W ofercie Open Finance pojawiła się lokata 10% na start na 7 dni. Kwota lokaty wynosi od 500 do 5000 zł, czyli mamy możliwość wrzucenia kasy na szybki depozyt z ładnym oprocentowaniem. Od razu ucieszyłem się z tej lokaty i zacząłem obliczenia jak ominąć Belkę i mieć 10% netto. Wyszło mi, że pieniądze należy podzielić na paczki po 1296 zł lub 1297 zł (kwestia zaokrągleń odsetek) i wtedy mamy od każdej z nich po 2,49 zł. Już przeszedłem do dalszego planowania jakby tu całą rodzinę zapisać na tą lokatę, kiedy przy wypełnianiu formularza okazało się, że jest ona przeznaczona wyłącznie dla nowych klientów.
Podejrzewam, że oznacza to 1 lokatę na 1 osobę, czyli jak ktoś ma parę wolnych złotych niech lepiej zakłada na matkę, żonę, kochankę raczej po 5000 zł i dostanie wtedy za tydzień 7,59 zł.
Z tego wynika, że Open Finance wykonuje sprytny zabieg marketingowy, żeby przyciągnąć więcej klientów i zbudować sobie ładną bazę danych do formatowania. Trzeba przyznać, że taka idea reklamy mi na przykład odpowiada.
Niektórzy marzą o milionach i dziwi ich czemu optymalizuję portfel poszukując takich drobnych kwot. Odpowiem tak: szanuj każdy grosz i nie marnuj pieniędzy, a nie wiadomo kiedy twój kapitał zacznie szybko rosnąć, co staram się w praktyce udowodnić na tym blogu.
Stopa zwrotu jest ważna, ale ostatecznie ważniejsza jest dla mnie realna wielkość portfela, a ta przy mniejszych kwotach rośnie przede wszystkim przez systematyczne oszczędzanie i pracę nad alternatywnymi strumieniami przychodów.
Kto szuka drogi na skróty, najczęściej wraca do punktu wyjścia i ma tyle samo, albo mniej kapitału niż na początku. Jeśli gorączkowo chwytasz się sposobów jak szybko się wzbogacić i ciągle gonisz za nowymi rewelacyjnymi inwestycjami, proponuję porównaj ile miałeś kapitału rok temu i ile dwa lata temu. Czy w ogóle znasz te wartości?
Kiedyś też lekceważyłem takie drobne kwoty - skoro na giełdzie jednego dnia możesz zarobić lub stracić kilka tysięcy złotych, to jakie mają one znaczenie? To błędne myślenie i chodzi o nieporównywalne klasy aktywów i ryzyka.
Dlatego równolegle mogę otwierać longi czy szorty na giełdzie z wahaniami kilkuset złotych (czasem nawet więcej) w ciągu dnia i równocześnie szukać takich lokat jak ta w Open Finance. Są to sprawy zupełnie niezależne.
Poza tym jeden ogląda telewizję, inny pije wódkę, a ja interesuję się finansami także w wolnym czasie, więc dla mnie nie istnieje kwestia nieefektywności wykorzystania czasu.
Czy lokata jest ekscytująca? Na pewno nie, ale kto powiedział, że w ogóle zarabianie ma być ekscytujące? O spokój trudno szczególnie na giełdzie i innych zmiennych rynkach, ale wygrywają zawsze ci z chłodnymi głowami.
Zatem według mnie warto inwestować we wszelkie możliwe instrumenty (dopiero jak dobrze je poznasz), ale zabezpieczenie w postaci lokat czy obecnie złota (właśnie kupiłem suwerena) jest konieczne do spokojnego snu. Skoro już decydujesz się na lokaty, wybieraj te z najwyższym oprocentowaniem, to przecież oczywiste.
piątek, 15 maja 2009
Lokata 10% na start w Open Finance na 7 dni
Napisane przez
Zbyszek Papiński
o godz.
06:53
Tagi 10%, lokata, lokata na start, Open Finance, stopa zwrotu, strategia