Emerytura pod palmami. Taką sielankową wizję roztaczano przed nami w reklamach OFE rywalizujących o względy klientów. Teraz palmy smaga wiatr, a przyszli emeryci marzą tylko o regularnie wypłacanych świadczeniach.
Fot. sxc.hu |
Trzeba pamiętać, że przy wszystkich swoich licznych wadach, OFE gromadzą na kontach członków realne aktywa, a ZUS wydaje wszystko na bieżąco. Dlatego pewność wypłat emerytur gwarantuje aktualny stan kasy publicznej. Możliwe, że regularnie pojawiające się głosy (przykład) o zagrożeniu rychłym bankructwem ZUS-u są nieco przesadzone, ale ich mnogość daje sporo do myślenia.
Poza tym obecnie dyskusja skupiła się w dużym stopniu nad wyborem między ZUS-em, a OFE (w okresie od 1 kwietnia do 31 lipca 2014 r. trzeba będzie się określić w tej kwestii; brak decyzji oznacza automatyczne przeniesienie do ZUS-u). W ten sposób wypacza się początkowe założenia reformy sprzed lat. Emerytura miała składać się z trzech filarów - dwóch obowiązkowych: ZUS-u i OFE oraz części dobrowolnej, gromadzonej indywidualnie (III filar).
Tymczasem 6 grudnia 2013 r. otrzymaliśmy oryginalny prezent mikołajkowy. Posłowie koalicji rządzącej przegłosowali rewolucyjne zmiany w systemie emerytalnym w naprawdę błyskawicznym tempie. Teraz czekają one tylko na podpis Prezydenta.
Kluczowy jest artykuł 23. ustawy, który budzi wielkie kontrowersje, także wśród prawników i raczej nie poprawia wizerunku Polski za granicą:
Aktywa mają być przekazane przede wszystkim w formie obligacji skarbowych i bonów, które następnie ZUS umorzy. Jeśli któryś fundusz nie zbierze w ten sposób wymaganych 51,5 proc., będzie zobowiązany uzupełnić braki... gotówką.
O jakie pieniądze toczy się gra?
To jest artykuł z cyklu "Elementarz Inwestora" prowadzonym równolegle na blogach Jak oszczędzać pieniądze? oraz APP Funds. Jeśli chcesz być na bieżąco powiadamiana/-y o nowych artykułach, zapisz się na newsletter. Aktualny spis wszystkich materiałów znajdziesz tutaj.
Nie znamy stanu aktywów wszystkich OFE na koniec stycznia 2014 r.. Jednak możemy w dużym przybliżeniu oszacować tę liczbę, patrząc na ostatnie dane miesięczne podane przez Analizy Online: 305,8 mld zł x 0,515 = 157,5 mld zł. Ostateczna wartość będzie zapewne różnić się o kilku procent, w górę lub w dół.
Zwolennicy zmian tłumaczą, że pieniądze na kontach w OFE nigdy nie należały do obywateli, tylko tak naprawdę były i są typową składką ubezpieczeniową, ponieważ na przykład środków nie można wypłacić. Dodają że bezsensowne jest, aby państwo zadłużało się w ten sposób i OFE kupowały obligacje skarbowe. Dlatego teraz dostaną zakaz zakupu tych papierów.
W takim razie po co przez te wszystkie poprzednie lata OFE miały obowiązek kupować obligacje? Gdzie tu logika? Kto na tym zarobił, a kto stracił? Moim zdaniem, chodzi zwyczajnie o ok. 150 mld zł, które pozwolą skokowo zmniejszyć dług publiczny i oddalić się od progów ostrożnościowych o ok. 7 punktów procentowych.
Jedni zgadzają się z tą argumentacją, inni nie. Natomiast trzeba zastanowić się nad wiarygodnością i stabilnością naszego państwa oraz systemu prawnego. To kluczowa kwestia przy analizie, w jaki sposób powiększyć swoją emeryturę.
W końcu, jak się skasowało te 51,5 procent aktywów OFE jednym szybkim ruchem, a większość Polaków i tak bardziej interesuje się gotowaniem na ekranie, niż swoją emeryturą, więc pozostałe 48,5 proc. będzie zgarnąć sporo łatwiej. A co potem? III filar? To nie stałoby się teraz, czy za rok, dwa, ponieważ tych 150 mld zł na trochę wystarczy. Jednak rozważamy wieloletnią perspektywę, w której przecież oszczędzamy i inwestujemy na swoją przyszłą emeryturę.
