środa, 18 czerwca 2014

Jak inwestować małe kwoty?

Od oficjalnego startu akcji edukacyjnej "Elementarz Inwestora" upłynęło już niemal pół roku. Wraz z Michałem mamy nadzieję, że udaje nam się motywować do oszczędzania i inwestowania coraz więcej osób.

Na pewno całkiem spore grono zaczyna inwestować już ze zgromadzonym wcześniej solidnym kapitałem, trzymanym do tej pory na przykład na lokacie bankowej czy koncie oszczędnościowym. Jednak przeważająca większość startuje od zera lub niemal od zera i pierwszą przeszkodę stanowi budowa funduszu awaryjnego oraz poduszki bezpieczeństwa, a następnie tworzenie jakichkolwiek nadwyżek finansowych.

Z tego powodu tak wielką popularnością cieszył się artykuł "107 porad jak oszczędzać, czyli skąd możesz wziąć dodatkowe 200 zł / m-c".

Fot. sxc.hu
Kwota 200. złotych nie jest przypadkowa, ponieważ tyle co miesiąc wędruje do naszych portfeli inwestycyjnych prowadzonych przez Michała i moją skromną osobę. Jak łatwo wyliczyć, do tej pory w sumie zainwestowaliśmy po 1200 złotych (6 x 200 zł).

Dokładniejsze podsumowania kwartalne opublikujemy na początku lipca.

Jednak tu pojawia się pewien problem - nasze inwestycje nie mają na celu uzyskania konkretnej stopy zwrotu, tylko służą do przedstawienia różnych form pomnażania pieniędzy w praktyce, tak jak zresztą cały cykl. Dlatego, kiedy pisałem o spółkach dywidendowych, kupiłem taką, która płaci w tym roku wysoką dywidendę (konkretnie Budimex). Skoro poruszyliśmy temat funduszy inwestycyjnych, za chwilę w portfelu znalazły się jednostki funduszu indeksowego itd.

Oczywiście nie kupuję wszystkiego "jak leci". Poza tym lepiej byłoby na koniec odnotować jakiś zysk niż stratę, ale zasadniczo nie polecam ślepego naśladownictwa, poza jednym wyjątkiem: wypracowujmy w sobie nawyk regularnego oszczędzania i inwestowania. To naprawdę działa, pod warunkiem, że jesteś osobą systematyczną i cierpliwą (a jeśli nie, masz świetną okazję, aby te cechy teraz w sobie wyrobić).

A jak i w co inwestować małe kwoty, skoro odradzamy bezmyślne powielanie naszych ruchów inwestycyjnych?


Partnerem cyklu "Elementarz Inwestora” w okresie od maja do lipca 2014 r. jest TMS Brokers - najstarszy dom maklerski działający na rynku Forex w Polsce. Nasz Partner od ponad 15 lat należy do liderów w świadczeniu usług doradztwa na rynkach walut, CFD, kontraktów terminowych i opcji. Daje dostęp do ponad 6000 instrumentów, najnowszych analiz, rekomendacji oraz indywidualnej opieki maklerskiej. TMS Brokers jest polskim podmiotem, regulowanym przez Komisję Nadzoru Finansowego. 


To jest artykuł z cyklu "Elementarz Inwestora" prowadzonego równolegle na blogach Jak oszczędzać pieniądze? oraz App Funds. Jeśli chcesz być na bieżąco powiadamiana/-y o nowych artykułach, zapisz się na newsletter. Akcję można śledzić też na Facebooku przez dołączenie do grupy Elementarz Inwestora (tu na bieżąco podajemy zawierane transakcje) oraz na Twitterze - #ElementarzInwestora. Aktualny spis wszystkich materiałów znajdziesz tutaj.



UWAGA! Informacje przedstawione w tym artykule i na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715).Czytelnik podejmuje decyzje inwestycyjne na własną odpowiedzialność!

Temat z mojej perspektywy już omawiałem w "Elementarzu Inwestora" i skupiłem się w nim na rynku kapitałowym. Dziś chciałbym go jeszcze nieco poszerzyć, także dlatego, ponieważ najtrudniejszy jest ten pierwszy krok, do którego trzeba się zwyczajnie zmusić.


Wraz z DM TMS Brokers przygotowaliśmy specjalnie dla Was darmowy elementarz edukacyjny Inwestycje: START!, który możecie pobrać TUTAJ.

Znajdziecie w nim różne formy inwestowania, także z uwzględnieniem rynku Forex.

Wszystko zostało zaprezentowane w atrakcyjnej formie graficznej.

Zapraszamy do lektury, a także do obejrzenia zapisu wideo pierwszej części konferencji "Inwestuj Inteligentnie" (należy przewinąć do 18:35).

