Kiedy niektórym optymistom wydawało się, że rozmowy Grecji z Eurogrupą w sprawie przedłużenia programu pomocowego zakończą się "szczęśliwym" finałem w sobotę, nastąpił zaskakujący zwrot akcji. Bez konsultacji z wierzycielami lewicowy premier Grecji Alexis Tsipras ogłosił referendum. Na dodatek zrobił to na... Twitterze:
For us, our future generations, our history. For #Greece’s sovereignty & dignity. http://t.co/3N9j6wNVvG #referendum pic.twitter.com/oFuOq36Ycd
— Alexis Tsipras (@tsipras_eu) czerwiec 27, 2015
Niemiecka prasa spekuluje, że Grecja nie posiada środków nawet na samodzielne zorganizowanie referendum.Ten ruch rozwścieczył europejskich ministrów finansów do tego stopnia, że obradowali dalej już bez Greków. Następnie wydali w sobotę lakoniczny komunikat, w którym oskarżają Grecję o jednostronne zerwanie rozmów i przypominają, że program pomocowy wygasa 30 czerwca.
Oliwy do ognia dolał w niedzielę Europejski Bank Centralny (EBC), który oświadczył, że nie zamierza powiększać programu ELA, czyli kroplówki dla greckich banków.
Nic dziwnego, że przed bankomatami w Grecji zaczęły ustawiać się jeszcze dłuższe kolejki:
![]() |
Fot. Andrea Tantaros |