sobota, 14 września 2013

Rynek jest ważniejszy niż moje ego

Za nami dość szalony tydzień na giełdzie zakończony delikatną korektą. Jeszcze raz okazało się, że prognozy są bardzo trudne, zwłaszcza w odniesieniu do przyszłości (autor: Woody Allen).

Warszawska giełda zrobiła nam psikusa i nie tylko nie chciała spadać, ale odrobiła całe straty z poprzedniego tygodnia, kiedy dowiedzieliśmy się, jaki scenariusz w sprawie OFE przyszykował nam rząd.

Kliknij w wykres, aby powiększyć














Co więcej, WIG w skali miesiąca też już wyszedł na plus i nie jest powiedziane, że sprawdzi się statystyczna słabość września. Niektórzy wskazują na siłę trendu.

Oczywiście marna to pociecha dla zbyt mocno zlewarowanych graczy, którzy mieli otwarte pozycje długie na FW20 i zbankrutowali.

W całym tym zamieszaniu warto pamiętać o starej prawdzie: rynek jest ważniejszy niż moje ego.  Akceptacja tej zasady wydaje się bardzo trudna. Nie jest zrozumiała dla większości drobnych inwestorów, co łatwo sprawdzić śledząc dyskusję na przykład w komentarzach na blogu Wojciecha Białka. Dominuje udowadnianie "wiedziałem, ze tak będzie" oraz wróżenie z fusów (czasem pozornie naukowych).


Możliwe, że formułowanie publicznych prognoz wpływa negatywnie na nasze wyniki inwestowania, ponieważ chcemy przede wszystkim udowodnić, ze były one trafne. Tymczasem ważniejsze jest ile tracisz, kiedy się mylisz, i ile zarabiasz, kiedy masz rację.

Najwięksi inwestorzy często nie tylko bez problemu zamykają swoją tracącą pozycję, ale wręcz ją odwracają, bez mrugnięcia okiem.

Daleko mi do nich, a na foreksie należę wciąż do bezimiennej masy utracjuszy (fakt, że przynajmniej wiem, jak sobie z tym radzić - jedna z prostych zasad: drastyczne ograniczenie wielkości zajmowanych pozycji). Jednak naprawdę nie mam problemu z tym, ze spodziewałem się siły złota i słabości złotego we wrześniu, o czym otwarcie pisałem tydzień temu, aby  na przykład w przyszłym tygodniu obstawiać ruch w drugą stronę.

Dużą pomoc w pozbyciu się części takich dylematów daje mechaniczna strategia inwestowania. Z drugiej strony - rynki wciąż się zmieniają i dominacja automatów sprawia, że często może przechytrzyć je znacznie doskonalszy komputer, czyli człowiek.