Wczorajsza gigantyczna jednorazowa przecena (-7,3 proc.) najgorętszego rozwiniętego rynku giełdowego świata, czyli Japonii przypomniała inwestorom o ryzyku, którego nie potrafi zlikwidować nawet próbujący sterować rynkami tamtejszy premier Abe.
Przy okazji wypada przestrzec przed brązowym łabędziem, który może (nie musi) uderzyć posiadaczy akcji KGHM-u po coraz dziwniejszych doniesieniach z Chin (ich zakupy w dużej mierze przyczyniły się do wzrostu ceny miedzi).
Dlatego posiadaczom sporego kapitału poszukującym bezpieczniejszych alternatyw wskażę interesujący trop, który pomoże odpowiedzieć na pytanie jak korzystnie ulokować 100 tysięcy złotych?
Jeżeli chodzi o lokaty, niedawno przedstawiałem, jak samodzielnie stworzyć lokatę oferującą 7 proc. w BGŻOptima, co w praktyce nie zawsze działa zgodnie z założeniami (patrz komentarz Piotrka pod wpisem).
Niestety, nadeszły takie czasy, że w grupie tradycyjnych lokat 3-4 miesięcznych najwięcej otrzymamy w Meritum Banku: 4,3 proc. (i to po podwyżce). Pomijam jednorazowe oferty dla nowych klientów.
Dobrym odzwierciedleniem sytuacji jest oferta Idea Banku wydającego pieniądze na mailing, w którym czytamy:
Szlak do masowego odbiorcy właśnie przeciera intensywnie reklamujący się w mediach PKN Orlen.
No ale w tym przypadku chodzi o znacznie dłuższy okres niż kilka miesięcy, a oprocentowanie też nie powala na kolana (szacunkowo na początek 4-4,5 proc. rocznie).
Dlatego pomyślałem, że warto wspomnieć o lokacie, która nie jest reklamowana w internecie, a płaci naprawdę solidnie.
SKOK Wołomin oferuje lokatę dla nowych środków (minimum 100 tys. zł) na dwa okresy: 4 miesiące oraz 7 miesięcy.
W pierwszym przypadku oprocentowanie stałe i wynosi ono 7 proc., a w drugim 7,1 proc, ale oprocentowanie zmienne.
Teraz, kiedy prezydent Komorowski podpisał ustawę o SKOK-ach i są one tuż, tuż przed wejściem do BFG, posiadacze dużych depozytów powinni się zastanowić nad ofertą.
Poza tym na tle banków lśni lokata promocyjna, dostępna w SKOK-u Wołomin już od tysiąca złotych (płaci 6,7 proc.).
Ze względu na koszty przystąpienia do kasy (75 zł, do odzyskania 31 zł) jednorazowo i przy małych środkach niespecjalnie się to opłaca.
Natomiast zwracam uwagę na szalejące z podnoszeniem opłat banki (najnowsze wieści z Bankiera) i ponawiam apel o zamknięcie niepotrzebnych kont bankowych, często otwieranych w związku z jakąś promocją.