Na początku warto byłoby skonkretyzować nasze cele inwestycyjne i określić ich horyzont czasu. Przypominam, że mówimy o nadwyżkach finansowych, a nie środkach, które potrzebne są nam do spłaty kredytów czy zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych, w rodzaju opłat za mieszkanie czy energię elektryczną. W tym drugim przypadku powinien obowiązywać absolutny zakaz obciążania pieniędzy jakimkolwiek zbędnym ryzykiem.

Obojętnie, jaki mamy pomysł dotyczący najbliższego roku - czy będzie to na przykład wyjazd wakacyjny z rodziną, czy remont mieszkania, nie powinniśmy w takich sytuacjach wychodzić poza lokaty i konta oszczędnościowe.

Dlaczego?

W bardzo długim horyzoncie czasu nasze inwestycje powinny (nie muszą) dać wyższy zysk od lokat bankowych czy obligacji. Jednak w poszczególnych latach stopa zwrotu waha się tak mocno, że wynik będzie w dużym stopniu losowy i trudno byłoby na przykład tłumaczyć dzieciom - W tym roku nie pojedziemy nad morze, bo tata stracił na giełdzie, a planował za zarobione pieniądze sfinansować nam wszystkim wczasy.

Celów może być bardzo wiele - na przykład inwestowanie na start dziecka w dorosłe życie, prywatna, dodatkowa emerytura, czy nieco mityczna wolność finansowa.

Ważne, aby cele były realistyczne i wyrażone w liczbach. Oczywiście nie jesteśmy w stanie dokładnie zaplanować przyszłych stóp zwrotu. Za to potrafimy kontrolować straty oraz generować gotówkę z bieżących przychodów.

Dlatego przy kwocie 200 złotych miesięcznie założenie, że w zależności od wyników inwestowania po pięciu latach zgromadzimy od 12 do 18 tysięcy złotych wydaje się zasadne. W skrajnych przypadkach ktoś na przykład podwoi te pieniądze, ale częściej zbankrutuje z powodu zbyt wysokiego podejmowanego ryzyka.

Mało?

Zwiększ kwotę i szukaj swojej indywidualnej metody pomnażania pieniędzy.

WOLNOŚĆ FINANSOWA

Teraz wróćmy do "wolności finansowej".

Na konferencji "Inwestuj Inteligentnie" (44:46) zadałem wczoraj następujące pytanie - Ile potrzeba kapitału, aby żyć z inwestowania na przyzwoitym poziomie, bez stresu przy każdej transakcji?

Konferencja "Inwestuj Inteligentnie", Stadion Narodowy
Praktycy rynku wskazali, że w obecnych warunkach osoba, która chciałaby zostać tak zwanym rentierem i nie zajmować się już później aktywnym inwestowaniem, musiałaby zebrać ponad milion złotych. Z kolei inwestor, który planuje działać na własną rękę bez konieczności podejmowania pracy na etacie i innej działalności zarobkowej, winien dysponować kwotą co najmniej pół miliona złotych.


Platforma GO4X daje dostęp do kilkudziesięciu najbardziej popularnych instrumentów finansowych - między innymi par walutowych, kontraktów na metale szlachetne, surowce energetyczne, płody rolne, indeksy giełdowe,czy obligacje.
Dzięki różnorodności instrumentów można skutecznie dywersyfikować swój portfel inwestycyjny. Platforma ta pozwala na zawieranie transakcji już od mikrolotów, czyli jednostek obrotu o niewielkiej wartości, a to pozwala prawidłowo zarządzać ryzykiem (czyli otwierać pozycje nienarażające nas na stratę większą niż kilka procent całości środków) nawet przy niewielkim kapitale. Do otwarcia rachunku na platformie GO4X potrzebny jest kapitał w wysokości jedynie 1 000 zł. To właśnie na platformie GO4X tak rewelacyjne wyniki osiągał Krzysztof Piróg, bohater konferencji "Inwestuj Inteligentnie".

Wróćmy do naszych dwustu złotych miesięcznie. Jeśli pozostaniemy przy tej kwocie, w ciągu roku uzbiera nam się 2400 zł plus odsetki, albo zyski/straty z inwestycji. O ile w krótkim terminie osiąganie bardzo wysokich stóp zwrotu rzędu nawet kilkuset procent rocznie na rynkach z dźwignią jest możliwe, to długoterminowo inwestorowi indywidualnemu bardzo trudno pokonać indeksy giełdowe dające średnio rocznie niespełna 10 procent zysku (przy dużej zmienności w poszczególnych latach).

