W końcu doczekaliśmy się uchwalenia przez KNF rekomendacji T, która zaostrza warunki udzielanych kredytów. Zwracam uwagę, że ma ona wejść w życie w zależności od odpowiedniego punktu dopiero za 6 lub 10 miesięcy, więc banki na pewno nie poddadzą się i będą naciskać, żeby mogły sprzedawać kredyty ludziom, którzy nie powinni ich dostać oraz takim, którzy ich nie potrzebują.
Oczywiście za chwilę odezwał się dyżurny satyryk prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz przekonujący, że rekomendacja uderzy w … najuboższych klientów. A czego się tak bardzo przestraszył?
czwartek, 25 lutego 2010
Rekomendacja T uderzy w banki i otrzeźwi utracjuszy
środa, 27 stycznia 2010
Kredyt hipoteczny wkrótce trudniejszy do zdobycia
KNF od wielu miesięcy szykowała rekomendację T, która powinna ochłodzić koniunkturę na rynku nieruchomości. W myśl jej założeń banki nie będą mogły udzielać kredytów hipotecznych powyżej 5 lat na więcej niż 80% wartości nieruchomości, czyli jeśli będziesz chciał kupić mieszkanie za 300 000 zł, będziesz musiał pokazać swoje 60 000 zł.
Drugie ważne założenie projektu stanowi maksymalny próg 50% dochodów dla osób zarabiających średnią krajową i mniej, który oznacza górny pułap wydatków na obsługę kredytu hipotecznego (rata, ubezpieczenie itd.).
Właśnie poszła w świat informacja, że KNF prawdopodobnie przegłosuje rekomendację T na najbliższym posiedzeniu 9 lutego i już w tym roku banki zmienią warunki udzielanych kredytów.
Napisane przez
Zbyszek Papiński
o godz.
13:18
Tagi banki, KNF, kredyty, kredyty hipoteczne, rekomendacja T