niedziela, 30 września 2007

Szybki zarobek? Proponuję monety kolekcjonerskie.

Wytrawny inwestor stara się szukać różnorodnych sposobów pomnażania pieniędzy. Postawienie wszystkiego na jedną kartę czasem może się udać, ale statystycznie prowadzi w 90% przypadków do strat. Stąd w portfelu APP Funds również próbuję znaleźć metody umożliwiające uzyskanie solidnych stóp zwrotu poza giełdą.

Jedną z nich stanowi kolekcjonowanie srebrnych monet, tzw. lustrzanek.

Sporo osób nie jest świadoma, że ten rynek przeżywa prawdziwą hossę.


Jednym z hitów jest Szlak Bursztynowy - moneta z 2001. 6 lat temu cena emisyjna wyniosła 57 PLN. Obecnie transakcje na allegro wskazują na wartość w granicach 3200-3300 PLN. Zatem zysk przekracza 5000%.

Kolejnym wielkim przebojem jest seria ze zwierzętami. Monety drożeją od razu po wyemitowaniu, a szczytem jest sprawa srebrnej dwudziestki bitej w styczniu 2008 - sokoła wędrownego, który nie ma jeszcze nawet oficjalnego wizerunku, a już jest sprzedawany i to od razu po wysokiej cenie. NBP ustali cenę emisyjną w granicach 100 PLN.

Możliwe, że i na tym da się sporo zyskać, ale ja wolę iść swoim szlakiem. Zrobiłem mały rekonesans w NBP i okazuje się, że są tam do nabycia z ciekawszych srebrnych 20 zł Haczów i Toruń z serii Zabytki Kultury Materialnej w Polsce.

Dlaczego uważam, że są one najciekawsze? Zachęcam do przeczytania tego artykułu. Aha, ceny z niego już możemy w wielu przypadkach uznać za archiwalne i zaniżone :)

Wracając do tego czemu wybrałem w NBP Haczów i Toruń? Kupiłem je po cenie emisyjnej odpowiednio 95 PLN i 88 PLN. W związku z tym straty są mocno ograniczone.

Zysku rzecz jasna nie da się przewidzieć, ale zwracam uwagę, że kiedy Noc Świętojańska zniknęła w tym roku z NBP, jej cena nagle skoczyła od razu o 50%.

Jeśli znajdzie się grupa obrotnych ludzi, pojeździ po tych kilkunastu oddziałach NBP w Polsce, to w końcu wykupi wszystkie monety. Potem pewnie postąpi jak zwykle w sposób niezbyt etyczny, podbijając ceny na allegro na swoich akcjach, a ja drobny żuczek zyskam swoje parę groszy...

Dla niektórych źródłem inspiracji może być Kiyosaki, który w swoim sierpniowym artykule " A Silver Lining for Nervous Investors " również namawia między innymi do inwestowania w srebrne monety.

Jeśli scenariusz się nie sprawdzi, zostaną mi ładne monety. Wolę je niż np.: kontener używanych ciuchów z Holandii lub wirtualny zapis na rachunku maklerskim :)

PS

Na życzenie czytelnika pytającego "gdzie kupić monety w NBP?", podaję link.