Wyrok TSUE nie przyniósł trzęsienia ziemi na GPW. Owszem, banki poniosą wysokie koszty, ale temat rozwlecze się w czasie i nie każdy frankowicz pójdzie do sądu. Poza tym już wcześniej banki taniały, więc zapewne sporo negatywnych informacji już jest zdyskontowanych w ich kursach na giełdzie.
Wygląda na to, że nasz rynek próbuje złapać oddech, co potwierdza umocnienie złotego. Relatywnie niskie wyceny i sprzyjająca zakupom sezonowość zachęcają do wejścia na GPW w najbliższych tygodniach.
Czy faktycznie warto teraz kupować polskie akcje?
Jestem ciekaw, jakie są Wasze plany inwestycyjne: zapraszam do komentarzy i do udziału w ankiecie na Twitterze:
Czy zamierzasz jeszcze w tym roku kupować polskie akcje?— Zbyszek Papiński (@appfunds) October 6, 2019
Uwzględniamy fundusze (w tym #ETF) i instrumenty pochodne.#GPW #WIG20 #WIG #mWIG40 #sWIG80 #TFI
A co sam zamierzam robić?
Co do funduszy indeksowych PZU (w tym inPZU Akcje Polskie), poświęciłem im oddzielny wpis. W skrócie będę nadal je dokładał, ale rzadziej (co kwartał). Natomiast aktualnie co miesiąc podbieram darmowe ETF-y dostępne u holenderskiego brokera Degiro.
Wiadomo, że nie jest tanio, a perspektywy światowej gospodarki pozostają niejasne, więc liczę się z zejściem na minus. Z tego powodu nie wrzucam od razu większych pieniędzy, tylko wchodzę stopniowo, bez pośpiechu.
Zależy mi także na dywidendach w walutach obcych i dlatego przykładowo dobieram Vanguard FTSE All-World High Dividend Yield. Taki ETF to od razu gotowy, międzynarodowy, zdywersyfikowany portfel dywidendowy (stopa dywidendy na poziomie 3,5-4% rocznie).
Aktualnie w kolejce czekają ETF-y iShares (pierwsze wejście w listopadzie).
Tutaj zarejestrujesz się z mojego linka partnerskiego i możesz również przetestować Degiro >>
Disclaimer AFM:
Inwestowanie może być satysfakcjonujące, ale nie jest pozbawione ryzyka. Możesz stracić (część) swojego depozytu.
A co z polskimi akcjami?
Od początku kibicowałem polskiemu ETF-owi grupującemu średnie spółki.
W końcu zdecydowałem się na zakupy w tym tygodniu, korzystając z promocyjnej stawki prowizji w ING 0,1% (min. 1,5 zł, do końca kwietnia 2020 r.).
Dodatkowo nowy klient ING za otwarcie konta osobistego i spełnienie prostych warunków może zyskać 140 zł premii, a wszyscy kolejne 200 zł za regularne inwestowanie w fundusze - więcej na ten temat znajdziecie tutaj.
Jak widać, pozycja jest nieduża (ok. 2500 zł), ponieważ moja wiara w powrót dobrej koniunktury na GPW jest mocno ograniczona.
WIG tkwi od miesięcy w trendzie bocznym i nie widzę tu nic optymistycznego:
Owszem, istnieją szanse na jakieś odreagowanie po strachu przed orzeczeniem TSUE. Jednak długoterminowo ciężko mi o wielki entuzjazm. Do poważniejszego ruchu potrzebny jest świeży kapitał, a o taki, z wielu względów (w tym politycznych), będzie trudno - na poważniejsze pieniądze z PPK musimy sporo poczekać. A tymczasem gospodarka będzie spowalniać, spółki giełdowe będą borykały się z rosnącymi kosztami, przedsiębiorcy w dużej mierze zapłacą za rozbudowane programy socjalne, wzrost płacy minimalnej itd.
Poza tym jakość polskich spółek giełdowych i standardy obowiązujące na GPW przestały mi jakiś czas temu odpowiadać. Ile można czekać na posprzątanie tego bałaganu?
Dlatego w polskie akcje nadal będę inwestował jedynie drobne pieniądze i nawet nie jestem pewien, czy w tym roku kupię jeszcze choćby jedną akcję na warszawskiej giełdzie.
Oczywiście wcale nie zmartwię się, jeśli błędnie oceniam sytuację. Dlatego trzymam kciuki za zyski posiadaczy polskich akcji.