Pandemia przyniosła również dość nieoczekiwane skutki - zamknięci w domach znudzeni milenialsi zainteresowali się giełdą i zaczęli kupować akcje, w tym tak nieoczywiste jak linii lotniczych.
Wśród kilkunastu milionów użytkowników popularnej w USA aplikacji Robinhood w pierwszej piątce najchętniej kupowanych akcji znajdziemy dwie spółki z tej grupy: American Airlines oraz Delta Airlines.
fot. American Airlines |
Tę pierwszą posiada w portfelach ponad 600 tys. klientów Robinhood'a, a niewiele mniej Deltę.
Osobiście kupuję akcje amerykańskich spółek głownie za pośrednictwem holenderskiego DeGiro (prowizja za transakcję wynosi 0,5 euro + 0,004 USD za każdą akcję).
To bardzo ciekawy przypadek, stojący w całkowitej sprzeczności z tym, co zrobił Warren Buffett. Na początku maja sławny inwestor ogłosił, że jego Berkshire Hathaway całkowicie pozbyło się akcji linii lotniczych, ponieważ w wyniku pandemii obraz branży całkowicie się zmienił i inwestowanie w nią straciło sens.
Kto ma rację?
Jak na razie triumfują "łapacze dołków" i poturbowane akcje wyraźnie odbijają do góry, a do dyskusji włączył się nawet Donald Trump, który skrytykował Buffetta.
Na warszawskiej giełdzie znajdziemy jednego przedstawiciela branży: Enter Air. W tym przypadku również obserwujemy bardzo dynamiczne odreagowanie.
Część inwestorów uznała z kolei, że zamiast wybierać jedną spółkę z sektora, lepiej wziąć od razu ich cały portfel w postaci ETF-u.
Jak wskazuje Bloomberg, niesamowitą karierę wśród użytkowników Robinhood'a zrobił ostatnio ETF "lotniczy" o symbolu JETS. Jeszcze na początku marca posiadało go w portfelach mniej niż 400 użytkowników Robinhood'a, a aktywa ETF-u sięgały 33 mln dolarów. Minęły trzy miesiące i mamy ponad 30 tys. posiadaczy JETS oraz ponad miliard dolarów w aktywach.
Czy perspektywy branży stały się faktycznie takie obiecujące w obliczu stopniowego odmrażania gospodarki? A może długoterminowo rację będzie miał ostrożny Buffett? Czas pokaże.
Prawdopodobnie milenialsi nie przeprowadzali żadnych głębszych analiz. Po prostu o liniach lotniczych było głośno w mediach, spojrzeli na ceny akcji i uznali, że kupują, bo jest "tanio". Hipotezę wzmacnia fakt, że dwie najchętniej kupowane akcje w aplikacji Robinhood to Ford oraz General Electric, czyli walory również z kłopotami natury fundamentalnej, ostro przecenione przez rynek.
Poza tym trzeba zauważyć, że wielu indywidualnych kupiło te akcje spekulacyjnie, pod odbicie i jeśli skasują w porę zysk, nie muszą wcale czekać aż biznes lotniczy wróci do normy. Natomiast Buffett jako duży inwestor musi patrzeć bardziej długoterminowo - jego wejście i wyjście rusza całym rynkiem, czyli krótkoterminowe zagrania nie mają do końca sensu i nie są zgodne z jego filozofią inwestowania.
Osobiście preferuję ETF-y szerokiego rynku, jak choćby dostępny na GPW ETF Lyxora naśladujący zachowanie indeksu S&P 500. W dłuższym okresie bardzo ciężko pokonać taki szeroki indeks akcji i mają z tym problem też użytkownicy Robinhood'a.
Najtaniej zakupy ETF-ów na GPW wyjdą w większości przypadków w ING Banku Śląskim (prowizja do końca 2020 r. 0,1%, min. 1,5 zł) - najrozsądniej połączyć konto osobiste (do wzięcia jest też premia do 160 zł za założenie) z elastycznym kontem maklerskim.
Na pewno w 2020 r. obserwujemy wiele ciekawych zjawisk, a wśród nich masowe zainteresowanie się giełdą przez osoby, które przez lata kompletnie ignorowały rynek akcji.
Pomimo ostrzeżeń ze strony "wyjadaczy" nie bali się zaryzykować i jak na razie zarabiają, także w Polsce, gdzie w ostatnich tygodniach jesteśmy świadkami spektakularnego rajdu na GPW. To naprawdę niezwykły rok.