sobota, 27 marca 2010

Czy opłaca się teraz kupować obligacje?

Obligacja to po prostu pożyczka, którą udzielamy innym, ładnie opakowana w formalny sposób. Zwykle obligacje uważane są za stosunkowo bezpieczne papiery wartościowe, a do oceny ich jakości służą różne ratingi wydawane dla całych krajów przez wyspecjalizowane agencje typu Fitch czy S&P (polecam te z AAA ;). Z kolei nieco mniejsze emisje - na przykład naszych przedsiębiorstw, rzadko dostają takie ratingi.

Logika jest dość prosta, czyli z papierów uznawanych za bezpieczne otrzymujemy niskie odsetki- na przykład niemieckie obligacje przynoszą tylko nieco ponad 3% rocznie, a takie kraje jak Grecja czy Zielona Wyspa (Polska) płacą w okolicach 6%.

Jeszcze więcej dostaniemy z obligacji korporacyjnych i tu wchodzi kwestia odpowiedniego balansu pomiędzy rozsądkiem, a chciwością, ponieważ papiery przynoszące najwyższe zyski niosą za sobą wielkie ryzyko, że nie dostaniemy ani odsetek, ani zwrotu kapitału.

Ogólnie jestem obecnie długoterminowym sceptykiem wobec tego typu papierów i każdego zachęcam do umiaru, ponieważ stopy procentowe nie będą już spadać, a poza tym prawie wszystkie kraje (w tym Polska) zadłużają się na potęgę i teraz powstaje wątpliwość kto te pieniądze będzie pożyczał?

Ja raczej nie mam zamiaru, przynajmniej nie za taką cenę.

W tej chwili najatrakcyjniejsze obligacje to emerytalne dziesięciolatki z kuponem 6,75%. Jeśli kupisz je w ramach IKE, nie zapłacisz podatku.

Można też rozejrzeć się na rynku Catalyst (są tam również obligacje komunalne), ale z wymienionych wyżej powodów mnie to nie interesuje i nie uważam, że akurat teraz opłaca się kupować obligacje.

Grecja to tylko przygrywka i sądzę, że problem z zadłużeniem państw mocno dotknie rynek obligacji w najbliższych latach, więc pozostanę przy tak krótkoterminowych operacjach jak obecna.

Trzeba przyznać się do błędnej oceny i przeprosić z funduszami obligacji, skoro przynoszą zyski wyższe od pieniężnych. Zleciłem konwersję kawałka UniKorony MIŚŚ na obligacyjny i mam banalnie proste założenie.

Jeśli w kolejnym miesiącu obligacyjny pokona pieniężny, zostawiam go. Jeśli nie, konwertuję na pieniężny i tylko tak mogę angażować się obecnie w rynek obligacji.

Co do akcji, jakoś rynek dziwnie wygląda. Niby bijemy rekordy, ale to wszystko takie jakieś wymuszone i naciągane, a na dodatek straszy chińska dywergencja:


Dlaczego Chiny są tak ważne?

W końcu na nich miało się opierać całe odrodzenie światowej gospodarki, a z technicznego punktu widzenia istotne jest, że Szanghaj zaczął rosnąć już jesienią 2008 roku (ciągnąc KGHM), a teraz szczyt widzimy zrobiony w wakacje ubiegłego roku i jakoś tak rynek wygląda tam dość słabo.

My gramy u siebie nie w Chinach, lecz mimo wszystko w miarę ostrożnie wachluję portfelem w agresywnej części, pamiętając, że za miesiąc na pewno wchodzę w ofertę PZU i będzie to kwota minimum 10k, co podniesie zaangażowanie w ryzykowne aktywa.

Portfel 53 797,23 zł (12451,64+25678,01+5883,58+5070+4714)

Biura maklerskie 12 451,64 zł:

Arctic Paper 200 akcji 3844 zł
Gastel Żurawie 1000 akcji 2000 zł
MCI 480 akcji 3451,2 zł
gotówka 3156,44 zł

Arctic Paper nieco mnie rozczarowuje słabością mimo wejścia do sWIG80 i być może zmusi do oddania 60 akcji w przyszłym tygodniu. Resztę zostawiam, ponieważ fundamentalnie spółkę uważam za bardzo tanią.

Żurawie krążą wokół 200 SMA i muszą się zdecydować, gdzie chcą lecieć.

Mimo bicia rekordów przez sWIG80, Bomi utknęło w okolicach 15 zł. Nie chcę sprawdzać co się stanie kiedy sWIG80 zacznie spadać i sprzedałem Bomi po 15,02 zł na wczorajszym zamknięciu. Wreszcie mogę podsumować całą transakcję:


Zysk +135,09 zł/+4,7%. Jak na średnie i małe spółki nie jest to nic wielkiego, ale była to stosunkowo bezpieczna inwestycja i jeśli Bomi znowu spadnie w kierunku 14 zł, chętnie odkupię pakiet >100 akcji.

Poza tym wczoraj oddałem 170 akcji MCI po 7,07 zł (tu ciężko dobrze policzyć profit przed zamknięciem całej transakcji, ale przy obecnym kursie jestem ponad 600 zł na plusie) i obecny pakiet uważam za optymalny nawet jeśli rynek pójdzie w dół, bo wtedy zamiast sprzedawać, dobiorę w okolicach 6 zł.

Lokaty i depozyty 25 678,01 zł:

Open Finance / Noble Bank 25 267,32 zł
eurobank 410,69 zł

Fundusze inwestycyjne 5883,58 zł:

UniKorona Małych i Średnich Spółek 3263,14 zł
UniKorona Pieniężny 2005,24 zł
UniKorona Obligacji 100 zł
Legg Mason Akcji 515,20 zł

Dla "misiów" stop loss teraz przesunięty na 80 zł i zostanie mi tu tylko 2,2 k w przyszłym tygodniu po konwersji na obligacyjny.
Co do Legg Mason, taktykę podałem wcześniej i teraz dorzuciłem 200 zł.

Waluty 5070 zł:
1300 euro

Złoto 4714 zł:
46 g w monetach i sztabce

W tym tygodniu dostałem pieniądze z Google AdSense i tym razem było to nieco mniej, czyli 744 zł z powodu krótszego miesiąca i nieco słabszego euro. Marzec będzie trochę lepszy.


Na nowy tydzień moim celem jest kupno małej złotej monety, czyli dukata za jakieś 350 zł i na to idą środki z eurobanku. W tym roku nie kupowałem jeszcze złota i nadeszła odpowiednia pora.

W trakcie przedświątecznych porządków zachęcam wszystkich, żeby z tej okazji również przejrzeli swoje portfele inwestycyjne, a skoro zaczynamy nowy miesiąc, wypadałoby coś dorzucić do inwestycji, choćby symboliczną stówę.