Austriacki fundusz hedgingowy Superfund ogłosił, że wstrzymuje się z wycenami niektórych jednostek funduszy w związku z aferą MF Global.
W komunikacie fundusz oznajmia, że problem nie dotyczy subfunduszy Superfund SFIO Płynnościowy i Superfund SFIO AbsoluteReturn. Gorzej z resztą.
Prezes Brysławski pisze:
"W odniesieniu do funduszy zarządzanych przez Superfund TFI SA, ewentualna strata poniesiona w związku z lokowaniem środków w funduszu zagranicznym byłaby odpowiednio mniejsza. Jednakże brak precyzyjnych danych uniemożliwia przedstawienie dokładnych informacji do czasu zakończenia prac przez amerykańskie organy nadzoru.
Środki ulokowane w MF Global zdeponowane były na rachunkach odrębnych wyłączonych z masy upadłościowej i nie powinny być wykorzystywane przez MF Global do transakcji własnych.
Jeśli jednak okaże się, że MF Global naruszyło przepisy prawne co do dysponowania środkami klientów a fundusze zagraniczne Superfund SICAV Luksemburg straciłyby całość środków tj. 67 mln USD – co jest jednak mało prawdopodobne – to fundusze te zostałyby przecenione od 4,3% do 9,8%. Również w tym przypadku straty krajowych inwestorów byłyby odpowiednio mniejsze."
Więcej szczegółów w ogłoszeniu funduszu.
No i mamy nieciekawy polski epilog do czwartkowego wpisu "Fundusze hedgingowe przegrywają ze zmiennością i psychologią". Chyba trudno o gorszą antyreklamę inwestowania w fundusze...