Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Shiller. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Shiller. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 29 maja 2017

Akcje mogą podrożeć jeszcze o 50 procent

Kilka dni temu noblista Robert Shiller zaskoczył widzów telewizji CNBC wielkim optymizmem, kiedy oświadczył, że nadal warto pozostać na rynku, ponieważ akcje mogą podrożeć jeszcze o kolejne 50 procent.

Jak wyjaśnił, podobnie wydarzyło się w okolicach 2000 roku. Dla akcji nie widać w tej chwili zbyt wielu sensownych alternatyw, a amerykański inwestor powinien zastanowić się nad zagranicznymi rynkami, gdzie w wielu miejscach jest taniej.

Shiller uważa, że propagowany przez niego wskaźnik CAPE może osiągnąć historyczne maksimum i przebić poziomy z czasów szaleństwa bańki internetowej.

Aktualnie przekroczył on 29.

Im jest on wyższy, tym droższe są akcje.


poniedziałek, 11 listopada 2013

- Akcje podrożeją o 14 procent.- O nie, akcje potanieją o 15 procent

W piątek amerykański indeks Dow Jones IA zanotował najwyższe zamknięcie w historii: 15 761,78 pkt  Z kolei szerszy S&P 500 ma pewien problem z okolicą 1770 pkt, gdzie wyrysował się krótkoterminowy (?) opór (wykresy powiększają się po kliknięciu):














Tego typu sytuacje oraz zbliżająca się końcówka roku przyciągają spragnionych sławy wróżbitów ochoczo przepowiadających przyszłość (niedługo przyjdzie pora na coroczne,absurdalne prognozy Saxo Banku).

Robert Buckland z Citigroup wyliczył sobie, że w 2014 roku akcje zdrożeją średnio o 14 procent, a wygranymi mają być głównie rynki wschodzące (czyli i my).

Z kolei analitycy Societe Generale przestrzegają przed głęboką korektą na indeksie S&P 500, rzędu 15 procent, po której ma nastąpić trwająca kilka kwartałów nudna flauta - płaski rynek bez większych zmian.

W obozie niedźwiedzi od lat głośno ryczy analityk Nomury Bob Janjuah, który teraz wraz z Markiem Faberem widzi zagrożenie głównie w pękającej chińskiej bańce.

środa, 12 czerwca 2013

Nieruchomości to najlepsza inwestycja! Średnioroczny zysk? 0,2 proc.

Zupełnie przypadkiem przeczytałem ostatnio kilka wywiadów z piłkarzami (przykład) i co mnie uderzyło? Wszyscy są zainteresowani inwestycjami, a praktycznie jedyną opcją do rozważenia są dla nich nieruchomości (może wzorują się na Kucharskim?).

Piłkarze są idealnymi klientami deweloperów - posiadają dużo pieniędzy do wydania i niewielką wiedzę o inwestowaniu. Wspaniała mieszanka.

Fot. winblows/stock.xchng
Tymczasem, jak wylicza Robert Shiller (współtwórca indeksu cen nieruchomości w największych amerykańskich metropoliach), w stuleciu poprzedzającym ostatnią bańkę nieruchomości na rynku amerykańskim średnioroczny realny wzrost ceny domu wyniósł nędzne 0,2 proc.

Natomiast samopoczucie posiadaczy domów poprawia wzrost ceny nominalnej, czyli na przykład za 10 lat dom wart obecnie 200 tysięcy dolarów może kosztować 250 tysięcy, a tak naprawdę jego prawdziwa wartość ani drgnie, ponieważ wzrost zostanie zjedzony przez inflację.

