Patrząc na zaśnieżony krajobraz za oknem, coraz mocniej tęsknimy za latem i takimi widokami, jak poniżej:
Taki plan zrealizował 65-letni John Demetriou.
Patrząc na zaśnieżony krajobraz za oknem, coraz mocniej tęsknimy za latem i takimi widokami, jak poniżej:
Napisane przez
Zbyszek Papiński
o godz.
09:45
Tagi banki, Cypr, Demetriou, emerytura, giełda, inwestycje, OFE, oszczędzanie, Złoto
Cypr przełożył o kolejne dwa dni otwarcie banków i teoretycznie zbiera gotówkę na wypłaty. Zapewne, aby uchronić się przed wyczyszczeniem kas w ciągu paru godzin, wprowadzi dzienne limity wypłat i Cypryjczycy będą zmuszeni do wielu wycieczek do banków, aby odebrać swoje pieniądze.
Prawdopodobnie podziała to na wyobraźnię wielu Europejczyków i z mojej strony od dawna sugerowałem, żeby posiadać w domu trochę gotówki nie tylko na wypadek krachu systemu, ale nawet bardziej prozaicznej awarii banku i tym podobnych przypadków.
Ile tej gotówki? Może na miesiąc życia? Niech każdy sam się zastanowi nad tym i zrobi, co uważa za stosowne - sam wczoraj zostałem zaskoczony bankomatem BPS - górny limit wypłaty wynosił... 1000 zł.
Tymczasem - wbrew propagandzie, czyli gadaniu w stylu: zabieramy niedobrym Rosjanom brudne pieniądze i chronimy uczciwych podatników, dzieje się coś zupełnie innego.
Jak informuje Reuters, dwa banki, które są w centrum uwagi (Bank of Cyprus oraz Laiki), posiadają swoje oddziały w Londynie, z których bez przeszkód przez cały zeszły tydzień można było wypłacać pieniądze bez żadnych limitów. Co więcej, Bank of Cyprus kontroluje 80 proc. akcji rosyjskiego banku Unistrum, z którego Rosjanie bezstresowo wypłacają pieniądze, wcale nie fatygując się na Cypr.
Dzisiejszej nocy zakończyły się negocjacje Cypru z Europą w sprawie programu ratunkowego dla Wyspy Afrodyty, dzięki któremu pozostanie ona w strefie euro. Gdyby ją z niej wyrzucono, skutki byłyby dramatyczne (między innymi skokowa dewaluacja waluty po powrocie do funta cypryjskiego) i zupełnie niezgodne z obowiązującą obecnie doktryną:
inwestor może zbankrutować, sklep może zbankrutować, ba, nawet szpital może zbankrutować, ale duży bank to święta krowa i cokolwiek kretyńskiego zrobi jego zarząd, trzeba tam ciągle pompować kasę.
Nie wiem czy terapia szokowa byłaby lepsza od tego obecnego szaleństwa (historia pokazuje, że gospodarka potrafi się odrodzić, jeśli w końcu odetnie się od kasy idiotów), ale czy naprawdę problem Cypru został rozwiązany?
Według mnie przede wszystkim wykończono raj podatkowy i nie wiem czy za chwilę akcji nie będzie trzeba ponawiać.
Jestem naprawdę zaskoczony decyzją podjętą przez Unię, MFW i Europejski Bank Centralny w sprawie pakietu rabunkowego ratunkowego dla Cypru.
Z powodu święta jutro na tej śródziemnomorskiej wysepce banki będą zamknięte, ale ciekawe, co zrobią posiadacze depozytów we wtorek, kiedy wchodzi w życie szokujące prawo/bezprawie:
w ramach wartego 10 mld euro programu pomocowego, który ma uratować Cypr przed bankructwem władze tego kraju przystały w sobotę na zadziwiający pomysł godny Roberta Mugabe - posiadacze depozytów w bankach w kwocie poniżej 100 tys. euro stracą jednorazowo 6,75 proc. oszczędności, a kto nieopatrznie trzymał w banku ponad 100 tys. euro straci aż 9,9 proc.
Rząd pochwalił się, że w międzyczasie już zablokował możliwość wypłat online.