XTB ruszyło z ofensywą marketingową. Nowym ambasadorem brokera został znany trener piłkarski (obecnie londyńskiego Tottenhamu), który pojawił się w spocie o tytule "Inwestuj z XTB - bądź jak José Mourinho".
Dla inwestorów znacznie ciekawsza jest
obniżka prowizji za akcje i fundusze ETF do okrągłego zera, o ile obroty na rachunku w danym miesiącu nie przekroczą poziomu 100 tys. euro. Powyżej 100 tys. euro prowizja wynosi 0,2 proc., min. 10 euro:
W XTB mamy do wyboru akcje i ETF-y z kilkunastu rynków (w tym GPW). W przypadku polskiej giełdy pewnym udziwnieniem jest dostępność do godz. 16:50, choć sesja kończy się o godz. 17. Poza tym trzeba sprawdzić w specyfikacji, czy poszukiwane przez nas ETF-y czy akcje są dostępne u brokera (z GPW nie ma wszystkich):
Tabela specyfikacji obowiązująca od 12 października.
W przypadku zakupów na giełdach zagranicznych należy uważać na koszty przewalutowania w XTB (0,5 proc.). Aby ich uniknąć, najlepiej założyć sobie oddzielne konto w dolarach dla giełd amerykańskich, a w euro dla strefy euro.
Czy ruch XTB skłoni inne domy maklerskie w Polsce do obniżek prowizji?
Czas pokaże. Na razie dla kontrastu od 7 października mBank... podwyższa stawkę minimalną prowizji w eMaklerze z 3 zł na 5 zł (bez zmian 0,39 proc.).
Więcej kont maklerskich przedstawiałem na blogu w czerwcu:
Najlepsze tanie konta maklerskie w Polsce - edycja 2020
A skąd wziął się taki pomysł XTB?
Po wybuchu pandemii na rynki powróciła olbrzymia zmienność, która sprzyja brokerom. Przy okazji ogólnoświatowym tegorocznym fenomenem okazały się tłumy nowicjuszy otwierające nowe rachunki i szturmujące giełdy oraz rynki OTC.
W efekcie gwałtownie wzrosły zyski takich spółek jak XTB.
Nic dziwnego, że kurs XTB na GPW również wystrzelił do góry, choć ostatnio dostał nieco zadyszki.
Spółka awansowała do indeksu średnich spółek mWIG40, a od wczoraj są na nią dostępne kontrakty terminowe na warszawskiej giełdzie.
Jeżeli bliżej przyjrzymy się strukturze przychodów XTB, łatwo zauważymy, że akcje i ETF-y mają dla brokera marginalne znaczenie.
Najważniejsze są kontrakty CFD. A tu specyfika instrumentu jest taka, że z powodu nieumiejętnie stosowanej wysokiej dźwigni spekulanci regularnie zerują rachunki i brokerzy wciąż potrzebują świeżego narybku.
"Świeżaków" może przyciągnąć na przykład sławny trener piłkarski czy zerowa prowizja maklerska. Broker na pewno liczy, że spora część klientów, którzy skuszą się na akcje i ETF-y bez prowizji, spróbuje również swoich sił na innych instrumentach dostarczających im więcej adrenaliny.
Zagraniczni brokerzy operujący na większej skali (np. Robinhood w USA) dodatkowo zarabiają na sprzedaży książki zleceń (order flow) dużym graczom działającym w obszarze HFT czy pożyczając papiery obstawiającym spadki.
Zobaczymy, jak długo potrwa promocja w XTB. Tego niestety nie wiemy.
Ze względu na częste zmiany w ofercie brokera dotyczącej akcji i ETF-ów, ich dość ograniczonego wyboru oraz pobieranie 30 proc. podatku od dywidend wypłacanych przez amerykańskie spółki, na razie pozostaję obserwatorem. Gdybym był aktywnym spekulantem, zapewne wrzuciłbym do brokera trochę grosza. Generalnie nie widzę jakichś wielkich przeciwwskazań do przetestowania tej promocji.
Czy zamierzacie skorzystać z nowej oferty XTB? Zapraszam do komentarzy.