poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Ceny mieszkań spadają

Śmieszne zaklęcia pośredników i innych magików występujących w różnych mediach na niewiele się zdają i ceny mieszkań w Polsce spadają. Tak wynika z raportu opublikowanego przez NBP (dużo fajnych wykresów) - w końcu bank centralny nie zarabia na sprzedaży kredytów hipotecznych, ani mieszkań, więc te dane są zdecydowanie bardziej wiarygodne niż rozpaczliwe nawoływania deweloperów i ich przyjaciół.

Dzieje się tak mimo sztucznego podtrzymywania cen przez "Rodzinę na Swoim".


Jak to wygląda w ujęciu syntetycznym?

Rynek pierwotny:


Rynek wtórny:


Z tego powodu upieram się, że lepszym wyjściem jest spokojne zbieranie na wkład własny i równoczesne szukanie odpowiednich ofert (w tym kredytów), niż gorączkowa pogoń za nieruchomościami za wszelką cenę.

Ze względu na marny klimat Polska jest nieatrakcyjna jako kierunek dla emerytów z bogatych krajów, jesteśmy bardzo narażeni na odpływy kapitału oraz drogą ropę naftową. Poza tym za trzy tygodnie zaczyna się exodus do Niemiec i Austrii wielu młodych, którzy mogliby potencjalnie kupować mieszkania, więc naprawdę ciężko znaleźć jakiś poważny powód dla którego ceny mieszkań miałyby teraz skoczyć do góry.

Jedyny jaki widzę to wysoka inflacja, ale i tu uważam, że inne aktywa będą drożały szybciej. Z tego powodu proponuję nie dać się omamić propagandzie, że 9 tys. za metr kwadratowy w kołchozie w Warszawie jest okazją życia, tylko spokojnie czekać aż się deweloperzy nieco wykrwawią.