Poza tym pozostaje ważne pytanie - czy zdanie się wyłącznie na łaskę ZUS-u jest rozsądne?
Bardzo trudno oszacować emerytury za kilkadziesiąt lat - istnieje za wiele zmiennych, a gospodarka nie rośnie liniowo, jak błędnie zakłada się w symulacjach, tylko porusza się w cyklach, na przemian rozwijając się i kurcząc. Wiadomo, że świadczenia państwowe będą dużo niższe, niż Twoje obecne wynagrodzenie, a przecież żyjemy coraz dłużej. Zresztą już w marcu 2010 roku Komisja Nadzoru finansowego opublikowała następujący komunikat:
źródło: KNF |
Mój "ulubiony", już były, minister finansów wybrał jednak brytyjski system emerytalny. A przy okazji warto docenić dalekowzroczność twórców kalkulatora symulującego emerytury na stronie ZUS-u - nawet teraz można wybrać sobie jako wiek przejścia na emeryturę 85 lat.
Ktoś może zechce uspokoić swoje sumienie - wiosną lub latem 2014 r. przezwycięży lenistwo i zrobi na złość ZUS-owi. zgłaszając chęć pozostania w OFE. Jednak to zdecydowanie za mało.
2,9 proc. wynagrodzenia przekazywanego do II filaru oznacza realnie dla większości Polaków raptem kilkadziesiąt złotych miesięcznie, czasem nieco więcej (dla średniej krajowej - trochę ponad 100 zł). Ciężko z takich pieniędzy zarobić fortunę, zwłaszcza, że jeszcze musisz podzielić się ewentualnym zyskiem z PTE zarządzającym funduszem (na szczęście w ustawie ograniczono opłaty na rzecz OFE).
Poza tym trzeba pamiętać o zasadzie tzw. "suwaka": na 10 lat przed Twoim przejściem na emeryturę wszystkie środki z OFE zaczną być stopniowo, co miesiąc, transferowane do ZUS-u, czyli i tak skończy się na wirtualnym zapisie i oczekiwaniu, że ZUS jest wiarygodny i wypłacalny.
Dlatego uważam, że po ostatnich zmianach, z punktu widzenia uczestnika systemu, I i II filar zostały praktycznie połączone w jeden, nawet bez fizycznej likwidacji OFE.
Istnieją zwolennicy radykalnych rozwiązań, jak na przykład Autor bloga "Dwa Grosze", którzy nie bardzo wierzą także w III filar wspierany ulgami podatkowymi i wybierają inne formy samodzielnego inwestowania poza systemem, takie jak choćby złoto. Można po prostu rzucić wszystko w diabły i wyemigrować.
W skrajnie negatywnym wariancie państwo może zmienić przepisy i wprowadzić niekorzystne przepisy podatkowe dla samodzielnie oszczędzających na emeryturę poprzez IKE czy IKZE. Tego nie da się całkowicie wykluczyć.
Jednak, moim zdaniem, nie stałoby się to z dnia na dzień i każdy miałby jakiś czas na wycofanie się z tych programów, godząc się z koniecznością zapłacenia podatku. Po prostu trzeba interesować się losem swoich oszczędności i ich pilnować, tak samo, jak regularnie chodzić do dentysty czy oddawać auto do przeglądu.
A fakty są takie, że osoba uczestnicząca w IKE od początku mogła do tej pory uzbierać naprawdę solidny kapitał (suma nie uwzględnia ewentualnych zysków/strat):
Limit na 2014 rok wynosi 11 238 zł (wylicza się jako trzykrotność przeciętnego wynagrodzenia zakładanego na kolejny rok w ustawie budżetowej, czyli 3746 zł x 3).
Czym jest IKE (Indywidualne Konto Emerytalne)?
Na większość pytań znajdziesz odpowiedź na stronie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej oraz w tekście źródłowym ustawy (uwaga! została ona nieco zmieniona 6 grudnia 2013 r., szczególnie w kwestii IKZE).
Podam najważniejsze zasady.
Do IKE może przystąpić każda osoba pełnoletnia, bez względu na to, czy osiąga dochody z pracy, czy nie. Natomiast małoletni, który ukończył 16 lat także, pod warunkiem, że miał w danym roku kalendarzowym umowę o pracę.