Czy chcę przez to powiedzieć, że nieruchomości są fatalne jako inwestycje i nie warto się nimi w ogóle zajmować (Robercie Kiyosaki, ratuj!)?

wtorek, 17 kwietnia 2012

Domy i mieszkania są fatalną inwestycją

W wywiadzie dla Motley Fool profesor Robert Shiller stwierdza, że tak naprawdę inwestowanie w domy i mieszkania to kiepski pomysł, o czym świadczy fakt, że w stuleciu liczonym od 1890 do 1990 roku stopa zwrotu oscylowała w okolicach inflacji. Dopiero późniejsza bańka spekulacyjna, która pękła kilka lat temu nieco wypaczyła ten obraz, ale nic nie wskazuje, że w kolejnych latach nie mielibyśmy wrócić do poprzedniego schematu.

Nie jestem zdziwiony, gdy słyszę narzekania znajomej, której nie udaje się sprzedać kawalerki (żyje cenami sprzed pięciu lat), ale czy Shiller nieco nie przesadza?

niedziela, 11 marca 2012

Czy wysokie IQ pomaga w inwestowaniu?

Jednym z fenomenów rynków kapitałowych jest fakt, że do długoterminowego zarabiania wcale nie jest potrzebna jakaś kosmiczna wiedza i inteligencja, ale pewne cechy osobowości (1.dyscyplina), odpowiednie zarządzanie pieniędzmi oraz skuteczny system z niewielką domieszką łutu szczęścia.

Sprawa wydaje się dość oczywista, ale można pójść jeszcze dalej i zapytać czy wysokie IQ pomaga w inwestowaniu, a może wręcz przeszkadza?

środa, 19 października 2011

Akcje są właściwie wycenione

Wiele osób patrzy z zaskoczeniem na akcje, które niby wydają się tanie, a to wcale nie przeszkadza im tanieć jeszcze bardziej. Dla miłośnika analizy technicznej sprawa jest prosta: trend spadkowy to trend spadkowy i należy się go trzymać czekając na odwrócenie tendencji.

Jednak wiele osób świerzbią ręce i parzy gotówka na koncie. OK, sam po wyrzucie akcji z portfela bloga przedwczoraj (szczegóły znajdą się w podsumowaniu na koniec miesiąca) stanąłem po ich/waszej stronie barykady.

Czy w takim razie akcje są rzeczywiście tanie, a może jednak właściwie wycenione przez rynek?

wtorek, 27 września 2011

Ceny nieruchomości przez lata będą szukać dna

Znacie taką postać jak Robert Shiller? Większość inwestorów powinna (regularnych czytelników bloga również), choćby jako twórcę indeksu cen nieruchomości w największych amerykańskich metropoliach S&P/Case-Shiller Index. Ten renomowany ekonomista jest zresztą świetnym wykładowcą i polecam jego kurs o rynkach finansowych.

Wróćmy jednak do tytułu wpisu, czyli: ceny nieruchomości przez lata będą szukać dna.

czwartek, 19 maja 2011

Tanio czy drogo?

W książce "Irrational Exuberance" Robert J. Shiller postuluje, żeby patrzeć na wskaźnik Cena/Zysk dla rynków akcji z pewną modyfikacją, czyli wygładzeniem cyklicznym.

Nie jest to wcale nowa koncepcja i nawet ojciec inwestowania w wartość Benjamin Graham, na którym wzoruje się Buffett (w tej oficjalnej wersji dla mediów) sugerował, żeby analizować wyniki spółek patrząc na cały cykl gospodarczy, a nie tylko ostatni rok czy dwa.

niedziela, 30 stycznia 2011

Ceny nieruchomości pójdą w dół

Robert J. Shiller (współtwórca indeksu cen domów w największych usiackich metropoliach) należy do moich ulubionych ekonomistów. Właśnie ukazało się polskie wydanie jednej z jego książek, a znającym angielski szczególnie polecam wcześniejszą pozycję: "Irrational Exuberance".

Ambitniejszym proponuję przejść prowadzony przez niego "ECON 252: Financial Markets" oferowany całkowicie za darmo przez Yale.

Dodatkowo sugeruję wysłuchać wywiad, który udzielił na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos Henry'emu Blodgetowi i Robertowi W. Johnsonowi.