sobota, 2 kwietnia 2011

Zobacz jak wyglądała GPW 20 lat temu i wybierz się na piknik

W pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych znalazłem się przypadkiem na Wall Street w Nowym Jorku. Szczerze mówiąc, byłem mocno rozczarowany uliczką (no kidding, to ma być centrum światowych finansów???) i nie interesowała mnie za bardzo wtedy giełda. Zdecydowanie większe wrażenie zrobiło na mnie jedzenie w knajpie w Chinatown i wieczorna wycieczka na taras widokowy World Trade Center.

Dopiero wraz z dogasającą pierwszą polską hossą złapałem bakcyla giełdowego i warto przypomnieć wszystkim jak wyglądała GPW 20 lat temu.

Okazja jest doskonała, ponieważ równo za dwa tygodnie będziemy obchodzili okrągłą dwudziestą rocznicę reaktywacji GPW i jeśli masz wolne, wybierz się wtedy na Dzień Otwarty GPW. Zamiast teraz przedstawiać suche dane historyczne, które można znaleźć choćby na stronie GPW, proponuję zobaczyć to na własne oczy i poczuć tamtą atmosferę.




Rozpoznajecie kogoś poza Wiesławem Rozłuckim?

Zauważcie jak się świat zmienił przez te lata i trochę zabawnie dla nas brzmi niedawne zaskakujące wyznanie, kiedy były prezes Rozłucki wyjaśnia, że zakup akcji GPW zajął mu ponad godzinę (od 1:17 na poniższym filmiku), a większości dużych i małych inwestorów wystarczyło pewnie parę kliknięć w komputerze (+ ewentualny przelew do biura maklerskiego).




Inwestując trzeba brać to pod uwagę, że rynki ciągle ewoluują i co prawda pewne prawidłowości powtarzają się (na przykład hossa/bessa itd.), lecz nie można ignorować tych zmian. A najbliższa, jaka mi przychodzi do głowy w przypadku GPW jest wymiana Warsetu na system z NYSE dobry do grania dla kompów "Goldmanów". Będzie się działo ...