie BossaFX.
PS
Aby nie było tak cukierkowo, poza blogiem w listopadzie inwestowanie wyszło mi kiepsko (najsłabszy miesiąc w tym roku). S*** happens.