IKE powinno być poważnie rozważone zwłaszcza przez osoby płacące niską składkę ZUS, w tym prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą oraz wykonujące wolne zawody.
Jeśli otrzymujesz nieregularne dochody, IKE wydaje się ciekawym rozwiązaniem, ponieważ możesz wpłacać dowolne kwoty w różnych okresach, pod warunkiem, że nie przekroczysz limitu obowiązującego w danym roku.
W tym miejscu może zrodzić się pytania - Po co wpłacać na to IKE? Czy nie lepiej oszczędzać samodzielnie?
Odpowiedź zahacza o drugą część dzisiejszego tytułu wpisu, czyli jak legalnie płacić niższe podatki. W przypadku wszelkich inwestycji w IKE jesteś zwolniona/-y z "podatku Belki" 19 proc. Dodatkowo nie płaci się podatku od spadku i darowizny.
Istnieje jednak poważne ograniczenie, czyli skoro oszczędzasz na emeryturę, musisz poczekać, aż ukończysz 60 lat, aby skorzystać z tej ulgi (ewentualnie 55 lat, o ile wcześniej nabędziesz uprawnienia emerytalne). Dodatkowo ustawodawca wymaga wpłat w co najmniej dowolnych pięciu latach kalendarzowych,
I tu zauważmy istotną zaletę IKE: możesz uruchomić swój prywatny fundusz emerytalny już 7 lat wcześniej, niż ten z ZUS-u.
A co w przypadku, jeśli los zmusi Cię do wcześniejszego wycofania środków. Nic. Po prostu zapłacisz podatek od ewentualnych zysków. Co więcej, możesz też dokonać częściowej wypłaty, pod warunkiem, że wypłata nie przekracza sumy wcześniej wpłaconych pieniędzy (czyli bez zysków).
Aktualizacja 21.12. 2013 r.
Uwaga! Taką interpretację otrzymałem z jednego z biur maklerskich. Natomiast w samej ustawie mamy nieco inny zapis: "Oszczędzający może wystąpić z wnioskiem o częściowy zwrot pod warunkiem, że środki te pochodziły z wpłat na IKE. "
Istotnym ograniczeniem wydaje się fakt, że każdy może posiadać tylko jedno IKE, więc należy dobrze się zastanowić, co Tobie pasuje do Twojego profilu ryzyka, wiedzy i czasu, który możesz poświęcić inwestycjom.
Listę wszystkich instytucji prowadzących rachunki IKE znajdziesz na stronie KNF.
Najprostszym sposobem jest lokowanie pieniędzy na rachunku oszczędnościowym w banku (cały czas pamiętajmy o braku "podatki Belki"!). W tym momencie (grudzień 2013 r.) najwięcej otrzymamy w SK banku: 6,4 procent. Jednak oprócz zmiennego oprocentowania konto posiada pewien haczyk - opłatę miesięczną 2 złote.
Aktualny ranking wygląda tak (BS = Bank Spółdzielczy, ranking nie obejmuje wszystkich lokalnych banków spółdzielczych; stan na 16 grudnia 2013 r.; opracowanie własne):
I tu zaskoczył mnie Michał, który przyznał, że posiada IKE właśnie w mBanku.
- Michał, czy nie uważasz, że powinieneś zastanowić się nad zmianą rachunku na coś bardziej efektywnego? Nawet w mBanku znajdziesz nieco atrakcyjniejsze rozwiązania.
Michał: - Konta IKE dla Żony i dla siebie założyłem w pierwszym roku, gdy została udostępniona taka możliwość, ale nigdy nie traktowałem ich jako podstawowy sposób odkładania na emeryturę. Poniekąd ze względu na niskie limity wpłat rocznych – przynajmniej w pierwszych latach funkcjonowania IKE – a poniekąd dlatego, że coraz mniej wierzę w to, że IKE przetrwają w obecnej formie do momentu, w którym będziemy przechodzić na emeryturę. Niestety obawiam się, że dzisiejszy brak „podatku Belki” w IKE nie przetrwa kolejnych 20 lat.
