Od 11 lutego mBank rezygnuje z opłat za przelewy w wysokości 50 groszy. EKonto stanie się znowu naprawdę bezpłatne. Chciałoby się powiedzieć: nareszcie!
To dobra wiadomość i dla mnie. Płacę przez internet wszystkie rachunki (co najmniej 6-7) i dostanę dzięki temu kilka złotych z banku co miesiąc.
Muszę też nieco przeorganizować finanse osobiste, bo w innym banku gdzie mam konto ROR płacę 50 gr za przelew, więc trzeba teraz nieco więcej wysłać do mBanku na stałe wydatki.
Przy okazji podniosą też oprocentowanie eMaxa plus na 5,05%. Tu akurat nie ma się czym ekscytować, ale dobre i to, że chociaż pokryją inflację.
Ostatnio doszły też nowe fundusze SEB i DWS w Supermarkecie TFI. Nareszcie zaczęła się walka banków o klienta, a nie z klientem.
A tymczasem na Wyspach, należący do Citibanku internetowy Egg wymówił karty kredytowe nie tylko niesolidnym klientom, ale też tym, którzy umiejętnie z nich korzystali i nie zadłużali się. Nie opłacali im się.
Na szczęście u nas kierunek, w którym podążają banki teraz jest zupełnie inny.
Przy okazji taka ciekawostka - idąc wczoraj ulicą naliczyłem na przestrzeni 500 metrów 9 banków oraz placówek bankowych i wcale nie byłem w centrum Warszawy.