Ponad dwa miesiące temu postawiłem dość obrazoburczą tezę, że prawdopodobnie znacznie lepszym pomysłem inwestycyjnym od akcji chińskich będą japońskie. Co prawda trudno ogłaszać triumf po tak krótkim okresie, tym bardziej, że sam nie kupiłem jeszcze żadnego funduszu inwestującego w Tokio, jednak nie mogę odmówić sobie tej przyjemności bardzo wstępnej weryfikacji tej hipotezy.
Chiny można obejrzeć sobie na wykresie umieszczonym we wpisie tydzień temu.
Widać tam było wyraźnie, że od sierpnia ubiegłego roku chiński smok przestał ziać ogniem, a jeśli przybliżymy zoom i zobaczymy co się działo we właśnie zakończonym kwartale, zauważymy, że trzymanie się Chin jako tego rzekomo doskonałego, przyszłościowego rynku było błędem:
Oczywiście, że daleko im na przykład do wyczynów Ukrainy czy republik nadbałtyckich, ale uważam w dalszym ciągu, że potencjał Nipponu jest mocno niedoceniany, a faktycznie 20 lat kryzysu odcisnęło swoje piętno także w mózgach inwestorów.
Poza tym umacniający się dolar do jena napędza japoński eksport, który chyba po kryzysie z Toyotą zaczyna się otrząsać. Czekam jeszcze z momentem wejścia i zastanawiam się nad wyborem funduszu lub ewentualnie certyfikatami RCNIKAOPEN.
Nasz rynek dziś pobił rekordy na WIG20 i już prawie dotarł do 50% zniesienia bessy, więc można powiedzieć, że hossa trwa, choć jest ona ostatnio bardzo selektywna.
Portfel 53 697,86 zł (12 284,16 + 25 424,09+5923,61+4992+5074)
Biura maklerskie 12 284,16 zł:
Arctic Paper 135 akcji 2413,8 zł
gotówka 9870,36 zł
Najważniejszym punktem programu było zakończenie trzytygodniowej przygody z MCI:
Zysk +735,18 zł/+11,5% (procenty liczę od maksymalnie zaangażowanej kwoty przekraczającej 6 k 16 marca).
Teraz czekam na k nieco niżej.
Pozostałe operacje były nieudane. Pozbyłem się 65 akcji Arctic Paper (strata 75 zł/-5,7%):
Reszta zostaje.
Poza tym oddałem Żurawie, które wyraźnie nie chcą nigdzie lecieć (strata 45,64 zł/-2,2%). Było mnóstwo lepszych spółek z branży jak choćby JWC czy Gant, a jednak trafiłem na zdechlaka.
Straty się trafiają i te jakoś mnie niespecjalnie zrażają. Błędem jednak było zupełnie co innego.
W trakcie sesji giełdowej Novita podała dziwny komunikat o odwołaniu prognozy zysku z 2005 roku tuż przed wynikami pokazanymi po sesji. Wkurzyłem się na takie postępowanie zarządu spółki i oddałem 150 akcji po 26,08 zł 16 marca (zaliczając zysk …6,12 zł). Teraz Novita kosztuje ponad 30 zł (czyli dokładnie zrealizowała zakładany przeze mnie zasięg), a ja powinienem sobie wypisać na kartce dużymi drukowanymi literami zawsze aktualne hasło: „nie podejmować decyzji w sprawie akcji w trakcie sesji giełdowej” i przykleić do monitora. Analiza techniczna zwyciężyła szum.
Lokaty i depozyty 25 424,09 zł:
Open Finance / Noble Bank 25 267,32 zł
eurobank 156,77 zł
We wtorek wróci trochę pieniędzy z Open Finance i wrzucę je do Amplico Obligacji, czekając na ofertę PZU.
Fundusze inwestycyjne 5923,61 zł:
UniKorona Małych i Średnich Spółek 2297,32 zł
UniKorona Pieniężny 2008,60 zł
UniKorona Obligacji 1103,15 zł
Legg Mason Akcji 514,54 zł
Po dłuższym namyśle zdecydowałem się na konwersję całości misiów na obligacyjny. Swoje zarobiły i 8% w miesiąc to dobry wynik i tym razem liczę na pokonanie najlepszych lokat przez UniKoronę Obligacji
Waluty 4992 zł:
1300 euro
Złoto 5074 zł:
49,44 g w monetach i sztabce
We wczorajszym wpisie na końcu można zobaczyć nowy nabytek, czyli austriackiego dukata kupionego za 360 zł. Złoto wyceniam po kursie skupu z NBP (np. dukat wg ceny 336,57 zł) zgodnie z zasadą ostrożnej wyceny, ponieważ w praktyce pozostałe monety sprzedałbym prawdopodobnie za nieco więcej niż wartość samego złomu.
Na koniec życzę wszystkim Wesołych Świąt, a sam blog w tym czasie nie będzie świętował i jutro lub w sobotę pojawi się kwietniowy zestaw inwestora/ciułacza z aktualnymi danymi.