Największe spółki zaczęły tracić w czwartek, ale dopiero wczoraj zobaczyliśmy prawdziwą korektę prowadzoną przede wszystkim przez banki PKO oraz Pekao „wspomagane” przez PKN Orlen. Mieliśmy dzień pod znakiem trzech P.
Oprócz tego tercetu dla WIG20 najważniejszymi spółkami są KGHM oraz TP SA.
Każdy, kto zajmuje się na poważnie czy to akcjami, czy kontraktami terminowymi powinien przynajmniej orientować się w sytuacji technicznej „Wielkiej Piątki”. Ruchy na tych spółkach decydują o obrazie rynku, a skoro nie możemy zajrzeć do portfela grubym inwestorom, pozostaje nam analiza techniczna czy fundamentalna, a najlepiej obie.
Patrząc na wykresy wychodzi mi, że najważniejsze są teraz banki, ale na świecach pokazały się niepokojące formacje. Wątpię natomiast, żeby KGHM dalej szedł bez korekty na północ. Podobnie nie do końca przekonują mnie PKN oraz TP SA.
Jeżeli chodzi o WIG20, to jeśli przebijemy 1680, powinien polecieć na 1600. Sam obstawiam, że w maju jeszcze niżej do 1500-1530 i tam można się zastanowić nad zakupami. Jeżeli pęknie 1500 polecimy szybko niżej.
Do góry mogą nas tylko pociągnąć teraz drukarze. Nie wiem na czym polega entuzjazm z oszukanych wyników banków, ale całkiem możliwe, że za te drukowane zielone papierki kupuje się akcje na giełdzie w USA. Wtedy faktycznie mogliby nas wyciągnąć w kierunku linii trendu spadkowego do 1900 punktów. Wydaje mi się, że prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest znacznie mniejsze, ale zobaczymy co pokaże czas.
Przy okazji zauważyłem też ciekawy fenomen psychologiczny. Podałem dokładnie co do dnia prognozę, że zacznie spadać od 16 kwietnia i zapadła cisza. Podobnie jak przy wielu spółkach. Oto pierwsze z brzegu przykłady: JW Construction, KGHM, Warfama, Ponar ... Gdybym się pomylił, pewnie znalazłoby się co najmniej kilkunastu „życzliwych” (vide pierwszy komentarz do portfela sprzed tygodnia) czy regularna, czasem absurdalna krytyka prawie wszystkich spółek, które opisuję. Taka to uroda internetu, szczególnie w naszym pięknym kraju, ale co do tego nigdy nie miałem złudzeń, więc tylko stwierdzam fakt, który znam od dawna.
Zdaniem wielu należy im się wszystko za darmo, a oni łaskawie skorzystają ze wskazówek, albo i nie. A jak nie daj Boże ktoś się pomyli, to go zrugają ze zdwojoną furią. Czasem trudniej mi przez to znaleźć motywację do pisania, ale co nas nie zabije, to nas wzmocni i nie ma co się rozklejać. Jednak niektórzy chyba trochę za nisko oceniają moją inteligencję, raczej błędnie.
Portfel 33 821,86 zł (8307,86 +18994+3195+3325)
Biuro maklerskie 8307,86 zł:
Ropa naftowa 100 certyfikatów wartość 973 zł
Gotówka 7334,86 zł
Ze względu na brak czasu do pilnowania małych spółek pozamykałem transakcje o dzień za wcześnie, ale wszystkie na niewielkich plusach:
Famur +80 zł/+6,6%, New World Resources+ 96,88 zł /+8%, Warfama +96,34 zł/+6,7%, Tell +37,57 zł /+2,5% Razem zysk 310,79 zł.
Żadna z tych transakcji nie została prawidłowo zamknięta ze względów niezależnych ode mnie. Zysk powinien być sporo większy. Tak bywa.
W sumie na małych spółkach nadal nie ma sygnału sprzedaży i kto je posiada w portfelu niech trzyma się swojego planu nie zapominając o zachowaniu zysku, żeby przypadkiem nie zamienił się w stratę. Tyle wystarczy.
Lokaty i depozyty 18 994 zł:
Open Finance/Noble Bank 1430 zł
Deutsche Bank 7000 zł
SKOK lokaty 10484 zł
Eurobank 0 zł
Waluty 3195 zł:
750 euro
Złoto 3325 zł:
36 g w monetach
W tym tygodniu blog otrzymał kolejną dotację (dzięki Jarek).
Kupiłem 50 euro po 4,3 zł i została mi ostatnia pięćdziesiątka w przyszłym tygodniu.
Na początku maja, a może jeszcze w kwietniu do maklera pójdzie znowu kasa, bo te 8 tysięcy to naprawdę jest mało i nawet podwojenie tych pieniędzy nic mi nie zmienia za bardzo.
Maj raczej nie zanosi się na super miesiąc dla posiadaczy akcji i może jednak sprawdzi się przysłowie „sell in May and go away”.