piątek, 17 kwietnia 2015

Hossa? Lubię to!

W ubiegłym tygodniu cieszyliśmy się z taniego euro, a przy okazji zastanawialiśmy, kiedy w końcu z marazmu ocknie się GPW. No i stało się.

fot. sxc.hu
Indeks szerokiego rynku WIG wyrwał się z długotrwałej konsolidacji i wreszcie zamknął powyżej szczytu z września ubiegłego roku. Wydarzyło się to w symbolicznym dniu - 16 kwietnia obchodziliśmy 24. rocznicę reaktywacji GPW.

Kliknij, aby powiększyć
Tym samym zrealizował się pierwszy warunek do uznania tych wzrostów za coś więcej niż tylko falowanie w trendzie bocznym.

Kolejnym jest co najmniej utrzymanie się w okolicach obecnych poziomów, czyli wybicie ocenię jako fałszywe dopiero wtedy, gdy WIG spadnie poniżej 54 tys. pkt.


Oczywiście zdaję sobie sprawę z wielu zagrożeń i tego, że choćby w USA zrobiło się już drogo.

źródło: Robert Shiller
Poza tym niemiecki DAX tylko w pierwszym kwartale zyskał ponad 20 procent, a Chińczycy po prostu zwariowali na punkcie giełdy.

Przeciętny inwestor ma utrudniony dostęp do egzotycznych rynków i jednym z rozwiązań w takich przypadkach może być skorzystanie z funduszy inwestycyjnych. W ramach Elementarza Inwestora wskazywałem właśnie na Chiny i Azję kupowane pośrednio przez jednostki funduszu MetLife Akcji Chińskich i Azjatyckich. Przez ostatnie pół roku zyskał on blisko 28 procent.

Osoby, które nigdy nie inwestowały za pomocą funduszy inwestycyjnych, mogą teraz skorzystać ze specjalnie przygotowanego pod patronatem DM BOŚ przez Michała Szafrańskiego i moją skromną osobę Elementarza Funduszy Inwestycyjnych. Zapraszamy do pobierania!

Czy teraz jest dobry moment do wejścia w akcje?

Opinie są podzielone. Moim zdaniem da się jeszcze wyłuskać całkiem niezłe okazje.

Jako przykład niech posłuży spółka, którą posiadam w portfelu IKE, czyli Ferro. Spółka właśnie ogłosiła, że w tym roku, podobnie jak w zeszłym, planuje wypłacić dywidendę w wysokości 1 zł na akcję, czyli przy wczorajszym kursie zamknięcia daje to stopę dywidendy na poziomie 8,2%.

Oczywiście nie można tej stopy bezpośrednio porównywać z lokatą bankową czy obligacjami (tak przy okazji ciekawostka - spółka Obligacje.pl znalazła się na liście ostrzeżeń publicznych KNF jako podejrzana o "prowadzenie działalności maklerskiej bez zezwolenia"). W końcu kurs odniesienia na giełdzie jest korygowany o wysokość dywidendy. Jednak widać w tym przypadku, że wciąż wiele polskich spółek nie jest wycenianych przez rynek przesadnie wysoko.

Uwaga! Podejmujesz decyzje inwestycyjne samodzielnie na własne ryzyko. Poza tym skoro trzymam w portfelu akcje Ferro, to wyraźnie występuje konflikt interesów. Dlatego jest to tylko przykład.

Analizując poszczególne polskie indeksy, łatwo zauważyć siłę mWIG-u 40:

Kliknij, aby powiększyć
W takim razie może tu warto poszperać w poszukiwaniu ciekawych spółek?

Kolejnym pomysłem są oferty publiczne (IPO). Uprzedzając pytania o Wirtualną Polskę, zaznaczę że osobiście interesuje się wyłącznie dużymi IPO, a poszukujących jakiejś analizy na temat tej konkretnie oferty odsyłam tutaj.

Na pewno podziwiam moich dawnych szefów za sposób, w jaki udało im się przejąć WP - prawdziwy majstersztyk.

Poza tym drobni inwestorzy mają mocno pod górkę, o czym świadczy choćby IPO Idea Banku. Indywidualni musieli w ciemno zapisywać się po kursie 32 zł, który uważałem za wysoki. Ostatecznie instytucje zbiły cenę do 24 zł i debiut wyszedł na plus, ale co by było, gdyby obowiązywała wstępna cena 32 zł?

Na koniec napiszę tak: doskonale zdaję sobie sprawę z faktu, że inwestowanie nie jest u nas teraz zbyt popularne.

Dlaczego?

W Polsce branża finansowa i majstrująca przy OFE władza zrobili wspólnie bardzo wiele, aby obrzydzić ludziom giełdę i inwestowanie. Ta pierwsza "ubrała" kilkaset tysięcy rodzin w kredyty denominowane we frankach oraz kilka milionów w polisy inwestycyjne. Ciekawa dyskusja na temat UFK toczy się obecnie na blogu Marcina Iwucia - tu i tu. Wygibasy sprzedawców polis w komentarzach są naprawdę groteskowe.

Dlatego nie będzie łatwo o powrót Kowalskiego na rynek i obawiam się, że pojawi się on na giełdzie tradycyjnie na samym szczycie w finałowej fazie dystrybucji.