wtorek, 18 maja 2010

Inteligo w poprawionej wersji

Inteligo należało do prekursorów bankowości internetowej w Polsce i na początku wieku ostro rywalizowało z mBankiem. Potem zostało przejęte przez bank PKO BP i praktycznie stanęło w rozwoju. Nawet wydawało się, że marka po prostu zniknie, a jego rolę będzie spełniać iPKO.

Tymczasem parę dni temu nastąpiła istotna zmiana i Inteligo powraca po liftingu. Z tej okazji zorganizowano konferencję prasową w zeszłym tygodniu i co ciekawe dostałem na nią zaproszenie nie ja jako ja, tylko ja jako bloger, za co dziękuję, ale takie imprezy zupełnie mnie nie interesują (długopisy mam swoje, kawę i herbatę również).


Wracając do Inteligo, najważniejsza różnica to zniesienie opłaty za przelewy, czyli mamy teoretycznie konto o podobnej funkcjonalności jak mBank, ale z jednym dziwacznym wymogiem.

Aby konto Inteligo było bezpłatne, należy utrzymywać na nim średnie saldo miesięczne w wysokości 100 zł. W czasach kiedy banki dają 100 czy 200 zł za otwarcie rachunku wydaje się to bez sensu.

Jeśli się zapomnisz i średnia zejdzie poniżej 100 zł, płacisz 5 zł.
Podobnie darmowa karta, staje się płatna 5(1 zł) jeżeli nie wykonasz transakcji w danym miesiącu o wartości minimum 100 zł.

Dodatkowo doszły przelewy zagraniczne.

Rachunek jest nieoprocentowany, więc od razu nasuwa się porównanie z mBankiem, gdzie mamy praktycznie to samo bez żadnym gwiazdek: darmowe eKonto oraz darmową kartę.

No to w jakim celu otwierać rachunek w Inteligo?

Może dla łatwego dostępu do pieniędzy z bankomatów PKO BP?

Trudno mi powiedzieć, ale ktoś, kto wziął kasę za ten projekt chyba nie patrzył w ogóle na mBank albo sądzi, że klienci nie potrafią samodzielnie myśleć i tu ma w dużej mierze rację, zważywszy ile pieniędzy ludzie trzymają na RORze w PKO BP na 0,1% rocznie z opłatą 6,9 zł miesięcznie.

Być może Inteligo wprowadzi ciekawsze zmiany, bo jak na razie nie zrewolucjonizował rynku w żadnym stopniu i nowa oferta wydaje się być co najwyżej pewnym uzupełnieniem dla zbieraczy kont internetowych. A może coś przeoczyłem?