Nie patrzyłem dotąd na IKE, jak na potencjalny „parasol podatkowy” w przypadku inwestycji giełdowych. Ale faktem jest, że zdecydowanie motywujesz mnie do zastanowienia się, co zrobić z naszymi rachunkami. I nadal mam dylemat, czy IKE potraktować jako sposób inwestowania w jednostki TFI – w tym zakresie analizowałem ostatnio produkt IKE Plus ING, który wydaje się być ciekawy, czy może przenieść IKE do biura maklerskiego, co także w kontekście naszej akcji mogłoby być interesującym eksperymentem.
Tak czy siak – jestem przed operacją przeniesienia rachunków, którą planuję sfinalizować jeszcze w tym roku. Efektem ubocznym będzie zapewne krótki poradnik przeniesienia IKE:)
- To może być dość skomplikowana i kosztowna operacja. Kto wie, czy taniej nie wyjdzie likwidacja jednego typu rachunku i późniejsze otwarcie innego? Będziemy musieli się nad tym zastanowić. A przy okazji teraz wiadomo, co musi być jednym z kryteriów do rozważeniu przy wyborze rachunku maklerskiego. I między innymi o tym porozmawiamy w następnym artykule z cyklu "Elementarz Inwestora" na Twoim blogu.
IKE w banku wydaje się prostym produktem i nie wymagającym specjalistycznej wiedzy, ani zaangażowania czasu. Natomiast do poważnych minusów zaliczymy brak pewności przyszłego oprocentowania oraz możliwość wprowadzenia opłat przez bank, tak jak to zrobił wymieniony wcześniej SK bank.
Z tego powodu osoba ceniąca sobie bezpieczeństwo w zamian za niższe zyski powinna rozważyć IKE-obligacje, szczególnie 10-letnie EDO - obecna seria oferuje 4 procent w pierwszym okresie odsetkowym. Dziesięciolatki w założeniu mają chronić przed inflacją (płacą pewną premię powyżej wskaźnika ogłaszanego przez prezesa GUS).
Znacznie więcej możliwości dają IKE związane z funduszami inwestycyjnymi oraz z rachunkiem maklerskim. W tym ostatnim przypadku wcale nie trzeba kupować akcji, a można różne inne instrumenty, na przykład obligacje skarbowe (wymienionych wyżej 10-letnich EDO niestety nie) i korporacyjne.
Wybór danego funduszu w ramach IKE zależy od potrzeb konkretnego klienta i przed decyzją należy przejrzeć sobie kilka ofert. Do pomocy w selekcji może służyć ranking sporządzony niedawno przez Analizy Online. Poniżej czołowa dziesiątka:
Niestety, wciąż dość niewiele domów maklerskich umożliwia posiadanie rachunku IKE. Oto aktualny zestaw (opracowanie własne na podstawie informacji z domów maklerskich):
Uwaga! Biura maklerskie pobierają wysoką opłatę w przypadku rezygnacji z IKE w ciągu pierwszego roku od założenia, zwykle ok. 150 zł.
Oprócz akcji i obligacji mamy do dyspozycji także między innymi warranty, certyfikaty oraz jednostki funduszy typu ETF (naśladują ruch indeksów WIG20, DAX oraz S&P 500). W tym przypadku pobiera się takie same prowizje, jak za akcje.
Powinienem też zaznaczyć, że na rachunku IKE nie da się korzystać z instrumentów pochodnych, czyli kontraktów terminowych lub opcji - ustawodawcy chodziło o ograniczenie ryzyka. Natomiast oprócz zwolnienia z podatku Belki rachunki maklerskie w ramach IKE umożliwiają również uniknięcie podatku od dywidend wypłacanych przez spółki giełdowe. Zatem korzyść jest tu podwójna.
Kolejną grupą są polisy na życie z funduszem kapitałowym oraz dobrowolne fundusze emerytalne prowadzone przez PTE. W tym pierwszym przypadku należy zapoznać się bardzo dokładnie z OWU (przykładowy dokument) i sprawdzić poziom opłat oraz warunki wyjścia.
Wiele osób decyduje się na tego typu programy nie wiedząc, co dokładnie podpisuje. Kto trzyma się prostej zasady - Nie inwestuję w coś, czego do końca nie rozumiem, nie powinien narzekać.
Z ostatniego opracowania KNF na temat IKE i IKZE wynika, że zamożniejsi klienci postawili na wariant w biurze maklerskim. Średnie saldo rachunku IKE wynosi tam 29,1 tys. zł (dla porównania - stan przeciętnego rachunku IKE we wszystkich segmentach wynosi tylko 4,6 tys. zł). Sam tez posiadam taki ze względu na największy wybór inwestycji.
