Trwa sezon publikacji rezultatów finansowych amerykańskich spółek i wczoraj późnym wieczorem naszego czasu poznaliśmy kwartalne wyniki Google. Zysk na akcję wyniósł $ 5,89 i okazał się znacznie lepszy od przewidywań analityków (średnia $5,42).
Prezes Schmidt na wczorajszej konferencji tryskał optymizmem i liczy, że najgorsze już minęło.
Nic dziwnego, że w notowaniach posesyjnych akcje Google urosły o 3,2%.
Wiele osób umieszcza na blogach i stronach internetowych reklamy Google AdSense i na pewno interesuje je jak wygląda sytuacja z drugiej strony, czyli przychody Google, wartość kliknięć itd.
Akurat dziś mi na przykład poszło najlepiej w październiku:
Wieści są mieszane z przewagą pozytywnych.
Plusem jest globalny wzrost liczby klików w AdSense o 14%, czyli ludzie wcale nie znudzili się reklamami i nadal w nie klikają. Jednocześnie kryzys dotknął reklamodawców i wartość klików spadła o 6% w porównaniu z ubiegłym rokiem.
Z tego wynika, że jeśli masz więcej kliknięć, ale przychody wcale nie rosną, a czasem wręcz spadają nie musi to znaczyć, że objął cię legendarny Smart Pricing, lecz po prostu przeżywamy światowy kryzys, który nie ominął też budżetów reklamowych firm.
Na szczęście te 6% oznacza, że wielkiego dramatu nie ma, jak można było obawiać się, a na dodatek globalne przychody z reklam w internecie wzrosły, w przeciwieństwie do TV czy prasy.
Google w ostatnim kwartale miało 4,38 mld USD przychodów z AdSense (wzrost o 8%) po odliczeniu prowizji dla umieszczających reklamy na swoich stronach.
Więcej o Google pisze „the New York Times” oraz „MarketWatch”.