Dostałem maila z następującym pytaniem (cytat za zgodą Autora):
"Fajnie, że piszesz o różnych inwestycjach czy lokatach, tylko ja mam taki problem - zarabiam 1600 zł (do ręki) i po opłaceniu rachunków zostaje mi na życie mniej więcej tysiąc złotych, który ledwie mi starcza do kolejnej wypłaty. Dlatego zastanawiam się, jak dorobić po pracy, a nie który bank daje 5 czy 6% i ile kosztują jakieś tam akcje.
Dodatkowe info -mieszkam w dużym mieście, 28 lat, kawaler (jeszcze chwilę), mieszkanie własne w spadku w bloku, praca na etat w budżetówce, licencjat."
Wszelkie pomysły mile widziane w komentarzach.
Przypomnę, że parę lat temu popełniłem wpis, do którego ciągle ktoś wraca przez wyszukiwarki:
Jak zarobić więcej kasy? 20 sposobów
Skoro istnieje zapotrzebowanie (wysokie bezrobocie + niskie zarobki), warto przygotować nowszą wersję.
Zacznę od działki inwestycyjnej.
Teoretycznie, ze względu na niską barierę wejścia (wystarczy kilkaset złotych), najłatwiej rozpocząć przygodę z inwestowaniem od foreksu. Zapewne autor maila nie miałby większego problemu, aby wysupłać parę setek na start.
Jednak statystyki dla rynku forex wyglądają następująco:
źródło: KNF |
Dlatego uważam tak: Foreks? Czemu nie, ale zacznij od demo i sprawdź czy tak zarabiasz, a potem przejdź na mikroloty i jeśli tu będziesz na plusie, przesiądź się na miniloty i wreszcie na całe loty. Nie ma dobrej drogi na skróty.
Znam jedną - sprzedawaj kilofy poszukiwaczom złota, tak jak Jakub Zabłocki.
Inwestowanie wymaga ciężkiej pracy, jak wszystkie dziedziny życia i amator raczej nie powinien zaczynać od lewarowanych rynków, tylko czegoś spokojniejszego - akcji/funduszy inwestycyjnych.
Można posłuchać rady Warrena Buffetta:
Trzymaj się z daleka od długów i kredytów oraz regularnie, co miesiąc kupuj fundusze indeksowe. Nie słuchaj żadnych doradców, ani nie czytaj gazet finansowych, żeby uniknąć mętliku w głowie.
Na pewno nie jest to sposób na szybkie dorobienie się wielkich pieniędzy i złoty strzał w stylu kupna akcji Integera (większość i tak trafia na Petrolinvest). Jednak pozwala na uczestnictwo w hossie (wczoraj amerykański indeks S&P 500 znalazł się na najwyższym poziomie w historii) bez naszego wielkiego zaangażowania.
Teraz następna, bardzo ważna kwestia - zanim zaczniesz myśleć, jak dorobić, koniecznie zrób porządek z finansami osobistymi.
Taki przypadek zadłużonej osoby dokładnie przeanalizował Michał Szafrański.
Nie znam sytuacji finansowej autora maila, ale zacząłbym od wydatków, czyli sprawdzenia na co konkretnie wydajesz pieniądze i spisywał wszystko jak leci przez jakiś miesiąc (pomocne są wyciągi z kart oraz organizatory typu Kontomierz czy GnuCash, albo zwykły Excel).
Może się nagle okazać, ze wydajesz na coś znacznie więcej niż się tobie wydaje i nawet z tych 1600 spokojnie wykroisz 100-300 zł comiesięcznych oszczędności, które możesz wrzucić najpierw na konto oszczędnościowe, a jak się uzbiera z tysiąc lub więcej - na lokatę.
Najlepsze lokaty i konta bankowe lipiec 2013
Nie wychylałbym się z niczym więcej w tym przypadku, dopóki nie zapewnisz sobie poduszki bezpieczeństwa, czyli choćby 5000 zł na koncie/lokacie.
Jeżeli masz jakiekolwiek długi konsumpcyjne, od razu zacznij je spłacać, jak najszybciej - masz tu gwarantowaną bardzo wysoką stopę zwrotu (czyli równą tej, którą zarabiają na tobie banki i inne instytucje finansowe).
Załóżmy, że udało się jakoś dopiąć budżet domowy i zostaje nawet niewielka nadwyżka.
Praktycznie najrozsądniej równolegle porządkować swój budżet i szukać dodatkowych sposobów zarabiania.
Jednak jeśli tylko skupisz się na samym zarabianiu, może okazać się, że po prostu zaczniesz więcej wydawać i twoja sytuacja finansowa w żaden sposób się nie poprawi. Uważaj na pułapkę inflacji życiowej, w którą ciągle wpada mnóstwo celebrytów czy gwiazd sportu.
Jaki jest najłatwiejszy i najszybszy sposób na dorobienie po pracy?
Teoretycznie sprzedaż niepotrzebnych rzeczy na aukcjach internetowych. Dlaczego teoretycznie? Na ten pomysł wpadły już miliony ludzi i teraz cała sztuka polega na odpowiednim marketingu, czyli musisz się przyłożyć do atrakcyjnego opisu oraz dobrych zdjęć.
Podobnie wielka konkurencja panuje teraz w Internecie w innych niszach - bardzo ciężko przebić się z nowym blogiem czy ministroną. Wymaga to znacznie więcej pracy niż na przykład 3-4 lata temu. Da się, ale nie licz na łatwy pieniądz, raczej ciężką pracę z szansą na jakieś pieniądze.
Poza tym blog należy raczej traktować jako pewnego rodzaju wizytówkę, uzupełniającą twój wizerunek, niż bezpośredni sposób na zarobienie pieniędzy, na przykład z reklam klikanych przez czytelników, przynajmniej na początku. Przy dużej oglądalności da się zarabiać na produktach ubocznych, ale to nie jest szybki sposób na dorobienie po pracy, tylko raczej długofalowa strategia.
Tak jak programowanie.
Można próbować szczęścia jako freelancer (np. tłumaczenia/pisanie tekstów itd.)
Dla początkującego zdecydowanie łatwiejsze pieniądze znajdziesz offline, czyli w zależności od umiejętności i kwalifikacji do rozważenia mamy między innymi:
- korepetycje
- opieka nad dziećmi/osobami starszymi/zwierzętami
- mnóstwo prac fizycznych, których nikt nie chce - przykład: ćwierć etatu i praca w weekendy w centrum handlowym czy sprzątanie biurowców
- wszelkie konkretne fachy, typu glazurnik, hydraulik - dobrzy zawsze mają nadmiar zleceń
Musisz się zastanowić nad swoimi umiejętnościami i kwalifikacjami pod kątem, co i jak da się zmonetyzować. Może po prostu da się wziąć nadgodziny w obecnej pracy (nie wszędzie realne, zwłaszcza w budżetówce)?
Poza tym spójrzmy na sprawę nieco szerzej. Może zamiast skupiać się na drobnych, lepiej dokształcić się i poszukać lepiej płatnej pracy?
Może wyjechać za granicę?
Może założyć własny biznes?
A jakie są Wasze pomysły?