Od dziś ruszyła oferta sprzedaży akcji banku BGŻ. Harmonogram wygląda następująco:
W takim razie już dziś można się na nie zapisać i powstaje pytanie czy warto kupić akcje banku BGŻ?
Na początek proponuję przeczytać prospekt emisyjny.
Wynika z niego, że drobny inwestor może zapisać się na akcje w pakietach z przedziału od 12. do 120 sztuk i musi z góry zapłacić po 90 zł za każdą. Jak łatwo wyliczyć - minimalny zapis wyniesie 1080 zł, a maksymalny 10 800 zł + ewentualna prowizja dla biura maklerskiego i w tych widełkach można składać zapisy (z uwzględnieniem podziału na akcje po 90 zł).
Akcje sprzedaje Skarb Państwa, bank nie podnosi kapitału akcyjnego i nie otrzyma nowych środków z zewnątrz. Nie ma zamiaru również wypłacić dywidendy.
Przy maksymalnej cenie 90 zł bank uzyskuje wycenę 3,88 mld zł, czyli wchodzimy w górny przedział szacunków biur maklerskich. Od razu proponuję nie zwracać uwagi na wyceny DM PKO BP, ponieważ ten bank zarabia na ofercie BGŻ i jest sprzedawcą, czyli stroną zainteresowaną bezpośrednio (nikt w KNFie nie widzi konfliktu interesów?).
Bank posiada już akcjonariusza strategicznego w postaci holenderskiego Rabobanku, no i do obrotu wejdą akcje pracownicze. Pracownicy wyceniali je zdecydowanie niżej niż minister Grad i co ciekawe nawet wczoraj oferowali je po 75-80 zł (zapewne nieświadomi, że takie ogłoszenia grożą sankcjami karnymi za publiczny obrót bez zezwolenia).
Poza tym jest on 11 w klasyfikacji banków, czyli na pewno nie wejdzie do indeksu WIG20 (tylko 5 banków może tam być). Oznacza to, że żaden fundusz nie musi obligatoryjnie wchodzić w BGŻ.
Szczerze przyznam, że oczekiwałem zdecydowanie rozsądniejszej ceny emisyjnej w granicach 55-70 zł za akcję.
Wycena jest o tyle trudna, że wskaźnik C/Z jest bardzo wysoki - jeśli bank zarobi w tym roku ok. 110 mln zł (kilka biur maklerskich tak mniej więcej prognozuje, a w 2010 roku było to 112,3 mln zł), to sięgnie on aż 35,3. Dla porównania indeks branżowy WIG-Banki osiągnął wartość 19,3, co od strony fundamentalnej też jest za dużo do inwestowania pozycyjnego, a bardziej pasuje do spekulacji na bankach. No chyba, że ktoś wierzy w jakiś gwałtowny skok ich zysków (ja nie).
Poprzednio podawałem bardzo optymistyczne zestawienie ofert Skarbu Państwa podkoloryzowane przez DM BOŚ. Dlaczego podkoloryzowane?
Nie było w nim na przykład IPO Azotów Tarnów z 2008 roku. Przypomnę, że akcje sprzedawano po 19,5 zł, weszły na giełdę po 18,85 i jeszcze tego samego dnia zanurkowały aż do 15,99 zł. Potem było też słabo i zimą dwa lata temu można było kupić Azoty nieco powyżej 6 zł i dopiero kto zaczął wchodzić po dołku rynku w lutym 2009 roku mógł liczyć na zarobek.
Teraz GPW jest w nieco lepszej sytuacji, ale rynek pojechał wysoko i zaczyna się wahać i bujać (polecam obejrzeć srebro i jaka tam poszła korekta).
Nieco lepiej wygląda sytuacja BGŻ od strony C/WK, czyli niecałe 1,6 - mniej od średniej rynku dla banków, ale to i tak dla mnie dość mało przekonujący argument. Gdyby było wiadomo, że BGŻ istotnie powiększy zyski w tym lub przyszłym roku, widziałbym większy potencjał.
Jak widać - mój entuzjazm mocno zgasł po opublikowaniu ceny przez SP i będę się zastanawiał do ostatniej chwili w przyszły poniedziałek. Możliwe, że podejmę decyzję o zakupie niepełnego pakietu, albo w ogóle zrezygnuje z IPO BGŻ.
Cena 90 zł spowodowała u mnie lekkie "opadnięcie kopary" i nie wiem czy uda się powtórzyć relatywny sukces IPO PZU czy GPW (subiektywnie sądzę, że raczej nie). Każdy niech sam podejmie decyzję - będzie ona na pewno trudna.
Zdecydowanie łatwiej zarobić w BGŻ na Koncie z Podwyżką (co miesiąc 45 zł dla wynagrodzenia 5k) i to bez ryzykowania własnymi środkami.