Przy formułowaniu swoich długoterminowych celów inwestycyjnych zwróćmy uwagę na nierealność wykresów z procentem składanym dla ryzykownych aktywów, co najlepiej obrazuje zachowanie indeksu szerokiego rynku akcji WIG w ostatniej dekadzie. Kto kupował w międzyczasie akcje czy jednostki funduszy akcji łatwo zauważy, kiedy ludzie najchętniej wybierają agresywne formy inwestowania, a kiedy bezpieczne:
Kliknij w wykres, aby powiększyć |
Z tego powodu istnieją orędownicy pasywnego inwestowania, jak choćby John C. Bogle, który od kilkudziesięciu lat zaleca, żeby regularnie kupować indeksy giełdowe w formie tzw. ETF-ów i w ten sposób osiągać lepsze wyniki od aktywnie zarządzających funduszami. Tu nie jest miejsce na dyskusję o strategii inwestowania. Jedynie sygnalizuję, że stabilnie rosnący wykres dają lokaty czy obligacje (ewentualnie fundusz Madoffa), a nie akcje czy jednostki agresywnych funduszy inwestycyjnych.
IKZE - Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego
IKZE są mniej popularne od IKE, o czym świadczy znacznie uboższa lista podmiotów oferujących tego typu rachunki i sama liczba rachunków zasilonych wpłatą wynosząca zaledwie nieco ponad 30 tys.
Tak samo wymowne jest zestawienie zgromadzonych środków w obydwu systemach:
IKE 3,8 mld zł
IKZE 80 mln zł
Dlatego w przywoływanej na początku artykułu ustawie zmieniono warunki na korzyść podatnika.
Do tej pory obowiązywało (i nadal jeszcze obowiązuje w tym roku) zwolnienie podatkowe wynoszące maksymalnie 4% podstawy rocznej składki ubezpieczenia emerytalnego za rok poprzedni, ale nie więcej niż 4231,20 zł.
Aby znaleźć tę kwotę, należy sprawdzić druk RMUA i zsumować wartość pozycji "Podstawa wymiaru składki", albo wykorzystać roczny PIT-37 za 2012 r.
Brzmi zawile, więc teraz zmieniono tę kwotę na 1,2 x przeciętne wynagrodzenie. W nowej ustawie zapisano w art. 31. kwotę na 2014 r. wynoszącą 4495,2 zł.
Zasadniczą korzyścią IKZE jest fakt, że kwotę odliczamy od podstawy opodatkowania, czyli brzmi interesująco na przykład dla osób płacących 32 procent podatku dochodowego. Do tej pory nie była znana wysokość podatku przy wypłacie. Teraz ustawodawca ustalił jego wysokość na 10 procent.
W tym miejscu spróbuję przedstawić różnice między IKE i IKZE po uchwalonych zmianach 6 grudnia 2013 r. w formie tabeli, co ułatwi ich porównanie (można posiadać obydwa typy rachunków równocześnie).
Kliknij, aby powiększyć |
Zasadniczą wadą IKZE wydaje się moment, kiedy można wyjść z inwestycji (65 lat), czyli aż 5 lat później, niż w przypadku podstawowego wariantu IKE. Poza tym nie można dokonywać częściowych wypłat. Czy w przyszłym roku Polacy popatrzą na IKZE łaskawszym okiem?
Nie jestem pewien.
Do końca roku zostało niewiele czasu, ale jeszcze można wykorzystać zarówno limity IKE, jak też IKZE (lub ich część). Mamy parę dni na zastanowienie się i dopytanie - na przykład doradcę podatkowego pomagającego zoptymalizować nam podatek za 2013 rok (IKZE) - w kwietniu 2014 roku będzie za późno, czy też na samodzielną decyzję o rozpoczęciu oszczędzania/inwestowania na własną rękę z wykorzystaniem tarczy podatkowej (IKE).
Dlatego dzisiejszy artykuł w cyklu "Elementarz Inwestora" ukazał się akurat teraz i zdaję sobie sprawę, że nowicjusz może poczuć się wciąż nieco zagubiony. Z tego powodu proponuję nie dokonywać pospiesznych wyborów, tylko działać metodycznie. Na przykład - ktoś otwiera rachunek IKE w domu maklerskim i wpłaca pieniądze (wciąż do wykorzystania jest limit na 2013 r.: 11 138 zł), ale nie zawiera żadnych transakcji.
