6 lipca 2011 roku na warszawskiej giełdzie z wielką pompą zadebiutowały akcje JSW. Grała nawet orkiestra górnicza.
fot. Agnieszka Materna/JSW |
fot. Agnieszka Materna/JSW |
Dlaczego piszę o tym akurat teraz?
Akcje JSW osiągnęły kolejne minimum wszech czasów i wyraźnie widać, ze strategia "kup i (wy) trzymaj" nie zawsze się sprawdza, zwłaszcza w odniesieniu do pojedynczych akcji:
Kliknij w wykres, aby powiększyć |
Teraz, kiedy wojna gospodarcza z Rosją (oby tylko taka) kładzie się cieniem na naszą gospodarkę, możemy obawiać się o dalsze losy koniunktury na GPW, szczególnie dlatego, że WIG w układzie miesięcznym na koniec lipca przełamał trend wzrostowy, a sierpień również nie zaczął się najlepiej:
Kliknij w wykres, aby powiększyć |
Jaki jest mój plan?
Nie mylmy edukacyjnego mini-portfela Elementarza Inwestora z moim realnym portfelem.
Posiadam trochę polskich akcji (Handlowy, Comperia, Krakchemia, Vistula) na rachunku IKE, których nie zamierzam sprzedawać z całą świadomością podejmowanego ryzyka. Dlaczego?
Te raptem nieco ponad 10 tysięcy złotych oznacza dla mnie naprawdę niedużą część całego płynnego kapitału inwestycyjnego i dlatego nie muszę używać tu zleceń obronnych stop-loss (wielkość pozycji ogranicza potencjalną stratę). Liczę między innymi na kolejne dywidendy z Handlowego, czy w przyszłości z Comperii, która z wiadomych powodów pokaże "zaskakujący" wzrost przychodów i zysków.
Przestrzegam przed naśladowaniem moich ruchów, bo mogą się one wiązać z bardzo dużymi wahaniami kapitału, co nie każdy dobrze znosi.
Z nowymi zakupami poczekam do jesieni, w międzyczasie obserwując poczynania szalonego Wowy z Kremla.
Nieco lepiej od naszego wygląda rynek amerykański, gdzie mówimy o korekcie w długoterminowym trendzie wzrostowym, którego kierunek wyznacza na przykład średnia dwustusesyjna:
Kliknij w wykres, aby powiększyć |
Złoto znowu świeci
Jeżeli ktoś obstawia dalszą eskalację konfliktu na Ukrainie i zimnej wojny Zachodu z Rosją, powinien przyjrzeć się złotu, ponieważ w takim wariancie powinno ono skorzystać zarówno na samym wzroście kursu, jak też ewentualnym dalszym osłabieniu złotego.
Od początku roku, a właściwie od grudnia 2013 r. złoto przeliczane na naszą walutę należy do najlepszych inwestycji (+14,5% YTD).
Na koniec jeszcze raz zachęcam wszystkich do zastanowienia się nad taktyką na najbliższe, burzliwe miesiące. Dzięki temu będzie łatwiej przetrwać turbulencje.