W ostatnich dniach rynki próbują odzyskać równowagę: w piątek amerykański indeks S&P 500 wzrósł o 2,5 proc., a przez cały ubiegły tydzień 6,6 proc., co oznacza najlepszy tydzień od listopada 2020 r. i przerwanie fatalnej serii po siedmiu tygodniach spadków.
Podobną tendencję obserwujemy też w Polsce: dziś WIG zyskał 2,2 proc., a od majowego dołka już niemal 11 proc.
Uspokaja się złoty: euro spadło poniżej 4,60 zł, a dolar w okolice 4,25 zł.
Wszystkie te ruchy odbywają się w cieniu wojny toczącej się za naszą wschodnią granicą.
Od początku rosyjskiej agresji 24 lutego br. minął już ponad kwartał, więc możemy spojrzeć na sytuację na rynkach z nieco szerszej perspektywy (wg stanu z popołudnia 30 maja):
Zwraca uwagę bardzo silna zwyżka kursu ropy naftowej rozpoczęta jeszcze przed inwazją. Ropa drożała do marca, a potem uległa korekcie i teraz znowu zaczyna się wspinać.
Podobnie drożeją inne surowce energetyczne, niektóre znacznie silniej (na przykład węgiel kamienny).
Równolegle pojawiają się ostrzeżenia przed nadchodzącym kryzysem żywnościowym:
"Rosja i Ukraina dostarczają światu 28 proc. pszenicy, 29 proc. jęczmienia, 15 proc. kukurydzy i 75 proc. oleju słonecznikowego. Rosja i Ukraina dostarczają około połowy zbóż importowanych przez Liban i Tunezję, dla Libii i Egiptu liczba ta wynosi dwie trzecie. Ukraina żywi ok. 400 mln ludzi. Wojna zakłóca te dostawy."
Dlatego obawy o wysoką inflację, w Polsce i na całym świecie, wydają się uzasadnione.
Już jutro o godz. 10 GUS poda swój szybki szacunek za maj i wszystko wskazuje, że będzie znowu wyżej niż poprzednio (w kwietniu +12,4 proc. r/r).
W reakcji RPP powinna po raz kolejny podnieść stopy na posiedzeniu w przyszłym tygodniu. Aktualnie stopa referencyjna NBP wynosi 5,25 proc., więc podwyżka o 75 punktów bazowych do 6 proc. wydaje się zasadna.
W efekcie jeszcze bardziej wzrośnie presja na spłacających kredyty, którym raty ostatnio szybko rosną.
Równocześnie trwa zamieszanie związane z rządowym programem wsparcia kredytobiorców.
I tu obserwujemy spory dysonans pomiędzy NBP, który z dużym opóźnieniem próbuje walczyć z inflacją, a rządem chętnie rozdającym pieniądze na różne cele.
Teoretycznie niezłym zabezpieczeniem przed inflacją powinny być złoto i nieruchomości.
Złoto nie zachowuje się jakoś nadzwyczajnie, a przecież w obliczu wojny teoretycznie ma świetne podstawy do rajdu w górę.
Zasadniczo ceny nieruchomości w Polsce szybko rosły w ostatnich latach. Teraz pojawiło się sporo znaków zapytania, w tym związanych z pogorszeniem się sytuacji gospodarczej i obniżenie zdolności kredytowej Polaków.
Z kolei uważane przez niektórych za "cyfrowe złoto" kryptowaluty okazały się w większości przypadków typowym aktywem spekulacyjnym, a czasem wręcz nowymi cebulkami tulipanów (Luna).
Ciężkie chwile przeżywa też sektor technologiczny - Ark Innovation Cathie Wood stracił w tym roku ponad 50 proc.
Po drugiej stronie widzimy spółki rafineryjne. Analitycy liczą też na takie sektory jak ochrona zdrowia i surowcowy.
Osobiście nadal pozostaję ostrożnym obserwatorem i jeżeli miałbym dokładać do obecnie posiadanych pozycji, najprędzej wybrałbym tani ETF szerokiego rynku (na przykład ten).
Staram się specjalnie nie prognozować i nie stawiać zbyt mocno na określony scenariusz, choć biorę pod uwagę również te negatywne.
W razie ponownej przeceny nieco powiększę pozycje w akcjach, ale ze świadomością, że na zyski trzeba będzie czekać, być może bardzo długo (bez gwarancji).
Obecnie w moim portfelu amerykańskich spółek dywidendowych znajduje się sporo spółek defensywnych i w większości dobrze sobie one radzą z ostatnimi przecenami (przykładowo opisywany tutaj w lutym br. REIT co miesiąc wypłacający dywidendę Realty Income podrożał od dnia ataku Rosji o ponad 6 proc. i trzykrotnie wypłacił dywidendy). Dlatego nie wykluczam dobrania spółki/spółek na przykład z sektora technologicznego, o ile uznam wyceny rynkowe za atrakcyjne.
Wciąż nie znamy wyniku wojny na wschodzie i to tym bardziej utrudnia próbę oceny sytuacji.
Osobiście śledzę różne źródła informacji, często ranek zaczynam od przeglądu tutaj.
Trzymam kciuki za wykolejenie się rosyjskiej machiny wojennej, jak najszybciej.