Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Grexit. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Grexit. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Greckie widmo krąży po Europie i straszy rynki w czerwony poniedziałek

Kiedy niektórym optymistom wydawało się, że rozmowy Grecji z Eurogrupą w sprawie przedłużenia programu pomocowego zakończą się "szczęśliwym" finałem w sobotę, nastąpił zaskakujący zwrot akcji. Bez konsultacji z wierzycielami lewicowy premier Grecji Alexis Tsipras ogłosił referendum. Na dodatek zrobił to na... Twitterze:

Niemiecka prasa spekuluje, że Grecja nie posiada środków nawet na samodzielne zorganizowanie referendum.

Ten ruch rozwścieczył europejskich ministrów finansów do tego stopnia, że obradowali dalej już bez Greków. Następnie wydali w sobotę lakoniczny komunikat, w którym oskarżają Grecję o jednostronne zerwanie rozmów i przypominają, że program pomocowy wygasa 30 czerwca.

Oliwy do ognia dolał w niedzielę Europejski Bank Centralny (EBC), który oświadczył, że nie zamierza powiększać programu ELA, czyli kroplówki dla greckich banków.

Nic dziwnego, że przed bankomatami w Grecji zaczęły ustawiać się jeszcze dłuższe kolejki:
Fot. Andrea Tantaros

środa, 17 czerwca 2015

Grexit groźniejszy od bankructwa Lehman Brothers?

15 września 2008 r., tuż po zakończonych fiaskiem weekendowych negocjacjach w sprawie ewentualnego przejęcia, zarząd Lehman Brothers złożył wniosek o bankructwo. W efekcie ruszyła niekontrolowana lawina spadków na rynkach, ponieważ nagle okazało się, że wyprzedające w panice swoje aktywa banki nie mogą znaleźć drugiej strony transakcji. Jeśli bank nie był w stanie pozbyć się derywatów opartych o kredyty hipoteczne niskiej jakości (subprime), aby zachować płynność, po prostu wyrzucał z portfela akcje.

Wkrótce kryzys finansowy ogarnął praktycznie cały świat, a rok później, w październiku 2009 roku Grecy przyznali się, że przez lata fałszowali dane na temat swojej gospodarki i rzeczywistego stanu finansów publicznych.

Fot. freeimages
W efekcie nikt nie chciał już pożyczać Grekom pieniędzy, więc kraj stanął na krawędzi bankructwa wiosną w 2010 r.  Wtedy na to nikt nie mógł pozwolić, ponieważ oznaczałoby ono również olbrzymi problem dla wierzycieli i powstanie gigantycznej dziury w ich bilansach - wiele banków wymagałoby kolejnej potężnej pomocy państwowej.