Dziś ETF odwzorowujący zachowanie indeksu WIG20 pobił kolejny tegoroczny rekord i ustanowił swoje nowe maksimum na poziomie 290 zł.
W ten sposób od początku 2017 r. zyskał on już ponad 26 procent, a przez ostatni rok ponad 34 procent.
Środowy rekord jest nieco przypadkowy, ponieważ tuż przed godz. 14:30 akurat zniknął animator z tradycyjnym zleceniem 2500 sztuk po stronie sprzedaży, a jakiś niecierpliwy inwestor w tym momencie zgarnął wszystko do 290 zł zleceniem "po każdej cenie".
Do godz. 17 na sesji giełdowej nie doszło do żadnej kolejnej transakcji na tym ETF-ie i tak dziwnie wyszło, że pobił on swój rekord w dniu, kiedy WIG20 stracił 0,7 proc.
Jednak nie zmienia to optymistycznego obrazu.
Komu on się nie podoba?
Na pewno TFI. Polskie TFI znane są z wręcz horrendalnych opłat, więc nic dziwnego, że kiedy spojrzymy na tegoroczne wyniki uniwersalnych funduszy akcji polskich, to z ponad sześćdziesięciu zaledwie jeden wygrywa z opisywanym dziś ETF-em.
Uczciwie należy przyznać, że po części wynika to również z faktu, że w tym roku rosną głównie duże spółki, a mniejsze zachowują się wyraźnie słabiej. Dlatego portfel oparty o WIG20 jest lepszy od takiego, do którego dorzucono walory z pozostałych segmentów rynku.
Poza tym długoterminowo wcale z tym ETF-em nie jest aż tak różowo. Tak naprawdę razem z indeksem WIG20 powraca on z głębokiej zapaści i do maksimum wszech czasów z 2011 r. brakuje mu pięciu złotych:
Dlatego może warto posłuchać Burtona Malkiela, który zaleca, aby kupować cały świat? W ten sposób nie jesteśmy zależni od koniunktury wyłącznie jednego rynku i to tak zmiennego jak polski. Do kupna ETF-ów za granicą przy niezbyt dużych kwotach zapewne najtaniej wyjdzie korzystanie z konta w DeGiro.
Co ciekawe, raz w miesiącu możemy tam kupić/sprzedać ETF-y zupełnie bezpłatnie (bez prowizji) - tutaj znajduje się ich lista. W pozostałych przypadkach prowizja wynosi 2 euro + 0,02%, czyli dużo mniej niż u polskich brokerów, u których prowizja minimalna sięga blisko 40 zł - na przykład w DM BOŚ 0,29%, min. 38 zł. Ten minimalny próg prowizji praktycznie uniemożliwia tanie, regularne zakupy za kilkaset złotych.
Musimy jednak znać ograniczenia DeGiro - na przykład holenderski broker nie wystawia dokumentu PIT-8C, a w razie jakichś problemów będziemy zmuszeni do pośrednictwa holenderskiego nadzoru finansowego. Więcej o DeGiro przeczytacie tutaj.
Kolejny problem z kupowaniem indeksowych ETF-ów właśnie teraz to dojrzałość hossy w USA i na wielu innych giełdach, Trudno sobie wyobrazić dalsze wzrosty u nas przy spadkach na rozwiniętych rynkach. Teoretycznie są możliwe. Jednak ciężko wiosłuje się pod prąd.
W tym momencie tych spadków jeszcze nie widać, ale zawsze trzeba być na nie przygotowanym.
No i jeszcze jedna sprawa dotycząca ETF-u na WIG20. ETFW20L w rzeczywistości nie jest portfelem składającym się z akcji dwudziestu spółek z indeksu WIG20, tylko go jedynie replikuje przy wsparciu instrumentów pochodnych - szerzej pisałem o tym tutaj. Na razie nie było z tym żadnych problemów.
Sam przy okazji udanej promocji regularnego inwestowania w ING Banku Śląskim otworzyłem tutaj również bezpłatny rachunek maklerski (prowizja za akcje 0,3%, min. 3 zł) i wykorzystuję go teraz pomocniczo do tworzenia nowego portfela. Od czerwca zacząłem tam wpłacać drobne i zakładam regularne zakupy ETFW20L + akcji docelowo tworzących portfel 7-10 spółek spoza WIG20 (zapewne będzie się zmieniał).
Na dobry początek zamknąłem na plusie dwie nieduże transakcje na akcjach Idea Banku i Vindexusa, a kolejne pozycje otworzę po wakacjach - szczegółowy spis wszystkich ruchów wrzucam na bieżąco tutaj.
Zainteresowanych promocją w ING Banku Śląskim zapraszam tu:
Ponad 10 procent zysku z inwestycji 750 zł + 100 zł za otwarcie Konta z Lwem ING Direct
A wszystkim życzę wysokich zysków i udanej drugiej części wakacji!