piątek, 23 lutego 2018

Wyższe ryzyko, wyższy zysk? Niekoniecznie

W teorii jeśli chcemy osiągnąć wyższy zysk, powinniśmy podjąć większe ryzyko.


W praktyce czasem jednak ciężko ocenić, czy dane aktywo lub grupa aktywów posiada odpowiedni potencjał zysku do podejmowanego ryzyka.

Na naszej giełdzie takim przykładem są dla mnie spółki z NewConnect.

Rynek wystartował z dużymi nadziejami 30 sierpnia 2007 r. i oczywiście testowo sprawdziłem jego działanie od razu za bardzo drobne pieniądze już pierwszego dnia.


Aby wyostrzyć i powiększyć zestawienia i wykresy poniżej, proszę w nie kliknąć.


Potem zdarzało mi się coś tam podłubać na NC, na przykład na ukraińskim Agrotonie.


Z kolei w tym roku przez chwilę na rachunku IKE trzymałem Dektrę.

Jednak cały czas z tyłu głowy kołatała mi myśl, że NewConnect to Dziki Zachód i potencjalnie mogę stracić 100 procent zainwestowanych środków. Dlatego nigdy nie pozwoliłem sobie tu na jednorazową inwestycję w jedną spółkę powyżej 10 tys. zł.

W ten sposób uniknąłem strat i coś tam zarobiłem, ale równocześnie nie trafiłem w tę nieliczną grupę, która odniosła sukces, jak na przykład Mabion, 11 bit studios czy Medicalgorithmics (dwie ostatnie spółki posiadałem przez pewien czas w portfelu).

Moim zdaniem najlepiej obraz tego rynku jako całości oddaje wykres jego indeksu:


Aktualnie znajduje się on ponad 70 procent poniżej startu i zsuwa się coraz niżej.

Dlatego zdecydowałem, że na NewConnect mogę wrzucić maksymalnie kilka procent kapitału przeznaczonego na akcje i ich odpowiedniki, w tym fundusze ETF.

Generalnie jest to (a może raczej był) dobry rynek dla producentów akcji, dla inwestujących niekoniecznie.

Jeśli macie jakieś doświadczenia/przemyślenia związane z NC, zapraszam do komentarzy.

RYNKI ROZWINIĘTE KONTRA WSCHODZĄCE

Mark Mobius i inni mu podobni od lat niezmordowanie zachwalają rynki wschodzące. Tymczasem rzeczywistość nie musi być wcale różowa.

W tegorocznym opracowaniu Credit Suisse znajdziemy interesujące porównanie stóp zwrotu rynków rozwiniętych (developed) do wschodzących (emerging) w latach 1900-2017.

źródło: Credit Suisse
Hipotetyczny dolar zainwestowany w 1900 r. w rynki rozwinięte byłby dziś wart 12 877 USD, a we wschodzące tylko 4 367 USD.

Skąd taka różnica?

Wynika ona z niestabilności rynków wschodzących - po rewolucji październikowej w 1917 r. Rosjanie stracili wszystko, podobnie Chińczycy w 1949 r.

My też mamy wielką dziurę, jeśli chodzi o rynek kapitałowy pomiędzy 1939 a 1991 r.

Dlatego nadchodzący we wrześniu awans Polski do rynków rozwiniętych w długim terminie powinniśmy postrzegać pozytywnie (w krótszym niekoniecznie ze względu na przesunięcia w koszykach funduszy).

AKCJE KONTRA RESZTA

Analitycy Credit Suisse zalecają obniżenie oczekiwań wobec rynków kapitałowych w najbliższych latach i oceniają, że powinniśmy średnio rocznie spodziewać się premii ok. 3,5 punktu procentowego nad gotówką.

Natomiast równocześnie wskazują, że w długiej perspektywie nie ma lepszego aktywa inwestycyjnego od akcji.

źródło: Credit Suisse

Jeżeli chodzi o nieruchomości, ich średnia roczna stopa zwrotu na rynkach rozwiniętych plasuje się gdzieś pomiędzy akcjami a obligacjami.

W Polsce sentyment do nieruchomości jest zupełnie inny niż wobec akcji i giełdy. Są one bardzo popularne i raczej nikt nie chce nawet słyszeć, że średnia realna roczna stopa zwrotu z nieruchomości na rozwiniętych rynkach wynosi tylko 1,3 proc. (segment mieszkaniowy).

źródło: Credit Suisse
Z drugiej strony nieruchomości nie zmieniają tak gwałtownie wartości jak akcje i nie wymagają aż tyle monitorowania sytuacji co giełda.

Dlatego są sensownym składnikiem portfela również najbogatszych posiadających przynajmniej 50 mln dolarów majątku netto.

źródło: Credit Suisse
Możliwe, że ten ostatni portfel i jego proporcje mają jakiś sens: 40 procent nieruchomości (w tym 16 proc. na potrzeby własne), 25 proc. aktywa finansowe (akcje, obligacje, gotówka itd.), 23 proc. własny biznes, 6 proc. inwestycje alternatywne (sztuka, samochody wino itd.) i 6 proc. reszta.

Jak go oceniacie? Czy nadaje się tylko dla najzamożniejszych?