niedziela, 22 kwietnia 2012

W zdrowym ciele...

Przyznam się, że większość założeń systemu, którym inwestuję na rynku terminowym powstało w czasie... biegania.

Oczywiście, później dochodzą różne testy i praca z zarządzaniem wielkością pozycji (uwaga: musisz mieć udowodnioną przewagę -przykład, albo nie graj - nawet najdoskonalsze MM nie wystarczy do wygrania w lotto czy ruletkę) itd., ale tak naprawdę najlepiej myśli mi się w czasie umiarkowanego wysiłku fizycznego.

Jak się okazuje, ma on zbawienny wpływ na kondycję umysłową i między innymi opóźnia proces starzenia mózgu (w takim razie rząd powinien wszystkim zalecać dużo spacerów z kijkami, żeby dociągnęli do 67. roku życia bez większej sklerozy).

Uprawianie sportów wytrzymałościowych ma też sporo wspólnego z oszczędzaniem i inwestowaniem. Potrzebna jest podobna dyscyplina i wytrwałość niezbędne do walki ze słabością (nie biegam, bo dziś pada/ zatrzymam się - po co się tak męczyć? = ~ w tym miesiącu nie odłożę nic, bo co mi da te 200 czy 500 zł?/ ten sygnał systemu jest bez sensu i przechytrzę go).

Dlatego dziś na koniec weekendu ciekawy jestem jak wiele osób wyrwało się w ostatnich dwóch dniach gdzieś w teren i skorzystało z uroków wiosny na powietrzu? Takie ładowanie akumulatorów jest naprawdę potrzebne i po wielu godzinach spędzonych w laboratorium nawet amerykańscy naukowcy też się o tym w końcu dowiedzieli.