W przyszłym miesiącu resort finansów wyemituje "Listopadową 13-tkę", czyli pierwszą w historii serię Krótkookresowych Obligacji Skarbowych (KOS).
Janusz Gajos jako Janek Kos (screen Youtube) |
Co nam zaproponuje Janek Kos?
Tak naprawdę lokatę progresywną, a właściwie konto oszczędnościowe z progresywnym oprocentowaniem.
Na czym polega jej główna atrakcja?
Z obligacji będzie można się wycofać w każdym momencie bez utraty odsetek, a więc będą działać (prawie) jak typowe konto oszczędnościowe.
A co z oprocentowaniem?
No i tu pojawiają się schody.
Przez pierwszych pięć miesięcy obligacje będą płacić zaledwie 1 procent (w skali roku, kapitalizacja miesięczna), przez kolejne siedem 3 procent i w ostatnim miesiącu aż 13 procent. W rezultacie za każde ulokowane na początku 100 złotych otrzymasz na koniec 103,29 zł, czyli ostateczna rentowność wyniesie ok. 3,04 proc. w skali roku.
Obligacje będą dostępne w oddziałach PKO BP, przez telefon i internet. Więcej informacji pojawi się na stronie Obligacje Skarbowe.
Przy okazji spójrzmy na aktualną ofertę obligacji SP:
Skoro dwulatki płacą 3 procent, trudno spodziewać się, żeby krótsze dawały więcej i to takie, z których możesz się wcześniej wycofać. Poza tym Skarb Państwa szykuje się do likwidacji całej góry papierów dłużnych zgromadzonych przez OFE (ma to nastąpić w lutym 2014 r.), więc ogólne zadłużenie spada, a wraz z nim rentowność papierów obecnych na rynku. W ten sposób można tanim kosztem (tym razem członków OFE) zadłużać się na nowo.
"Listopadowa 13-tka" jest tak skonstruowana, że nie opłaca się jej wcześniej likwidować - daje aż 13 procent w ostatnim miesiącu i moim zdaniem dla osoby zorientowanej w bezpiecznych formach lokowania kapitału nie wygląda zbyt atrakcyjnie. Wystarczy zajrzeć do comiesięcznego zestawienia najlepszych lokat i kont bankowych.
Natomiast przy umiejętnie prowadzonej kampanii reklamowej możliwe, że papier odniesie taki sam sukces, jak obligacje detaliczne PKN Orlen. Trzeba tylko wyeksponować "bezpieczeństwo" i "13 procent w ostatnim miesiącu".