Poza tym muszę też przypomnieć inwestorom giełdowym o zbliżającym się końcu roku i dwóch dodatkowych dniach wolnych oprócz świąt Bożego Narodzenia. Na GPW nie będzie też sesji ani 24 grudnia, ani 31 grudnia. Z tego powodu wszelkie ruchy związane z przesunięciami w portfelu akcyjnym, które mają zostać zaliczone do 2013 roku należy wykonać do końca tego tygodnia, czyli 20 grudnia. W przypadku obligacji 2013 r. podatkowo zamykamy 23 grudnia.
Z kolei do końca lutego biuro maklerskie/broker są zobowiązani wystawić PIT-8C (zazwyczaj w formie elektronicznej) potrzebny do rozliczenia 2013 roku. Czasem maklerzy potrafią pominąć koszty prowadzenia rachunku - sprawdź. Natomiast ani szkolenia, ani książki nie mogą być uznane za koszty uzyskania przychodu.
W tym temacie istnieje pewna luka dla osób prowadzących działalność gospodarczą, specjalizujących się właśnie w szkoleniach. Wtedy mogą wrzucić te materiały w koszty Jak widać, szkoleniowiec ma zawsze łatwiej od inwestora :)
Do końca kwietnia 2014 r. inwestor powinien złożyć w US (można w formie elektronicznej) PIT-38.
Ten dokument zajmuje zaledwie dwie strony i musisz przepisać kilka liczb z PIT-u 8C. Jeśli posiadasz rachunki w więcej niż jednym domu maklerskim, trzeba te wartości podsumować samodzielnie.
A jak biuro maklerskie rozlicza sprzedaż niepełnego pakietu papierów, kiedy sprzedajesz ich tylko część? Załóżmy (dla uproszczenia pomijam prowizje i podaję niską wartość transakcji), że kupiłeś akcje spółki XYZ, najpierw jedną po kursie 50 zł, a potem drugą po kursie 100 zł i teraz sprzedajesz jedną po 75 zł. Czy zarobiłeś, czy poniosłeś stratę?
Odpowiedź brzmi - zarobiłeś 25 zł i od tej kwoty zapłacisz podatek 19 proc. Decyduje kolejność zawieranych transakcji, czyli obowiązuje tak zwana zasada FIFO (z ang. First In, First Out), "pierwsze weszło, pierwsze wyszło."
W przypadku poniesionej straty w danym roku możemy ją rozliczać przez kolejnych pięć lat, jednak nie więcej niż 50 proc. tej straty w jednym roku. Dlatego nawet w przypadku poniesienia strat, powinieneś złożyć w US PIT-38 (do końca kwietnia 2014 r.).
Podatek giełdowy nie łączy się ani z PIT-em 37 (dochodowym), ani z zyskami i stratami z funduszy inwestycyjnych. W tym drugim przypadku da się odroczyć zapłatę podatku przez tak zwany fundusz parasolowy, albo po prostu wykorzystać pomysł z funduszami w ramach IKE.
Jako ciekawostkę dodajmy, że zamożni Polacy unikają płacenia podatku przez tworzenie własnych zamkniętych funduszy inwestycyjnych.
Podatek giełdowy rozliczamy samodzielnie, bez względu na to, czy podatek dochodowy rozliczamy ze współmałżonkiem, czy nie.
Wszystkie informacje zawarte w powyższym artykule są prywatnymi opiniami autora i należy je samodzielnie zweryfikować.
No to na dzisiaj tyle o emeryturach, OFE, ZUS-ie, IKE, IKZE i podatkach. Mam nadzieję, że artykuł okazał się przydatny i proszę o opinie w komentarzach (a jeśli z jakiegoś powodu nie chcesz nic pisać, a tekst Ci się podoba, możesz dać mi znać, choćby przez zwykłe "zalajkowanie" i będę wtedy wiedział, że trzydniowa praca nie poszła na marne).
Kolejny wpis z cyklu "Elementarz Inwestora" pojawi się u Michała, który będzie szukał odpowiedniego dla siebie rachunku maklerskiego. Zapraszamy jeszcze w tym tygodniu.