Jak podaje blog na plus, prezydent Komorowski w końcu podpisał ustawę o SKOK-ach.
Po uprawomocnieniu się decyzji w ciągu kolejnych 14 dni SKOK-i wejdą do systemu gwarancyjnego BFG i właściwie lokaty tam zakładane staną się tak samo bezpieczne jak bankowe.
To bardzo dobra wiadomość dla oszczędzających, ponieważ SKOK-i proponują często dużo lepsze oprocentowanie niż tradycyjne banki.
Przykład?
Aktualnie w ofercie SKOK-u Wołomin znajduje się trzymiesięczna "lokata promocyjna" na 6,7 proc. (min. 1000 zł).
Należy tylko zaznaczyć pewne niedogodności związane z uczestnictwem w kasie, które różnią ją od banku.
I tu zacytuję swój wcześniejszy wpis na temat tej konkretnej kasy:
"SKOK-i są organizacjami, do których trzeba przystąpić spełniając
określone warunki - w tym wykupienie udziału (po wycofaniu się do
zwrotu) za 30 zł, wpisowe 39 zł, składkę na stowarzyszenie 5 zł oraz
wkład członkowski za 1 zł (do zwrotu). W sumie 75 zł (do odzyskania 31 zł).
Dlatego dla jednorazowej lokaty dla niedużej kwoty nie ma to większego sensu.
Natomiast pojawia się też inna niedogodność - przelew na zewnątrz kosztuje nas 0,5 proc. (nie mniej niż 2,5, nie więcej niż 6 zł). "
A skąd w tytule Wołomin?
Po prostu oprócz SKOK-u Wołomin interesujące lokaty proponuje Spółdzielczy Bank Rzemiosła i Rolnictwa z... Wołomina (używa marki SK Bank).
Sądzę, że w świetle ryzyka bankowego i nowej doktryny na temat ratowania kulejących instytucji finansowych, którą skwapliwie podchwytują polscy ekonomiści, wykorzystanie SKOK-ów do dywersyfikacji oszczędności wydaje się niezłym pomysłem.