niedziela, 10 kwietnia 2011

Jak dużo Polski masz w portfelu?

Zastanawialiście się kiedyś nad tym czy posiadacie portfel odpowiednio zdywersyfikowany geograficznie? Chodzi mi o to, że jeśli ktoś ma powiedzmy 40% w akcjach z GPW/funduszach polskich akcji, a pozostałe 60% pieniędzy trzyma w obligacjach skarbowych, korporacyjnych czy lokatach, jest całkowicie zależny od tego jak sobie radzi Polska na tle świata.

No i tak bywa, że najczęściej w biznesie idzie gorzej czy zwalniają nas z pracy w okresie dekoniunktury na rynkach kapitałowych.

Może warto nad tym pomyśleć?


Oczywistym tropem do dywersyfikacji portfela są akcje zagraniczne (także kupowane pośrednio przez ETFy czy fundusze) Jednak wystarczy rzut oka na poniższy wykres, aby zauważyć, że akcje mają tendencję do poruszania się w podobnych trendach bez względu na rynek i związanego z nimi ryzyka nie da się łatwo wyeliminować bez względu na stosowaną metodę inwestowania (podstawowe strategie inwestowania).


Kolejnym tropem są waluty i tu też nie jest prosto, kiedy spojrzymy na dość dramatyczne trendy choćby na parze CHF/PLN:


Zobaczymy czy spełni się wróżba Dietera (zasięg 4,5 zł za Franciszka).

Mam swoje powody, żeby sądzić, że jakieś szanse istnieją na taki scenariusz, ponieważ Polska i Turcja są uważane za szczególnie narażone na ryzyko wysokich cen ropy naftowej (kiedy 95 po 6 zł?).



Na dodatek szukając czegoś ku pokrzepieniu serc dokopałem się do kolejnej opinii wskazującej na potencjalną słabość Polski -cytuję analityków UniCredit:

"Poland and Turkey stand out as the two countries that are most vulnerable in terms of an outflow of capital in the event of deterioration in risk appetite globally."

No to stworzyliśmy ciekawą parę z Turcją.

Oprócz walut możemy uniezależnić się od Polski przez zakup metali szlachetnych i tu wiele osób ma wątpliwości co do sensu wchodzenia w srebro czy złoto akurat teraz. Dla kontrastu Marc Faber przypomina swoje spotkanie sprzed kilku dni, kiedy zapytał na sali, na której zgromadziło się ponad 200 osób z branży finansowej - kto z nich trzyma chociaż 5% swoich prywatnych aktywów w złocie -nikt nie podniósł ręki. Czy tak wygląda bańka?

Zresztą cała rozmowa warta jest obejrzenia (a wnioski każdy niech wyciągnie własne).



Faber poruszył jeszcze ważny aspekt, że przed szalonymi drukarzami można uciec w aktywa, których nie da się łatwo zwielokrotnić pstryknięciem palca i dodał do nich między innymi dzieła sztuki. To też fajny trop - ale wiadomo, że płynność jest tu marna i łatwo wpaść na minę.

Patrząc na to co dzieje się w Polsce z długiem państwa każdemu polecam zastanowienie się nad kwestią jak bardzo jest zaangażowany w polskie aktywa i czy nie przyszła pora, aby je nieco zdywersyfikować?