niedziela, 30 sierpnia 2015

Wakacje na minusie. Co przyniesie wrzesień?

Po oczekiwanym gwałtownym spadku w poniedziałek w kolejnych dniach nasza giełda mozolnie odrabiała straty. Było to ważne z technicznego punktu widzenia, ponieważ indeksowi szerokiego rynku WIG groziło wyłamanie dołem z wielomiesięcznej konsolidacji.

Kliknij, aby powiększyć
W tej chwili WIG znajduje się ponad 11 procent niżej niż na tegorocznym szczycie 8 maja i teoretycznie istnieje szansa, że po obronie wsparcia korekta dobiega końca, o czym świadczą dość minorowe nastroje inwestorów.

Dane makro prezentują się nieźle, wyceny i wyniki wielu spółek również, stopy procentowe pozostają na bardzo niskich poziomach, więc choćby próba jakiejś kontry nie byłaby niczym nadzwyczajnym.

Dodatkowo możemy również argumentować, że inwestorzy wracają z wakacji 

Czy warto podjąć rękawice i wchodzić teraz na rynek akcji?


Moim zdaniem każdy powinien realizować swoją indywidualną strategię i trzymać się jej bez względu na opinie innych, w tym moją. 

Jedni kupują na lata i nic nie robią, inni operują w zakresie jednej sesji, a mnie w przypadku polskich akcji najbardziej pasuje perspektywa od kilku tygodni do kilku miesięcy. 

Z tym zastrzeżeniem napiszę, że dla mnie sytuacja na GPW wygląda na tyle niejasno, że wstrzymam się z poważniejszymi zakupami co najmniej do wyborów parlamentarnych 25 października. Bez względu na wynik zniknie element niepewności, którego nie lubią rynki, a politycy ostatnio dobitnie nam udowadniają, że są w stanie wywołać na parkiecie niemałe zamieszanie.

Stąd bierze się słabość indeksu WIG20 zdominowanego przez spółki kontrolowane przez skarb państwa (w tym zmuszaną do ratowania kopalń i wątpliwych inwestycji energetykę) oraz banki zagrożone  nowym podatkiem od aktywów i przewalutowaniem kredytów w CHF.

Kliknij, aby powiększyć
Indeks WIG20 jest wygodny jako benchmark dla TFI, ponieważ odejmuje się od niego dywidendy wypłacane przez spółki. Lepiej patrzeć na WIG20TR (z dywidendami) lub indeks szerokiego rynku WIG.

Powinienem też dodać, że zwalanie winy wyłącznie na polityków nie jest jedynym elementem układanki. Generalnie wszystkie rynki wschodzące są ostatnio słabe. Kapitał ucieka z tego sektora od miesięcy.

Jak bardzo sytuacja na GPW jest niejednorodna, najlepiej widać, kiedy zerkniemy na stopy zwrotu z poszczególnych segmentów rynku. Nawet tylko w półrocznej perspektywie różnice są kolosalne:

 
Z tego powodu selekcja kandydatów do portfela musi być niezwykle staranna. Na pewno będę analizował poszczególne spółki, raczej spoza WIG20, co może zaowocować we wrześniu zakupami za nieduże kwoty rzędu kilku-kilkunastu tysięcy złotych, o czym poinformuję w komentarzu pod tym wpisem.

Interesujący przypadek Ergisu

Skoro jesteśmy przy spółkach, opiszę moją krótką przygodę z Ergisem, czyli akcji kupionych na ostatniej lipcowej sesji GPW.

Początkowo wszystko szło zgodnie z planem i spółka ładnie rosła. Jednak po kilku dniach coś się zacięło i akcje zaczęły słabnąć.

Dlatego z pewną niechęcią wyszedłem z rynku (informowałem o tym w komentarzu), zadowalając się skromnym zyskiem +196,11 zł/+2,4%:


Na wykresie wyglądało to tak:

Kliknij, aby powiększyć
Nie chciałem zamieniać zysku w stratę i jak się za chwilę okazało, miałem ku temu solidne podstawy. W najgorszym momencie kurs spadł do 4,52 zł, czyli niemal 20 procent poniżej mojej ceny sprzedaży.

Tymczasem życie napisało jeszcze ciekawszy scenariusz. Ergis pokazał w czwartek przed sesją bardzo dobre wyniki finansowe i kurs wystrzelił.powyżej sześciu złotych. Tego dnia na GPW nie było lepszej spółki.

Na pewno trochę żałuję, że nie posiadam już tych akcji, ale mogło być znacznie gorzej, gdybym je sprzedał ze sporą stratą na początku tygodnia. Obserwacja czwartkowych wzrostów byłaby bolesnym przeżyciem.

Podejrzany Amerykanin

Moją ostrożność wzbudza też zachowanie rynku amerykańskiego. W lutym indeks  S&P 500 zatrzymał się na oporach w okolicach 2100 punktów i mimo wielokrotnych prób nie udało mu się wybić wyżej:
Kliknij, aby powiększyć

W sierpniu inwestorzy stracili cierpliwość i po załamaniu się rynku chińskiego obserwowaliśmy wyprzedaż.


Chińskie władze, które za wszelką cenę próbują zatrzymać spadki, zdołały zastopować lawinę. Podobne odbicie pojawiło się na pozostałych giełdach.

Rynek bardzo często zachowuje się wbrew oczekiwaniom analityków, więc kolejna próba forsowania poziomu 2100 pkt na S&P 500 we wrześniu wcale nie byłaby niczym nadzwyczajnym, Nie postawię jednak na taki scenariusz żadnych pieniędzy. Możliwe, ze wzrośnie zmienność, czyli łatwo będzie stracić pieniądze na fałszywych wybiciach w obydwie strony.  

Istotne będzie posiedzenie FOMC Fed w dniach 16-17 września. Analitycy nie przewidują podwyżek stóp. Zobaczymy, czego doszukają się w komunikacie inwestorzy i gdzie popłynie kapitał.

Podsumowanie

Od strony finansowej wakacje dla większości inwestorów nie należały do przyjemnych - od zakończenia roku szkolnego WIG stracił 5,3%. Oczywiście pojawiały się rodzynki (mi udało się w lipcu ustrzelić JWC), ale generalnie nie było lekko.

Czy wrzesień przyniesie odmianę?

Tego nie wiem i powtórzę, że zachowam dużą rezerwę co najmniej do wyborów.

W poniedziałek 31 sierpnia spłynie ostatnia, potężna porcja wyników finansowych polskich spółek. We wrześniu będzie czas na ich studiowanie, choć trzeba przy tym zachować pewien sceptycyzm. Poznajemy stan spółki na koniec półrocza, czyli dwa miesiące temu, a giełda dyskontuje przyszłość, nie przeszłość.

Wrzesień statystycznie bywa niezły dla złota (w przeciwieństwie do akcji). Mówimy tylko o prawdopodobieństwie, a nie stuprocentowo pewnych wydarzeniach, o czym boleśnie przekonali się inwestorzy we wrześniu 2011 roku, kiedy uncja potaniała w miesiąc o kilkanaście procent. Zresztą zarówno w 2013, jak też 2014 r. wrzesień przyniósł na złocie ujemny wynik.

Teraz postawię na ochronę kapitału, a wszystkim posiadaczom akcji życzę wysokiej stopy zwrotu!