Jesień oznacza falę podwyżek opłat w bankach. I tak na przykład Kredyt Bank od 1 października wprowadza szereg podwyżek, w tym 7 złotych miesięcznie za darmowe dotąd Ekstrakonto Plus, które reklamowali Mann z Materną kusząc wysokim oprocentowaniem rachunku (7% do 3 tys. zł).
Zwolnienie z opłaty dają wpływy z wynagrodzenia w wysokości minimum tysiąc złotych.
Ja dostałem to konto jako "bonus" przy zakładaniu kolejnego rachunku maklerskiego i teraz muszę się wybrać do banku i zamknąć rachunek. Proponuję wszystkim zrobić podobny remanent, aby uniknąć przykrych niespodzianek za parę miesięcy, kiedy banki wyhodują sobie nowych dłużników i upomną się o swoje.
A chętnych na dodatkowe wpływy z gapowiczów nie brakuje.
Oprócz wspomnianego Kredyt Banku do listy możemy dopisać Citibank, Getin, BZWBK, BGŻ, BOŚ...
Dlaczego banki to robią?
Istnieje spora populacja, która jest zupełnie bezwładna i nic takich ludzi nie zmusi do zmiany rachunku (na przykład starszych rocznikiem fanów kolejek w PKO BP). Dla nich to za duży wysiłek i za dużo myślenia.
Tym wszystkim mogę przy okazji zadedykować symulację Expandera na temat przyszłej emerytury z ZUS osoby zarabiającej 2000 zł netto:
O ile ZUS przetrwa tyle lat.
Oczywiście, samo polowanie na promocje bankowe i najwyżej oprocentowane lokaty nie zapewni dużo lepszej emerytury, ale liczy się dobry start i włączenie myślenia.