Ostatnie lata mocno zachwiały wiarą i wykresami sprzedawców marzeń pracujących dla funduszy inwestycyjnych, ubezpieczycieli i banków, którzy jak mantrę zalecali strategię "kup i trzymaj", a najlepiej dopłacaj i o nic nie pytaj. Dla funduszu inwestycyjnego taki klient jest idealny i jeśli bierze on opłatę roczną powiedzmy 3-4%, to można sobie świetnie pożyć.
Niestety, bessa oznacza, że klientów zaczęło ubywać i pojawiły się nieśmiałe głosy w branży, że jednak "kup i wytrzymaj" nie jest taką idealną strategią.
A kiedy się ona faktycznie opłaca?
W hossie, trendzie wzrostowym (ewentualnie bessie, jeśli grasz na spadki).
Jak to działa?
A no tak:
4 lutego 2005 roku akcje Eurocashu zadebiutowały po 3,17 zł. Teraz po prawie siedmiu latach mamy na liczniku 29,35 zł (wczorajszy kurs zamknięcia). Imponujący wzrost, mimo tak trudnych okoliczności zewnętrznych.
Wcale nie jest to jedyny rodzynek na trudnym obecnie rynku giełdowym. Jeszcze efektowniej rósł (bo szybciej) Integer:
W takich przypadkach warto być jak Warren Buffett, ale niestety większość inwestorów woli łapać "okazje", czyli spółki w trendach spadkowych. Wtedy widać bezsens płynięcia pod prąd i świetnym przykładem jest Trakcja-Tiltra. Na początku roku akcje kosztowały nawet ponad 5 złotych za sztukę. Potem nagle zanurkowały i wyznawcy zasady "kup i trzymaj" pocieszali się, że to tylko nieracjonalność rynku, a spółka ma tak zwane silne fundamenty. Ba, wręcz dokupowali akcje śmiejąc się ze "spanikowanych leszczy". Aż okazało się, że spółce zależnej Tiltry budującemu odcinek autostrady A2 Poldimowi banki wypowiedziały umowy kredytów i to przelało szalę goryczy:
Jeszcze bardziej bolesne jest długie krwawienie akcjonariuszy Petrolinvestu, którzy zgromadzeni na forum "Parkietu" stanowią ciekawą grupę dla socjologa czy psychologa zajmującego się szaleństwem tłumów. Czy kogokolwiek dziwi, że jest to najpopularniejszy wątek na forum? Spółki wzrostowe mało kogo interesują, lepiej łapać "okazję":
Nie jest tu moim zamiarem wcale przekonywanie, że te akurat spółki będą rosły/spadały, tylko chciałem wskazać na takie sprawy jak:
- "Kup i trzymaj" (a nawet dokupuj na korektach) jest dobre w hossie i może ona trwać całymi latami
- "Okazje" najczęściej stają się pułapką zastawioną na naiwnego inwestora karmionego nadzieją
- Uważaj na popularne w mediach/na forach spółki - wszyscy zainteresowani już kupili te akcje, skąd wziąć następnych?