W takim razie przyjmijmy w uproszczeniu, że po roku posiadamy 2500 zł. Nawet jeśli pominiemy inflację i podatki (odważne założenie), to przy średniej rocznej stopie zwrotu na poziomie 10 procent po dwudziestu latach uzyskamy niespełna 17 tysięcy złotych. Trochę daleko choćby do wspomnianych wcześniej 500 tys. zł. A przecież mówimy aż o dwudziestu latach. Szmat czasu...

Oczywiście możemy uznać, że statystyka nas nie dotyczy i nasz genialny system będzie stale zarabiał po 20 procent rocznie, czyli w sumie da nam po 20 latach niemal 100 tysięcy złotych. Nawet taki bardzo mało prawdopodobny scenariusz nie pozwoli nam osiągnąć "wolności finansowej".

ROZWIĄZANIE ZAGADKI

Jakie mamy rozwiązanie?

Regularne oszczędzanie i inwestowanie oraz skupianie się na początku przede wszystkim na wypracowywaniu nadwyżek finansowych, aby uzbierać jakiś rozsądny kapitał.

Zawsze liczy się kreatywność i posiadacz kilkuset czy kilku tysięcy złotych nie powinien rzucać się na głęboką wodę i na przykład od razu spekulować na rynkach z wysoką dźwignią, tylko być nieco bardziej kreatywny.

Natomiast zupełnie czym innym jest zdobywanie wiedzy, także tej dotyczącej inwestowania, którą  pogłębiasz również w "Elementarzu Inwestora". Możliwe, że w tej chwili nie musisz interesować się notowaniami indeksu WIG, złota czy dolara, ale taka wiedza może okazać się kluczowa, gdy Twój kapitał przekroczy 100 czy 200 tysięcy złotych. Wtedy liczy się już każdy procent zysku (1 procent z 200 tys. to przecież 2 tysiące złotych).

Na pewno przed takim dylematem stoją osoby, które do tej pory wyłącznie oszczędzały i w ten sposób zebrały na przykład kilkaset tysięcy złotych gotówki. Lokaty ich nie zadowalają, a z drugiej strony boją się zaryzykować.

Lepiej uniknąć tej pułapki i warto poznać jak najwięcej opcji inwestowania, aby wybrać te, które pasują do naszego profilu ryzyka, poświęcanego inwestycjom czasu czy wielkości kapitału. Taką próbę w stosunku do swoich prywatnych inwestycji podjął Michał w lutym. Ciekawe, czy podobnie będzie myślał po zakończeniu projektu?

Moim zdaniem, na początku nie ma sensu skupiać się na stopie zwrotu (popularny błąd nowicjuszy) również dlatego, ponieważ  przez pierwszych kilka lat i tak nie wiemy, czy posiadamy skuteczną metodę, czy po prostu sprzyja nam szczęście.

Na dodatek zupełnie inaczej zarabia się 20 procent z kwoty 10. tysięcy złotych, niż ze 100. tysięcy złotych. Każdej osobie w pewnym momencie muszą gdzieś włączyć się dodatkowe, dotychczas zupełnie nieznane emocje.

PODSUMOWANIE

No to gdzie są te konkretne inwestycje dla małych kwot? Dlaczego nie podaję, żeby kupić na przykład za 10 procent złoto, za 30 procent akcje itd.?

Odpowiedź brzmi następująco:

to Ty i tylko Ty musisz zdecydować. Dopóki nie wiesz, w co masz inwestować, nie rób nic, tylko gromadź kapitał i ucz się. To szalenie ważne - bez kapitału będziesz jak żołnierz bez amunicji.

Testuj, co się da, szukaj swojej własnej drogi. Słuchaj różnych opinii, w tym różnych ekspertów, inwestorów i mojej, ale ostateczna decyzja należy wyłącznie do Ciebie. Musisz wziąć pełną odpowiedzialność za swoje wyniki, bez szukania łatwych wymówek, typu: "mój doradca finansowy namówił mnie na to", "nieudolni zarządzający stracili moje pieniądze w funduszach", " to spisek banksterów" czy "oszukał mnie broker/makler" (jeśli tak rzeczywiście się stało, składaj reklamację) - to droga prowadząca donikąd.

Tak, można wrzucić tu teraz jakąś magiczną formułę, w rodzaju 100 - wiek = tyle procent powinieneś ulokować w fundusze akcji czy bezpośrednio w akcje, a resztę w lokaty i obligacje. Jednak to jest tylko punkt wyjścia i każdy musi wypracować swoją indywidualną strategię metodą prób i błędów. Może ona w efekcie dać zupełnie inny wzór. Oby zwycięski.